Amerykanie wyrazili „rozczarowanie” postępowaniem władz Honkongu, które nie aresztowały „zbiega” Snowdena (który ujawnił, że USA szpieguje na potęgę internautów). Słowo „zbieg” wobec osoby, która wyjechała z amerykańskiego raju, nie będąc (wówczas) o nic oskarżona niestety kojarzy się jednoznacznie z osobami uciekającymi z komunistycznego raju w czasach ZSRR. Zgodnie z prawem Honkongu szpiegostwo jest przestępstwem politycznym i jako takie nie podlega pod umowę ekstradycyjną między z USA. Warto w tym miejscu przypomnieć historię Davida Bogatina, który na początku lat 90-tych uciekł z USA do Polski. Chodziło o przestępstwa podatkowe, które nie mogły być powodem ekstradycji. Oskarżono go więc o coś innego (zdaje się o sfałszowanie podpisu), by po przejęciu zbiega zmienić zarzuty. Ta ekstradycja stała się inspiracją do serialu „Ekstradycja”, który jednak przedstawia mity w miejsce faktów. Z bankiem, który założył w Polsce Bogatin związany był Witold Koziński.

Wracając do sprawy Snowdena: stanowisko USA pokazuje jak ważna jest to sprawa. Jeśli kraje Ameryki Południowej zignorują stanowisko USA, może to oznaczać symboliczny koniec funkcjonowania „strefy wpływów”, która przypadła USA w wyniku dealu z ZSRR.

Trasa ucieczki Snowdena. Żródło: www.businessinsider.com