Poprzez NWO (New World Order) rozumie się obecnie najczęściej plany kształtowania świata przez elity i w interesie elit. Jest to realizowane w sposób niedemokratyczny, z udziałem organizacji o utajnionym działaniu – takich jak Komisja Trójstronna i Grupa Bilderberg.
Tymczasem w najnowszym numerze The Economist twierdzi, że to Chiny budują nowy porządek świata.
Narzędziem budowy „pax sinica” ma być Szanghajska Organizacja Współpracy (SCO), tworzona przez grupę sześciu państw: Chiny, Kazachstan, Kirgistan, Rosja, Tadżykistan i Uzbekistan. Do organizacji przystąpią prawdopodobnie Indie, Pakistan i Iran (o ile dojdzie do zniesienia sankcji) a w dalszej kolejności Mongolia. Plany takie ustalono w dniach 11 i 12 września Duszanbe, stolicy Tadżykistanu – na 14-tym dorocznym spotkaniu grupy.
Autor artykułu zauważa, że termin spotkania zbiegł się ze szczytem NATO w Walii. Była to więc okazja dla publicystów chińskich i rosyjskich do krytyki „pozostałości zimnej wojny” i ukazania SCO jako alternatywy. Ta grupa bowiem – w przeciwieństwie do NATO jest luźnym powiązaniem, nie nakładającym na poszczególne kraje żadnych obowiązków. SCO to partnerstwo bez wskazywania potencjalnych przeciwników. To jednak niezupełnie jest prawdą, gdyż organizacja jest skierowana przeciwko trzem "siłom zła": terroryzmom, separatyzmom i ekstremizmem. Wszyscy członkowie SCO widzą zagrożenie ze strony islamskiego ekstremizmu. W Duszanbe prezydent Chin mówił wprost, że SCO powinna "skupiać się na zwalczaniu religijnego fanatyzmu i terroryzmu internetowego". Chiny mają ostatnio problem z mniejszością muzułmańską Ujgurów, którzy wspierają państwo islamskie (ISIS) w Iraku i Syrii.
Z punktu widzenia interesów USA SCO jest groźne z innego, niż współpraca wojskowa powodu. Pozycja USA w Azji opiera się na porozumieniach dwustronnych z poszczególnymi państwami. Budowanie różnych organizacji – takich jak SCO czy BRIC (Chiny, Brazylia, Rosja, Indie i Republiki Południowej Afryki) powoduje powstawanie potencjalnie o wiele silniejszego partnera. USA nie należy do żadnej z tych organizacji. A próba dołączenia do SCO jako obserwatora została odrzucona. Chiny to nie tylko wyzwanie istniejący porządek świata.
W konkluzji Autor stwierdza, że Chiny nie tylko krytykują istniejący porządek świata, ale powoli tworzą zręby nowego.