Polskę przygniata bezmierny ciężar głupoty. Obywatele zamiast zająć się czymś pożytecznym, tracą czas na kolejne wyskoki głupców. Nie chodzi bynajmniej o anonimowych trolli internetowych, których można ignorować. Chodzi o głupotę zinstytucjonalizowaną, której ignorować nie sposób. Oto kilka najnowszych jej przykładów:
1. Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego postanowili zademonstrować swoją bezgraniczną pogardę dla prawa - „obradując” z naruszeniem ustawy, która ich obowiązuje.
2. Profesor prawa komentując powyższe wydarzenie ujawnia elementarne problemy z logiką. To wydarzenie ma na szczęście również pozytywny aspekt, gdyż to inny prawnik – były sędzia Adam Tomczyński obnażył bezmiar głupoty profesora Matczaka (UW – a jakże). Może więc idiotą prawnik zostaje dopiero po otrzymaniu profesorskiego tytułu?
3. Sowiecka tłuszcza udająca ludzi kultury rży jak dzika z dowcipów na temat katastrofy smoleńskiej i poważnego wypadku Prezydenta.
Tymczasem polski rząd, polski parlament i czołowi politycy nadal nic z tym nie robią – udając, że funkcjonujemy w normalnym państwie. No bo co mieliby robić?
Mogliby.
1. Natychmiast skończyć z państwowym mecenatem dla sztuki, a telewizję publiczną zlikwidować. Istniejącą infrastrukturę można wykorzystać jako środowisko rozwoju oddolnej twórczości. Tak jak w roku 1989 drobni przedsiębiorcy z łatwością wypełnili lukę po likwidowanych (inna sprawa – czy zawsze z sensem) państwowych firmach, tak teraz młodzi ludzie z łatwością wypełnią potrzeby kulturalne społeczeństwa.
2. Natychmiast zmienić sposób finansowania uczelni wyższych. W miejsce dotacji można opodatkować pobory absolwentów (w pierwszych latach pracy) na rzecz ich macierzystych uczelni. Zapotrzebowanie na profesorów-idiotów szybko spadnie do zera, a wylęgarnia lemingów na UW przejdzie głęboką restrukturyzację.
3. Zorganizowana grupa porzestępcza utworzona przez „sędziów” TK powinna zostać natychmiast rozbita, a jej członkowie aresztowani. Należy też natychmiast nowelizować Kodeks Karny, wprowadzając wysokie kary za łamanie Konstytucji.
Oczywiście międzynarodówka głupców stanie w obronę swoich członków. Będzie skowyt z powodu łamania standardów. Standardy ważna rzecz – ale nie mogą chronić głupców przed skutkiem ich głupoty, która nie powstrzymana zalewa społeczeństwo i niszczy podstawy państwa. Poważne państwa nie wahają się przed użyciem siły w obronie tych fundamentów.
Ostatecznym argumentem będzie zapewne modne ostatnio określenie: „putynizacja”. Pomijając fakt jego nieadekwatności, warto zwrócić uwagę na to, że Putin jest poważnym prezydentem poważnego państwa. Może więc warto się zastanowić, czy chcemy mieć państwo poważne, czy arenę dla głupich komediantów.