Opozycyjny polityk został zastrzelony na ulicy. Nie jest to pierwszy taki przypadek. Tym razem nie jest to Rosja, więc światowe media nie mają powodu trząść się z oburzenia. Zginął były ukraiński deputowany Oleh Kałasznikow. Oskarżano go, że finansował tituszki. Mniej więcej w tym samym czasie w biały dzień w centrum miasta zastrzelono dziennikarza Olesia Buzynę. Też był prorosyjski.
Od dawna działa tam też „seryjny samobójca”:
-
26 stycznia były. wiceprezes kolei państwowych Mykoła Serhijenko kojarzony z premierem z czasów Janukowycza, Mykołą Azarowem - zastrzelił się z broni myśliwskiej.
-
29 stycznia powiesił się Serhij Walter - mer Melitopola w obwodzie zaporoskim, członek Partii Regionów.
-
w lutym Mychajło Czeczetow, rzecznik Partii Regionów wyskoczył z 17 bpietra. Był podejrzewany o sfałszowanie wyników głosowania nad tzw. ustawami dyktatorskimi, które przyjęto w styczniu 2014 r. i przez które nasiliły się ówczesne protesty.
-
26 lutego, także przez powieszenie, samobójstwo popełnił zastępca milicji w Melitopolu, Ołeksandr Bordiuh. Obaj pojawiali się w śledztwach dotyczących machinacji finansowych.
-
9 marca deputowany Partii Regionów Stanisław Melnyk zastrzelił się z broni myśliwskiej (!). W styczniu ub. roku on także poparł ustawy dyktatorskie.
-
12 marca w członek rady politycznej Partii Regionów i b. deputowany do parlamentu Ołeksandr Pekłuszenko. Oskarżony o wydanie decyzji o rozpędzeniu demonstracji antyrządowej poprzedniej zimy.
Tymczasem Bronisław Komorowski, liczy na uzyskanie zgody w ramach Unii Europejskiej w sprawie zniesienia wiz dla Ukraińców.