Już 30 lat temu naukowcy zwracali uwagę na prawa autorskie i patenty, jako jeden z podstawowych problemów ludzkości. W raporcie dla Klubu Rzymskiego „Mikroelektronika a społeczeństwo” przewidywano, że to będzie jeden ze sposobów na ochronę uprzywilejowanej pozycji krajów wysoko rozwiniętych. Ale chyba nikt nie sądził, że sprawy pójdą aż tak daleko. Że w USA będą te kwestie miały rangę nieomal narodowej ideologi, czy religii. Najnowszym pomysłem, którym ekscytuje się wielu użytkowników internetu jest zalecenie amerykańskiej ligi futbolowej, aby zawodnicy postarali się o potwierdzenie praw autorskich tatuaży, jakie mają na swej skórze. Następnym krokiem będzie kwestia praw autorskich do blizn po bójce (należą się one „autorowi”, czy „nosicielowi?).