Polscy wojskowi znów prężą muskuły. Jesteśmy silni zwarci i gotowi. I nie oddamy ani guzika. Nasza stutysięczna zawodowa armia jest dobrze wyszkolona i wyposażona. O czym każdy będzie mógł przekonać się oglądając wojskową defiladę. Wydajemy blisko 2% PKB na wojsko, a niedługo będziemy wydawać całe 2%. Co prawda jakiś malkontent (od razu widać, że z PiS) mówi, że te 100 tysięcy to trochę mało i powinno być 150tys. Czemu nie 148,5? Jako on to wyliczył?
No i co panie Putin – widzisz, jakiś ty durak? Będziesz dalej podskakiwał, to polskie wojsko zrobi ci defiladę w Moskwie!!!!
Śmieszne? Biorąc pod uwagę, że nasi wojskowi koniecznie chcą się bić z przeciwnikiem dysponującym milionową armią wyposażoną w broń jądrową (nakierowaną na Warszawę) mogłoby być śmieszne. Mogłoby...
Genialny Jacek Kaczmarski śpiewał „to dzieci będą się bić za słów dorosłych prawdę”.
Tragedią naszych czasów jest to, że w tych słowach dorosłych prawdy jak na lekarstwo. Jeśli ktoś wątpi, to niech porówna słownikową definicję terroryzmu z działaniami nazywanych „terrorystami” separatystów na Ukrainie.
Relacje z przejazdu konwoju humanitarnego (jasne, że to ma wymiar propagandowy – ale ta pomoc umęczonym Ukraińcom by się przydała) przypominają relację Radia Erewań na temat ataku na pokojowo nastawiony radziecki traktor. Traktor odpowiedział celnym ogniem kilku dział rakietowych, po czym odleciał w kierunku Moskwy.
O co ci specjaliści od obrony guzików chcą się bić? O lepsze warunki w Rosji dla amerykańskich korporacji? A może o zasoby Ukrainy (przecież nie dla nas)? I co zrobią, jeśli się okaże, że to jednak nie Putin zestrzelił malezyjski samolot?
W niedzielę na mszy zakonnica badająca dzieje Jarosławskich patriotów opowiadała o wydarzeniach sprzed 70 laty. Pod koniec wojny 10-ciu z nich gestapo zamordowało w pobliskim lesie. Wśród nich Czesława "Baśka" Puzon (na zdjęciu pomnik na miejscu straceń).
Aresztowano ich wskutek denuncjacji. Torturowano wiele dni (ekshumacja wykazała między innymi, że miała wydarty paznokieć). Nie wydała nikogo. Wreszcie została zabita i pochowana we wspólnej mogile. Mieszkańcy Jarosławia tuż po wyzwoleniu postanowili uczcić poległych bohaterów. Równo 70 lat temu, 10 sierpnia odbyła się uroczystość pogrzebu. Trumny z ekshumowanymi ciałami przejechały przez miasto na ustrojonych furmankach. Podniosła uroczystość na cmentarzu zgromadziła tłumy mieszkańców. Prowadzący pogrzeb ksiądz mówił o bohaterstwie młodych ludzi, którzy zginęli za wolną Polskę.
Po tej uroczystości księża i przedstawiciele lokalnych władz, którzy uczestniczyli w uroczystości zostali aresztowani i „znikli” - wywiezieni w głąb Rosji.
Tak zwana „wolna Polska” nie potrafiła do dzisiaj osądzić zdrajców, którzy wówczas „produkowali” bohaterów. Zdrajca Jaruzelski niedawno pochowany został uroczyście na „narodowej nekropolii”.
Może więc ci wojskowi od guzików zajęliby się tym, do czego z pewnością mają predyspozycje: klockami lego?
Niedawno w pewnym środowisku młodych Polaków pracujących za granicą odbyła się dyskusja na temat: czy jeśli w Polsce wybuchłaby wojna, starałbyś się jak najszybciej wrócić do kraju, czy ściągnąć rodzinę do siebie. Panowała nadzwyczajna zgodność poglądów. Oczywiście nikt nie deklarował chęci powrotu....
Jerzy Wawro, 15 sierpnia 2014
PS.
Jeszcze filmowy komentarz do defilady: