Zmarł David Rockefeller. Okazuje się więc, że nawet nieograniczone fundusze nie pozwalają na znaczące przedłużenie życia. Kolejne transplantacje przedłużyły wegetację do zaledwie 101 lat. Może słabe serce nie wytrzymało tego, że jego marzenia przegrywają z „populizmem”?

David Rockefeller był jednym z założycieli Klubu Bilderberga, który miał dbać o to by władza nad światem nie dostała się w nieodpowiedzialne ręce (ludzi takich jak Trump, Orban lub Kaczyński). W roku 1991 sformułował on te cele następująco1:

Gdybyśmy przez te wszystkie lata ujawniali opinii publicznej nasze działania, nie mielibyśmy możliwości tworzenia planu rozwoju dla świata. Jednak świat staje się coraz bardziej skomplikowany, a zarazem coraz bliższa jest faza powołania rządu światowego. Nowa realna władza polityczna, wykraczająca poza suwerenne państwa narodowe, zostanie zbudowana z elity intelektualnej i międzynarodowych bankierów, co z pewnością będzie znacznie lepsze niż dotychczasowa, trwająca od stuleci władza państwowa”.

Początek lat 90-tych z pewnością dawał powody do optymizmu. Łatwość z jaką udało się podbić kraje upadającego bloku komunistycznego musiały u miliardera wywoływać nie tylko radość ale i pogardę dla ludzi, którzy uwierzyli w geniusz takich głupków jak Balcerowicz. Dotknięte tą samą zarazą państwa Ameryki Południowej (vide Argentyna) mogą przynajmniej szukać usprawiedliwienia w tym, że nie miały wielkiego wyboru. Część Polaków do dzisiaj zresztą wierzy w to, że komunizm upadł dlatego, że jakiś elektryk przeskoczył przez płot :-(.

Warto więc może przytoczyć fragment „Wojny o pieniądz” Songa Honbinga: Pod wpływem opinii Brzezińskiego, Rockefeller podjął decyzję o „zebraniu najwybitniejszych umysłów w jednym miejscu w celu prac nad rozwiązaniem nadchodzących problemów”. Ta idea po raz pierwszy została zaprezentowana, poddana szerokiej debacie oraz przyjęta podczas obrad Klubu Bilderberg w 1972 roku. W1970 roku Zbigniew Brzeziński opublikował słynną książkę Between Two Ages W której apelował o utworzenie nowego, międzynarodowego systemu walutowego oraz rządu światowego. Owa książka w Komisji Trójstronnej postrzegana jest niczym „biblia”. […] Wybuch wojny na Bliskim Wschodzie 6 października 1973 roku nie był przypadkowy. W maju tego samego roku, podczas obrad Klubu Bilderberg, 84 bankierów, szefów wielkich korporacji międzynarodowych oraz wybranych polityków rozważało nad problemem dotykającym ich wszystkich: zmierzającym do upadku, pozbawionym wsparcia złota amerykańskim dolarem.

David Rockefeller zabrał ze sobą na spotkanie swojego najbliższego współpracownika, Zbigniewa Brzezińskiego. Rezultatem spotkania była decyzja o konieczności odbudowy zaufania wobec dolara i odzyskania dominującej pozycji na bitewnym polu finansowym, nad którym dopiero co utracono  kontrolę. Międzynarodowi bankierzy zaproponowali zdumiewający plan: zgodę na wzrost ceny ropy o 400 procent! Ten śmiały plan miał za zadanie zrealizować kilka celów: z jednej strony, ponieważ światowe transakcje ropy naftowej były rozliczane w dolarach amerykańskich, czterokrotny wzrost ceny ropy doprowadziłby do zwiększenia popytu na dolara we wszystkich krajach, co zbilansowałoby efekt uboczny likwidacji wsparcia dolara złotem i jego gwałtowną wyprzedaż. Z drugiej strony, wskutek znakomitych efektów pracy „ekonomicznych zabójców'”, wiele krajów Ameryki Łacińskiej oraz Azji Południowo-Wschodniej znalazło się w beznadziejnej sytuacji zadłużenia.

Polska jeszcze nie była wówczas w ich zasięgu („żelazna kurtyna” miała swoje plusy ;-)) - choć już zostały podjęte kroki w celu zmiany tej sytuacji. Po wizycie (w 1972 roku) Nixona w Warszawie, dobry wujek otworzył sakiewkę i obiecał sprzedaż licencji. Dodatkowo skutek wzrostu cen paliw to także dobra koniunktura na węgiel oraz masa petrodolarów, które państwa arabskie inwestowały w infrastrukturę realizowaną między innymi przez Polaków. Zanim się Gierek nie obejrzał, okazało się że jest zadłużony na 8 mld dolarów. Był rok 1976 – czas załamywania się keynesowskich mitów, których socjalistyczną odmianę realizował Gierek. Próba korekty polityki gospodarczej w warunkach socjalistycznych skończyła się „gniewem ludu” i w ten sposób los PRL’u został przesądzony.

Udział w „obalaniu” komunizmu to nie jedyne „osiągnięcie życia” Davida Rockefellera.

Kontrola przepływu pieniędzy i ropy wydawały się wystarczające do sprawowania władzy nad światem. Rockefellerowie pełnili kluczowe role w obu tych dziedzinach. Dzięki teściowi jego ojca który pomógł przeforsować FED przez kongres, Rockefellerowie zyskali kluczowe znaczenie w tej instytucji. W branży naftowej ich firma „Standard Oil” ma na swoim koncie ścisłą współpracę z osławioną hitlerowską IG Farben (to dzięki niej Niemcy uzyskali możliwość produkcji benzyny syntetycznej, bez której trudno byłoby im rozpocząć II Wojnę Światową). Później zmienili markę na ExxonMobil, ale nie zaprzestali brudnych interesów. Oczywiście nie brakło tej firmy na liście oszustów podatkowych w „Panama Papers”. Ale bez obaw – nawet Trump jest za cienki na takie wieloryby. Sytuacja niewiele się zmieniła w ciągu ostatnich 100 lat. W roku 1927 mer Nowego Jorku twierdził: Rzeczywistym zagrożeniem dla naszej republiki jest ów niewidzialny rząd, który przypomina gigantyczną ośmiornicę, gęsto oplatającą swoimi mackami i niezliczoną ilością lepkich przyssawek nasze miasto, nasze stany i nasz kraj. Głową tej ośmiornicy jest Standard Oil Rockefellera oraz posiadający ogromne wpływy międzynarodowi magnaci finansowi. Ludzie ci w istocie sterują amerykańskim rządem tak, by ten zadowalał ich prywatne pragnienia”.

Powyższy cytat pochodzi z cytowanej już książki („Wojny o pieniądz”) Honbinga. Jest wstępem do historii rozwoju nazizmu, którą na koniec warto przypomnieć tytułem przestrogi.

Bankierom bardzo nie podobało się to, że Francuzi łupią Niemców przy pomocy reparacji wojennych. Niemcy płacili pieniędzmi, które przecież należały się bankierom, a nie rządowi Francji. Dlatego w czerwcu 1929 roku Rodziny Morgana, Rockefellera oraz szefowie Rezerwy Federalnej zgromadzili się na spotkaniu, by zastanowić się nad tym, jak by tu „uwolnić” Niemcy spod francuskiej presji. Spotkanie zakończyło się osiągnięciem wspólnego stanowiska. Należało za pomocą narzędzia zwanego „rewolucją” obalić francuską kontrolę. Prawdopodobnym kandydatem na lidera ruchu rewolucyjnego był Adolf Hitler. [...]

Cena, której domagał się Hitler, nie była niska: za 100 milionów marek zgodził się mówić wszystko, co mu każą. Sidney przekazał odpowiedź Hitlera do Nowego Yorku. Bankierzy poczuli, że Hitler jest żarłoczny niczym lew. Zażądana przezeń kwota, odpowiadająca 24 milionom dolarów znacznie odbiegała od tej, która wydawała im się właściwa. Zaoferowali 10 milionów dolarów. Ponieważ nastroje społeczne nie były jeszcze sprzyjające dla nazistów, Hitler zgodził się na to. […] Gdy Sidney powrócił do Nowego Yorku, by złożyć raport, Rockefeller był głęboko oczarowany programem nazistów. W rezultacie, dotąd niezwracający przesadnej uwagi na Hitlera „New York Times” nagle rozpoczął publikację materiałów i artykułów prezentujących jego sylwetkę, jego przemówienia i idee nazistowskie. W grudniu 1929 roku Uniwersytet Harvarda rozpoczął prace badawcze związane z ruchem narodowosocjalistycznym w Niemczech. [...]

Warburg ponownie udał się w podróż do Niemiec, pojawiając się na spotkaniu sympatyków Hitlera.

Jeden z jego uczestników poruszył kwestię uzbrojenia oddziałów SA i SS, którym brakowało karabinów, pistoletów, karabinów maszynowych. W tym czasie zaraz za granicą, w Belgii oraz w miastach Holandii i Austrii powstały wielkie magazyny z bronią. Wystarczyło, by naziści po prostu zapłacili gotówką, a towar zostałby błyskawicznie wysłany. Hitler poinformował Sidneya Warburga o swoich dwóch planach przejęcia władzy - albo przemocą, albo drogą legalną. Hitler zapytał: „zdobycie władzy przemocą wymaga 500 milionów marek, przejęcie władzy legalnymi metodami 200 milionów. Jaką wy, bankierzy, podejmiecie decyzję?”.

Pięć dni później przyszedł telegram ze wskazówką: „te sumy są całkowicie nie do zaakceptowania. Transfer tak wielkich kapitałów do Europy z pewnością wstrząsnąłby całym rynkiem finansowym”.

Sidney Warburg przygotował raport. Trzy dni później przyszedł kolejny telegram z Wall Street: „raport otrzymaliśmy, przygotować 10, góra 15 milionów. Proszę powiedzieć temu człowiekowi o konieczności prowadzenia ofensywnej polityki zagranicznej”. Przejęcie władzy legalnymi metodami za cenę 15 milionów dolarów zostało ostatecznie zaakceptowane przez bankierów z Wall Street.[...]

Wieczorem 27 lutego 1933 roku, gdy w Reichstagu wybuchł pożar, Sidney Warburg odbywał swoje trzecie spotkanie z Hitlerem. Hitler stwierdził, że potrzebuje kolejne 100 milionów marek, by za ich pomocą zakończyć proces przejmowania władzy. Wall Street zgodziło się na siedem milionów dolarów.

Zaraz po wykonaniu misji, targany emocjami Sidney Warburg odetchnął z ulgą: Ściśle wykonałem wszystkie postawione przede mną zadania, aż do ostatniego szczegółu. Hitler stał się największym dyktatorem w Europie. Świat obserwuje jego działania od ośmiu miesięcy. Jego zachowanie w ostatecznym rozrachunku pokaże, czy jest dobrym, czy złym człowiekiem. Osobiście sądzę, że tym drugim. Mówiąc do Niemców, naprawdę pragnę się mylić. Świat wciąż chce podporządkować się Hitlerowi - żałosny świat, żałosna ludzkość.

 

1„Liberalny Kapitalizm w kryzysie. Wybrane problemy” pod redakcją Marianna Księżyk, str 31