Według samego FED, ta instytucja niewiele różni się w swym działaniu od NBP. Jej głównym celem jest umożliwienie wymiana (taka wielka Izba Clearingowa, jak nasz KIR). A wypracowany przy okazji zysk w zdecydowanej większości wpłacany jest do kasy rządu. Według businessinsider.com tylko $1,6mld z wypracowanych w ubiegłym roku $90,5 mld zysku poszło na dywidendy. Resztę wpłacono do kasy rządu (konkretnie US Treasury). Umieszczenie takiej informacji w artykule zatytułowanym „Oto, kto naprawdę jest właścicielem Rezerwy Federalnej”, sugeruje, że głównie amerykański rząd. Informacji o prawdziwych właścicielach próżno szukać. Tego tekstu w żaden sposób nie można traktować jako odpowiedzi na druzgocącą krytykę autora „Wojny o pieniądz”, Song Hongbinga. Nawet jeśli dostrzegamy przemilczenia i jednostronność książki chińskiego ekonomisty, robi ona wrażenie solidnego opracowania. Tymczasem teksty takie jak cytowany artykuł w businessinsider.com, to płytkie i przez to fałszywe wypracowanie na poziomie liceum. Pomniejsza on przede wszystkim absolutnie kluczową rolę FED jako instytucji emitującej pieniądze.