Pomimo, że w tym roku wyjątkowo ostatnie sondaże były bardzo trafne, a badania exit-poll przewidziały wynik realny przy błędzie mniejszym niż do 2 punkty procentowe, opóźnienia w ogłoszeniu wyników wzbudziły oskarżenia o manipulacje. Obawiano się, że PKW liczy tak, by PiS nie miał większości gwarantującej samodzielne rządy.
Każdy zdaje sobie sprawę, że w komputerze można osiągnąć dowolny wynik, ingerując w tok obliczeń. Jednak sposób prezentacji danych praktycznie to wyklucza. Na stronie http://parlament2015.pkw.gov.pl można znaleźć wyniki w podziale - aż do poszczególnych komisji. Te zaś można konfrontować z wywieszanymi protokołami. Poprawność obliczeń można sprawdzić z kalkulatorem, a poprawność podziału na głosy – stosując przyjęty algorytm Hondt'a. Aby to ułatwić przygotowaliśmy stronę internetową, na której można wpisać głosy wybranego okręgu i uzyskać podział mandatów: http://www.argumenty.net/sejm2015/
Pomimo tego, że „tropiciele spisków” nie mają tym razem żadnych podstaw do oskarżeń, powinniśmy im być wdzięczni. To między innymi dzięki ich aktywności nikt nie zaryzykuje na większą skalę fałszowania protokołów (co teoretycznie jest możliwe). Poza tym fakt, że nagle w Polsce statystyka zaczęła działać jest ewidentnym dowodem na to, że poprzednio dochodziło do wielkich manipulacji.