Amerykańscy naukowcy zrobili mięso w laboratorium. Po co? No bo bydło żre, niszczy dziką przyrodę, produkuje szkodliwy metan i brudzi. Poza tym jego zabijanie jest niehumanitarne, a produkcja nie jest opatentowana przez USA (na razie).
Tymczasem rozwija się dynamicznie dziedzina zwana bioprinting. Stwarza ona nadzieję na tworzenie organów do przeszczepu na zasadzie podobnej do druku 3D. Ktoś wpadł przy okazji na pomysł, że można „wydrukować” w ten sposób stek. Na razie koszt tej produkcji wypada po $100 za sztukę.
Przy okazji znów pojawiają się katastroficzne wizje rozwoju ludzkości, której już wkrótce zabraknie pożywienia. W roku 2100 ma być na świecie 12 mld ludzi, którzy do reszty zdewastują środowisko naturalne.