W jednej z telewizyjnych reklamówek „Światowych Dni Młodzieży” pojawiło się hasło propagowane przez Ojca Leona Tyńca „młodość to stan ducha”. Ale tak konkretnie – to o jaki stan ducha chodzi? Młodość charakteryzuje optymizm oraz bezkompromisowość połączona z otwartością. To na pierwszy rzut oka wydaje się trudne. Bo jak można bezkompromisowo mówić o trudnej historii pozostając otwartym a nawet przyjaznym wobec potomków naszych wrogów? Można – wystarczy być młodym.
Wielu komentatorów podkreśla wagę wydarzenia jakim są „Światowe Dni Młodzieży”. To może być rzeczywiście wydarzenie przełomowe w historii Polski. Tak jak kiedyś podczas pielgrzymek Papieża - Polaka zobaczyliśmy w telewizji, że istnieje inny świat – niż szara PRL-owska rzeczywistość, tak teraz możemy zobaczyć, że istnieje alternatywa dla sączonej przez telewizje nienawiści. Tylko młodość może to zatrzymać.
W ostatnich dniach przez przypadek obejrzałem wiadomości w jednej z komercyjnych stacji telewizyjnych. Zdziwiony brakiem ataków na Polskę (wiem, wiem – propagandyści będą twierdzić, że oni tylko krytykują władzę) podzieliłem się z Mamą refleksją – że może zbliża się przełom. Mama na to, że pewnie za dużo się dzieje i codzienna porcja jadu się nie zmieściła. Włączyłem wczoraj ponownie. Jest :-(. Jakaś mniej lub bardziej uzasadniona krytyka rządu kończy się tezą, że ileś tam milionów przeznaczanych na walkę o dobre imię Polski to może być mało. Nie wiadomo: groźba, przestroga, czy obietnica? Tak jak telewizje komercyjne nienawidzą Polski, tak telewizja „reżimowa” nienawidzi Rosji (zdaje się, że z wzajemnością). Aby uwiarygodnić insynuacje, że nieudany przewrót w Turcji to knowania ruskich, przywołano artykuł o nowym otwarciu w stosunkach rosyjsko-tureckich Aleksandra Dugina (rosyjskiego ideologa) z którego zrobiono „doradcę Putina”. Nie byłoby Dugina, to pewnie wystarczyłaby deklaracja samego Putina, że „naród turecki jest dla Rosjan przyjazny”, po której nastąpiły kolejne pojednawcze kroki.
Konflikt, nienawiść, agresja, przemoc – to się sprzedaje według specjalistów od mediów. Aby młodość miała szansę to zmienić – potrzebne są zmiany instytucjonalne. Miejmy zatem nadzieję, że upadek tradycyjnej telewizji jest już bliski.
Nic nie jest czarno-białe. Młodzież to także traktowanie życia jak zabawy i fascynacja seksem. Ostatnio redaktor Terlikowski (nazywany przez niektórych nad-papieżem) głosi tezę, że Europę może uratować tylko powrót powagi: nie możemy zachowywać się jak naćpani, a pomóc ma w tym policja, która wróci do zwyczaju pałowania tych mniej poważnych. Rafy młodości we współczesnym świecie są trudne do ominięcia. Ale nie da się przed nimi zabezpieczyć inaczej, jak wychowując młodzież do odpowiedzialności. Równowaga między pracą i zabawą w każdej epoce jest inna – a ludzie starzy nie są w stanie zrozumieć czemu ktoś biega za wirtualnym pokomonem. Świat w którym żyje redaktor Terlikowski już odchodzi w przeszłość. Wartości które odkryli Europejczycy dzięki chrześcijaństwu mają charakter uniwersalny. One ocaleją – a my wraz z nimi, jeśli młodzi ludzie przyjmą je jako uniwersalne życiowe drogowskazy. Siłą nikt ich do tego nie zmusi.
Jerzy Wawro