Firmy Apple i Motorola Mobility należąca do Google postanowiły wycofać wszystkie pozwy przeciwko sobie współpracować w sprawie reformy patentowej. Ale ta ugoda bynajmniej nie kończy wojny na patenty. Głównym wrogiem Apple pozostaje Samsung. Podobno Samsung naruszył co najmniej jeden patent Apple (chyba nie chodzi o wykorzystanie kwadratu z zaokrąglonymi rogami?), ale sąd był łaskawy i zamiast żądanych przez apple 2mld nałożył karę w wysokości niecałych 120mln USD.
Ta patentowa wojna trwa już od wielu lat i kosztowała obie strony setki milionów (zarabiają głównie prawnicy). Na razie Europa to oaza spokoju. Jednak na horyzoncie mamy Jednolity Patent w UE. Jak pisze Marcin Maj w di.com.pl,projekt ten zaczyna wzbudzać obawy nawet takich gigantów, jak Google czy Apple, choć to właśnie oni mogą najwięcej na nim zyskać. Korporacje zaczynają dostrzegać, że patentowy cyrk z USA przeniesie się do UE, a to będzie kosztowne.
Tymczasem rząd Donalda Tuska zdaje się popierać przystąpienie Polski do tej inicjatywy. Nie bardzo wiadomo dlaczego, gdyż dla Polski może to oznaczać gospodarcze samobójstwo - polski rynek może zostać zalany nowymi patentami, najczęściej należącymi do bogatych międzynarodowych korporacji.
Poza tym istnieją obawy, że Jednolity Patent otworzy drogę do patentowania oprogramowania w Europie i zaczniemy obserwować w UE dokładnie takie same absurdy, jak te znane z USA. Firmy zamiast inwestować w produkty będą wynajmować sztaby prawników i ciągać się po sądach.
Do czego to może doprowadzić? Ostatnio Amazon opatentował fotografowanie osób na białym tle. Skoro już tak proste działania są patentowane, to niedługo wytarcie nosa chusteczką może naruszać czyjeś prawa patentowe.
Magazyn PCMag wykonał kiedyś zestawienie "patentowego arsenału” dotyczącego tylko technologii mobilnych. Wygląda imponująco: