Niestety podana w tytule zasada nie działa u nas, tylko w USA. Władze USA mają wyraźnie totalitarne zapędy, ale Amerykanie jeszcze się przed tym bronią. Właśnie Sąd Najwyższy wydał wyrok w głośniej sprawie firmy Hobby Lobby, której właściciel odmówił opłacania ubezpieczeń zdrowotnych pracowników (zwanych Obamacare). Jako argument podał fakt, że ubezpieczenia te obejmują antykoncepcję, a on jest chrześcijaninem i nie może wspierać grzesznych działań.
Sąd Najwyższy uznał racje podatnika, powołując się na prawo wolności religijnej Religious Freedom Restoration Act (RFRA). Zobacz: oryginał wyroku.
Przeciw temu rozstrzygnięciu głosowała między innymi sędzia Ruth Bader Ginsburg, mianowana jeszcze przez prezydenta Clintona. Jej zdaniem ten precedens jest bardzo niebezpieczny, gdyż RFRA stosowano dotąd w odniesieniu do osób fizycznych lub instytucji, ale nigdy nie powoływały się na nie prywatne przedsiębiorstwa. Ten wyrok może mieć rzeczywiście dużo szersze znaczenie, niż tylko ochrona wolności religijnej. Dziwaczne jest jednak to żalenie się w mediach pani Ginsburg na instytucję, którą reprezentuje. Może powinna ona mieć raczej pretensję do siebie, że nie próbowała powstrzymać prezydenta przed narzucaniem lewackich poglądów obywatelom?