„Rzeczpospolita” komentuje wyniki testów edukacyjnych PISA. Polska wypada w tych testach nieźle. A jeszcze lepiej wypada komentarz dziennikarski. Gdyby istniały jakieś szkoły propagandy, to mógłby być tekst wzorcowy. Przede wszystkim nowoczesna propaganda nie może przemilczać krytyki: „Sceptycy mówią, że coraz lepsze wyniki polskich uczniów to efekt korepetycji, z których korzysta coraz więcej młodzieży. Sugerują też, że metodologia badania PISA jest kopiowana przez polski system egzaminacyjny, co ułatwia polskim uczniom uzyskiwać lepsze noty”. Każdy rodzic, który ma lub miał dzieci w gimnazjum wie, że to nie jest „mowa sceptyków”, tylko wymowa faktów. Jeden z komentarzy (podpisany „belfer”): „Czysta propagandowa brednia!!! Polska szkoła uczy prawie wyłacznie rozwiązywania PISO-podobnych testów!!! No i nauczyła, z czego nic poza wysokim miejscem w tym rankingu nie wynika - ani życie ani edukacja nie są PISĄ ... ;-) Jednocześnie sprowadzono do parteru to co dla każdego kraju w dzisiejszym swiecie jest kluczowe - formowanie elit intelektualnych - podniesienie poziomu personelu TESCO czy Mc Donaldsa tego nie zrównoważy!! ”.
Trudno się z tym nie zgodzić. Pytania w tych testach są po prostu banalne i badają w zasadzie głównie umiejętność czytania ze zrozumieniem i elementarną sprawność w liczeniu.