Podczas Mszy Świętej na otwarcie Światowych Dni Młodzieży Kardynał Dziwisz wyraził pragnienie: „Niech płomień miłości ogarnie nasz świat, by nie było w nim egoizmu, przemocy i niesprawiedliwości, by na naszej ziemi umacniała się cywilizacja dobra, pojednania, cywilizacja miłości i pokoju”. Młodzi katolicy z całego świata zgromadzeni na krakowskich Błoniach rzeczywiście dają nadzieję. Wbrew temu co dzieje się wokół. Wbrew obawom o terrorystyczne ataki. Wbrew atakującej nas głupocie – także pod pozorami „obrony demokracji” (Mateusz Kijowski ogłosił właśnie, że chrześcijański terroryzm jest większym zagrożeniem niż islamski).
Media – zwłaszcza zagraniczne – wcale nie oddają atmosfery oczekiwania na Ojca Świętego – orędownika pokoju i miłości. Czyż można bowiem kochać Polaków, którzy nie kochają gejów i imigrantów? Jak zapowiada New York Times, będą wyczuleni na wszelkie oznaki dysonansu. A skoro tego dysonansu będzie poszukiwał były dominikanin Bartoś – to na pewno go znajdzie. Obraz przed bitwą opisany w NYT zdaniem Bartosia wygląda następująco: „Przywódcy Kościoła są nieco zdezorientowani. Oni nie wiedzą, jak się zachować. Wiedzą, że nie mogą sprzeciwiać się Papieżowi otwarcie. Ale nie czują jego wsparcia, tylko wyrzuty z jego strony”. Inne autorytety od spraw Polski to dla NYT politycy i sympatycy PO: Michał Boni (Kościół się zmienia, ale wielu przywódców polskiego Kościoła nie podąża zgodne z kierunkiem tych zmian), Jarosław Makowski (Gdy Papież mówi o potrzebie bycia ubogim i skromnym, uderza w czuły punkt polskiego duchowieństwa, które jest znane z wystawnego stylu życia), ks. Maciej Zięba (w rzeczywistości polski Kościół nie jest tak konserwatywny na jaki wygląda z zewnątrz).
Podobnie fałszywe obrazy naszego kraju otrzymują czytelnicy innych gazet. Brytyjski Guardian opisuje Światowe Dni Młodzieży w kontekście walki politycznej w której konserwatywny PiS wykorzystuje wpływy ultra-konserwatywnego Radia Maryja, straszącego ludzi islamizacją i genderem. Posłuch temu dają emeryci, gospodynie domowe i ludzie spoza wielkich miast, którzy stanowią zaplecze obecnego rządu.
Tylko polscy katolicy patrzą na Kraków mając w pamięci wołanie Jana Pawła II „Niech zstąpi Duch Święty i odnowi oblicze tej ziemi”. Optymizmem napawa to, co zatrważa liberałów: katolicka młodzież w wielu miejscach świata "wydaje się dziś znacznie bardziej konserwatywna, niż pokolenia biskupów i księży którzy ją formowali".