Niesie się po polach smętny śpiew skowronka
Tak przyroda żegna gajowego Bronka
Łanie głośno płaczą, dzik chlipie donośnie
Łzy żywiczne ciekną po spękanej sośnie
Trawożerce, drapieżniki, lisy, kuny i chomiki
wszyscy dzisiaj głośno płaczą
bo już Bronka nie zobaczą.
Stary grab żałośnie skrzypi,
boleściwie mruczy buk:
- pięc lat jeszcze rządzić mógł
za wiele tego było smukłej daglezji
Hola panowie ! dość już tych herezji ?
Właśnie ! właśnie ! Świerk jej na to w słowo
szumisz koleżanko daglezjo morowo
- Wszak pięć lat temu prawił Gajowy,
że bór bez zmiany staje się jałowy