Sytuacja na Ukrainie wydaje się stabilizować. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podjął kroki zmierzające do wygaszenia konfliktu zbrojnego. Rosja najwyraźniej uznała nowe władze na Ukrainie (wcześniejsze kontestowała jako nielegalne), a W. Putin poparł plan Poroszenki.
Co prawda wstrzymano dostawy gazu, ale Ukraina ma spore zapasy (ponad 10mld m3) i zakręcenie kurka jest jedynie swoistym argumentem w trwających negocjacjach. Podobnie jak wdrożenie przez ministerstwo gospodarki Niemiec kontroli umowy zawartej w marcu pomiędzy niemieckim koncernem energetycznym RWE a funduszem LetterOne rosyjskiego oligarchy Michaiła Fridmana oraz stanowisko KE w sprawie Gazociagu Poludniowego. Trwają przygotowania do kolejnej tury trójstronnych negocjacji w sprawie gazu (UE, Ukraina Rosja).
Według rosyjskich ekspertów straty Ukrainy z powodu pogorszenia stosunków z Rosją mogą kosztować 30mld dolarów rocznie. Nie podają oni strat Rosji, ale nie ulega wątpliwości, że one także występują. A co ważniejsze – problemem dla Rosji są powiązania gospodarcze na poziomie przedsiębiorstw. Obydwa kraje po prostu muszą się porozumieć.