Od wczoraj trwają uroczystości pogrzebowe Heleny Kmieć z Libiąża. Polskiej wolontariuszki zamordowanej w Boliwii. Wspaniałej, dobrej osoby, która pokazywała całym swym życiem co oznacza chrześcijańskie przykazanie miłości.
Czas próby dla rodziców i przyjaciół. Nie poznałem osobiście Helenki, ale znam środowisko w którym się wychowała. Ona była koleżanką córki moich przyjaciół. Chrystusowe „tak” – tak, „nie” - nie, oznacza dla nich bezkompromisowość. To może przerażać, bo droga Chrystusa to nie tylko radość życia, ale także gotowość poświęcenia.
Radość widać na poniższym filmie – na którym Helenka pięknie śpiewa o Bogu, a poświęceniem było całe jej życie.
Dziś o 15 odbędzie się w Libiążu msza pogrzebowa której przewodniczył będzie kardynał Dziwisz. O 17:30 TV Trwam nada reportaż „Iskra Helenki” poświęcony zamordowanej wolontariuszce.
Warto zatrzymać się na chwilę i zobaczyć, że istnieje inny świat. Świat prawdziwego życia – któremu nawet śmierć nie straszna. Jak wspomina jedna z jej koleżanek: „Helenka była człowiekiem modlitwy. Była bardzo mocno oddana Panu Bogu. Często też przewodniczyła tej modlitwie. […] Dziś modlimy się o spokój jej duszy i pamiętamy o tych, którzy cierpią po jej stracie”.
Niech spoczywa w pokoju.
Jurek Wawro