W nocy z 12 na 13 lipca ludzkość uniknęła wielkiej katastrofy. Kolejny projekt zjednoczenia Europy pod przywództwem Niemiec legł w gruzach. Dokonane dotąd zmiany będą trwały jeszcze jakiś czas, utrzymując pozory żywotności projektu. Nadwiślańscy politycy będą prowadzić swoje gierki – w przeświadczeniu, że na tym polega polityka. „M łoda lekarka” z dalekiej rubieży, którą los rzucił na odcinek premierostwa będzie nadal bredzić, że „to cena za populistyczne, siedmiomiesięczne ostatnie rządy premiera. On zszedł z drogi reform, naobiecywał, a te obiecanki kończą się tym, że muszą przekazać swój własny majątek do funduszu powierniczego”. (Nawiasem mówiąc, pomimo dużej konkurencji za tą wypowiedź „młoda lekarka” ma spore szanse na antynobla). Jednak większość przytomnych ludzi na całym świecie zobaczyła na własne oczy, że niemiecka buta została jedynie przykryta mitem „zeuropeizowanego Niemca”. To raczej wyklucza sukces projektu „niemieckiej Europy”.
Marcin Król (i nie tylko on) w greckim kryzysie dostrzega problem demokracji: „Demokracja bowiem jako ideał wyróżnia się tym, że nie da się oddzielić polityki od publicznej moralności. Oczywiście, ideału nie zrealizujemy, ale gdzie mamy podążać, jeżeli nie w jego kierunku? Taka demokracja jest na nic nowej klasie bezczelnych pieniędzy. I jeszcze do tego chcą nam wmówić, że Grecja sama sobie winna, że Grecy za mało pracowali i że za dużo mieli przyjemności. Otóż wszystko to jest nieprawda. Mordercy demokracji są wśród nas. Sprytni ludzie, którzy wyciągną ostatnie pieniądze z naszej kieszeni. To pokolenie jeszcze da radę jakoś Grecję sobie podporządkować, ale następne? Albo plutokracja zabije demokrację, albo demokracja wypędzi szkodników. Tylko czy proces ten może być bezbolesny? Wątpię”.
Podobny cywilizacyjny kryzys mieliśmy na świecie w pierwszej połowie XX wieku. Rodziły się wówczas podobne patologie. I podobnie jak obecnie, państwo niemieckie znalazło sposób na wykorzystanie ich do budowy swojej potęgi.
Były grecki minister Varoufakis stwierdził: kiedyś dławiono demokrację przy pomocy czołgów (tanks), a teraz przy pomocy banków (banks).
Niemcy nie byli prekursorami w użyciu banków do ekonomicznych podbojów. Podobnie jak w przypadku kolonizacji – palma pierwszeństwa należy się Brytyjczykom. Po II wojnie światowej to dolar i banki amerykańskie zdominowały świat finansów. Niemcy mieli prawo (tak jak i reszta Europy) dostrzegać w tym jawną niesprawiedliwość. Zabrali się do jej „naprawiania” podobnie jak w czasach III Rzeszy – szukając obszaru ekspansji dla siebie (tyle że „polskie bydło” zastąpiły „greckie lenie”). Wprowadzenie euro w Europie okazało się równie skuteczne, jak rozwój przemysłu ponad 80 lat temu. Pokazuje to wykres obrazujący niemiecki eksport:
[źródło: „www.zerohedge.com”]
Co się wydarzyło w Brukseli?
Popularny portal ekonomiczny www.zerohedge.com zamieścił komentarz pod tytułem (sorry – ale to chyba najtrafniejsze tłumaczenie): „Stosunkowo stabilny poziom kurewstwa”. To cytat z rozmowy z jednym z uczestników europejskiego „szczytowania” - trafnie opisujący to czego byliśmy świadkami. Górę wzięły „złe emocje” i przemożna chęć Niemców, aby dać Grekom nauczkę. Posunęli się nawet do propozycji, aby grecki majątek (łącznie z ziemią) przekazać „powiernictwu pruskiemu” (czy jakoś tak), które go „sprywatyzuje”. Włoski polityk Gianni Pittella stwierdził, że "propozycje Schaeuble są nieodpowiedzialne i mogą sprowadzić nieszczęście". Europa podzieliła się na dwa obozy. Swoista Europa dwóch prędkości: niemiecka północ i oporne południe (łącznie z Francją). W Polsce to skomentowano jako wbijanie klina pomiędzy Niemcy i Francję - znowu winny ten okropny Cipras.
W końcu uzgodniono Wielki Plan Ratowania Grecji. Jego efektem będzie powrót do tego samego miejsca za jakiś czas, ale w sytuacji gdy Grecja nie ma już majątku do „sprywatyzowania”, a dług przekracza 200% PKB. Ciekawe czego Niemcy zażądają wtedy? Greczynek do swoich burdeli?
Komentarze do tych wydarzeń są dość jednoznaczne (jeśli nie liczyć Niemców i „młodej lekarki” z dalekiej rubieży). Na Twitterze najpopularniejszym znacznikiem (hasztag) stał się ThisIsACoup (to jest zamach). A oto przegląd co ciekawszych ilustracji, jakie można tam znaleźć: