W USA niedawno miał miejsce strajk pracowników fast-foodów w proteście przeciw niskim płacom. Protestujący domagali się wzrostu płacy minimalnej z $7.25 do $15 za godzinę.
Nawiązując do tego, businessinsider.com opublikował zestawienie płacy minimalnej w różnych krajach. Przypadła nam zaszczytna rola pomocy naukowej w uświadamianiu Amerykanom, że u nich naprawdę nie jest źle:
Przy okazji widać w sposób jaskrawy, czym się różni dziennikarstwo od zawodu uprawianego przez niejakiego Kamila Durczoka. Otóż dziennikarz nie traktuje odbiorcy przekazywanych informacji jak idioty. Dlatego we wspomnianym tekście wskazano także na bardziej miarodajny wskaźnik: ile minut trzeba w danym kraju pracować na Big-Maca (zob. Wskaźnik_Big_Maca, wymyślony prze The Economist).
Wychodzi na to, że Amerykanin zarabiający minimalne wynagrodzenie musi pracować na Big-Maca 35 minut, podczas gdy Grek 53 minuty, a Australijczyk tylko 18. W przypadku Polski wychodzi to około godziny.
Porównując powyższy wykres z oryginalnym indeksem na stronach The Economist widać sens i potrzebę istnienia takiego portalu, jak argumenty.net. Informacja, że w Polsce Big-Mac kosztuje $2.73, a w USA $4.56 (namiętnie komentowana przez naszych ekonomicznych ekspertów) może być użyteczna dla spekulantów. Odniesienie tego do płacy minimalnej stanowi informację dotyczącą realnej gospodarki (pisząc o „realnej gospodarce” wykluczamy się – z pełną świadomością - z grona wspomnianych ekspertów).