Każdemu wolno marzyć. Redaktor Wilkowicz na przykład snuje marzenia, by wyeliminować fikcję ustawy antylichwiarskiej. Zgodnie z nią obecny poziom lichwy to 10%. Oczywiście wszyscy doskonale wiedzą, że kredytu o takim poziomie realnego oprocentowania w Polsce po prostu nie ma. Ale poudawać normalność trochę można.
Zmiana tej sytuacji jest banalnie prosta: Banki i firmy pożyczkowe muszą przestrzegać czterokrotności, ale mają też drugi obowiązek – podawania rocznej rzeczywistej stopy procentowej (RRSO), która pokazuje wszystkie koszty związane z kredytem, tak jakby to były odsetki, i to w przeliczeniu rocznym. Im szybciej dzisiejsza czterokrotność stopy lombardowej zostanie zamieniona na limit RRSO, tym lepiej.
Lepiej dla kogo?
Chyba nie dla lichwiarzy?
A pomysł, że IIIRP stawia interes społeczny przed interesem banksterów jest zupełnie nie do zaakceptowania.