Obserwujemy zadziwiające podobieństwo między tym, co dzieje się obecnie w Unii Europejskiej i w USA. Co prawda tam wrogiem publicznym „mainstream” uczynił Prezydenta Elekta, a tu oskarżonym jest Polska, ale metody są takie same. Tworzy się nieprawdziwy obraz wroga i atakuje go bez względu na okoliczności. W dzisiejszym świecie powszechnego dostępu do internetu trudno sprawić, by 100% populacji uwierzyło w kłamstwo. Chodzi więc wyłącznie o to, by uwierzyło w nie dostatecznie dużo ludzi, aby udało się wywołać falę oburzenia i uzasadnić podjęcie radykalnych i niedemokratycznych działań. To dlatego akcja rozpoczęła się po wyborach a nie przed. W Europie straszakiem mają być sankcje nałożone na Polskę. W USA rozważa się impeachment – czyli usunięcie z urzędu prezydenta-elekta Donalda Trumpa.
Na razie kłamstwo wydaje się triumfować. Gotowość nałożenia sankcji na Polskę stała się jednym z kryterium wyboru szefa PE! Świat obiegła informacja, że Trump wyśmiewał się z niepełnosprawnego w obronie którego stanęła Meryl Streep. Jeśli to kogoś nie przekonało – to jest jeszcze GW-prawda na temat rosyjskich haków na Trumpa. W zakamarkach internetu można znaleźć informację, że Trump nie atakował dziennikarza z powodu niepełnosprawności, tylko wyssanych z palca „informacji”, natomiast rewelacje CNN są delikatnie mówiąc wątpliwe. Wydaje się, że mainstream jest zbyt potężny i walkę o 20% głupców wygra z całą pewnością. Jednak prawdę mówi przysłowie: „kłamstwo ma krótkie nogi”. Jeśli złu któremu kłamstwo toruje drogę nie uda się szybko zatriumfować, to przegra. Służba kłamstwu przyspieszy upadek tradycyjnych mediów. Sukces planu Morawieckiego w połączeniu z prospołeczną polityką rządu może ugruntować siłę polskiej gospodarki (i uczynić ewentualne sankcje żałosną demonstracją niemocy). Szybkie wzmacnianie polskiej armii, które dzisiaj jest prezentowane jako dążenie do zmiany układu sił wobec Rosji może w rzeczywistości prowadzić do zmiany układu sił w Europie. Proamerykańska polityka Polski, która dotąd jawiła się jako rodzaj wasalstwa może w nowej sytuacji nabrać także innego sensu.
Polska znalazła się ponownie w centrum światowego konfliktu. Tym razem jednak ścierają się tu różne wizje rozwoju świata: tradycyjną grę mocarstw w wykonaniu USA i Rosji, strategię inkluzywnej globalizacji realizowaną przez Chiny oraz socjalistyczną utopię UE. Polska wcale nie musi ani się temu biernie przyglądać, ani dokonywać radykalnych wyborów. Personalistyczna wizja polityki realizowana w Polsce pozwala na stworzenie takiego ładu międzynarodowego, w którym konkurencja prowadzi do wzmocnienia, a nie destrukcji. Dobrą stroną imperium jest stabilizacja. Pozbawiona chęci dominacji globalizacja jest równocześnie promocją oddolnej aktywności. Utrzymywanie zaś europejskich standardów tworzy sensowne ramy tej aktywności.