Czasem w decyzjach gospodarczych państwa trudno znaleźć racjonalne motywy. Rodzi się podejrzenie, że chodzi o jakieś niejasne interesy. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku sprawy przerejestrowywania spółek przedwojennych. Wszystko zaczęło się od spółki Giesche. Jakiś spryciarz wpadł na pomysł, by zarejestrować spółkę, która tak samo się nazywa i zażądać zwrotu majątku znacjonalizowanego przez władze PRL. „Aby zapobiec podobnym sytuacjom zmieniono ustawę o KRS, ograniczając czas na przerejestrowanie przedwojennych spółek do końca 2013 roku. W sierpniu tego roku pojawił się projekt nowelizacji, który przedłużał ten termin o rok. Ani opinia prokuratorii, ani resortu skarbu nie powstrzymała posłów przed uchwaleniem ustawy i to z wydłużonym terminem aż do 31 grudnia 2015 r.”