- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Nie milkną echa wypowiedzi Jeorena Dijsselbloema: „Słuchajcie, tam, gdzie podjęliście ryzyko, tam musicie sobie z nim poradzić. A jeśli nie umiecie sobie z tym poradzić, nie powinniście byli go podejmować i konsekwencja może być taka, że to koniec historii". Na pierwszy rzut oka jest to z wszech miar słuszne. Jednak ta wypowiedź miała uzasadnić podatek od depozytów zaproponowany Cyprowi. Zapewne zupełnie inaczej by ją odebrano, gdyby to była zapowiedź zmiany polityki wobec wielkich, ponadnarodowych instytucji finansowych. Ale tego nikt sobie nie wyobraża, bo one są przecież 'zbyt duże, żeby upaść'. Wychodzi więc na to, że unijny urzędnik wznosi się na szczyty hipokryzji. Nie wiem jak wyglądała historia bankowości na Cyprze. W Polsce państwo podjęło szereg działań (także przymus prawny), aby skłonić obywateli do korzystania z banków. Nie wyobrażam sobie tego, by nagle ktoś nam powiedział, że czyniąc to 'podjęliśmy ryzyko'. Takie podejście rzeczywiście podważa dotychczasową pozycję banków i słusznie redaktor Bloomberga zatytułował swój tekst „Koniec banków, jakie znamy”.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Ostatnie zmiany w polityce monetarnej Japonii niesłusznie media sprowadzają do akcji „druku pieniądza”, stosowanych dotąd w USA i Europie. Japońskie zmiany są znacznie poważniejsze.
Następuje odejście od zasady sterowania strumieniami pieniędzy poprzez zmiany stóp procentowych. W to miejsce BOJ będzie wprost zwiększał ilość pieniądza w tempie 60-70bln jenów (około 700 mld USD). Pieniądze te będą wprowadzane do obiegu poprzez zakup obligacji rządowych (w Europie taka operacja jest nielegalna). Rząd zamierza spożytkować te pieniądze dla pobudzenia gospodarki i zwiększenia ilości miejsc pracy.
Operacja ta jest pozytywnie oceniana przez ekonomistę Stiglitza, a negatywnie przez spekulantów: Grossa i Sorosa. Ta różnica zdań nie dziwi, gdyż całość działań Japończyków można zinterpretować jako zwrócenie większej uwagi na realną gospodarkę, kosztem spekulacji finansowe.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
W Polsce trwa zamieszanie wokół rosyjskiej propozycji, by powrócić do umów z początki lat 90-tych, przewidujących budowę drugiej nitki gazociągu Jamalskiego:
Trudno nie zgodzić się z krytykami rządu, wytykającymi mu brak profesjonalizmu w działaniu.
Warto więc rozważyć alternatywne działania. Rząd mógł na przykład ogłosić komunikat (najlepiej w taki sposób, by światowe agencje podały go wraz z komunikatami płynącymi z Rosji), że Polska z myślą o Ukrainie warunkuje realizację tej inwestycji zgodą na odsprzedaż uzyskiwanego przez rurociągi gazu. Można przy okazji przypomnieć inną nie dokończoną inwestycję: rurociąg Odessa- Brody-Gdańsk. Nawet jeśli to jest ze strony Rosjan tylko RP-owska gra, to w takiej sytuacji polski rząd wyglądałby jak poważny partner.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Facebook ogłosił rezultaty strategicznego projektu, nad którym pracował w utajeniu w ostatnich latach. Chodzi o aplikację mobilną, która przekształca system Android w klienta platformy społecznościowej Facebook. Na mocy porozumienia z HTC aplikacja znalazła się od razu w sprzedaży w nowym smartfonie tego producenta. http://www.forbes.pl/facebook-home-czyli-ucieczka-do-przodu,artykuly,146374,1,1.html
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Dolar jest światową walutą rezerwową. Amerykanie zawsze mieli zapewniony zbyt na swoje banknoty. Najpierw dlatego, że gwarantowali wymienialność ich na złoto. Później dlatego,że tylko za dolary można było kupić ropę naftową. W ostatnich latach zaś stała się to waluta, za którą Amerykanie zaopatrują się masowo w „fabryce świata”, jaką stały się Chiny. Równolegle postępuje stała dewaluacja tej waluty:
Proces ten przyspieszył, gdy w ramach walki z kryzysem Amerykanie zaczęli drukować miliardy dolarów. Oczywiście nie podoba się to Chińczykom, których olbrzymie rezerwy walutowe stale tracą na wartości. Właśnie ogłosili, że mają tego dość i są "dobrze przygotowani do wojen walutowych”. Jaki będzie efekt tej wojny? To łatwo przewidzieć. Gdy nie będzie chętnych na dolary, Amerykanie podniosą stopy procentowe, a to prawie pewna katastrofa finansów w Polsce (nie uda się nam sprzedać obligacji). |