Francuzi najwyraźniej są zadowoleni z wyboru Donalda Tuska na „prezydenta UE”. Swoje obiekcje wyrażają odnosząc się do znajomości języków: Tusk nie mówi po francusku, słabo po angielsku, ale doskonale po niemiecku. Takie też ma być jego zrozumienie dla interesów największych państw UE. Biorąc taką miarę pod uwagę należałoby wyrazić nadzieję na to, że premier jednak lepiej mówi po polsku niż po niemiecku. A patrząc na socjalistyczną republikę islamską rozwijającą się Francji – można wątpić, czy znajomość wszystkich języków świata pozwoliłaby to zrozumieć ;-).
Jeszcze poważniejsze kłopoty językowe są udziałem Amerykanów. (Oni muszą być szczerze zszokowani, gdy ktoś nie mówi po angielsku - skoro nawet kosmici to potrafią). Może to być źródłem okropnego stresu budowanego na zasadzie głuchego telefonu. Oto agencja Interfax poinformowała o słowach Putina: "Нужно немедленно приступить к субстантивным, содержательным переговорам, и не по техническим вопросам, а по вопросам политической организации общества и государственности на юго-востоке Украины с целью безусловного обеспечения законных интересов людей, которые там проживают".
Czyli Putin chce rozmawiać o organizacji społeczeństwa i państwa na Wschodniej Ukrainie, z uwzględnieniem interesów mieszkających tam Rosjan. Portal www.interpretermag.com (anglojęzyczny portal poświęcony Rosji, ale redagowany na zachodzie) przetłumaczył słowa Putina po swojemu: „We must immediately get down to a substantial, substantive negotiations, and not on technical questions, but on the questions of the political organization of society and statehood in the south-east of Ukraine with the purpose of unconditional provision of the lawful interests of people who live there”.
Jeśli zajrzymy do słownika rosyjsko-angielskiego, to możemy zauważyć pewne różnice znaczeniowe między rosyjskim государственность i angielskim statehood. Słowo rosyjskie może być używane w kontekście organizowania struktur państwa, gdy tymczasem statehood oznacza raczej ukonstytuowanie państwowości (tak jak 'państwowość' w języku polskim).
Co przesądza o znaczeniu słowa? W tym wypadku fakt, że Putin to zła bestia, więc nie może troszczyć się o cudze państwo. Wiadomość poszła w świat. Dla przykładu ww.businessinsider.com napisał wiadomość na czołówkę, która głosiła, że Putin chce państwowości dla południowo-wschodniej Ukrainy. Tytuł później zmieniono (w linku jest po staremu) na „Putin znów podbija stawkę”, ale w środku nadal jest o państwowości (tyle, że z podaniem jako źródła tłumaczenia).
Bariery komunikacyjne między ludźmi zanikają – także dzięki coraz sprawniejszym systemom wspierającym tłumaczenia. Ale żaden automat nie pomoże, jeśli ludzie po prostu nie chcą się porozumieć.