Energetyka jądrowa jest jednym z obszarów, w których rząd postanowił zaprząc nowoczesną propagandę do osłony medialnej swych działań. Szczegóły akcji można śledzić na stronie http://poznajatom.pl. Strona naprawdę warta polecenia, gdyż jest profesjonalna zarówno z punktu widzenia marketingowego, jak i technicznego.

W czasach totalitaryzmów politycznych XX wieku można było stosować metody przemilczania i ograniczania niewygodnych informacji. Teraz stosuje się różne techniki zarządzania interasariuszami i ryzykiem. Jedną z takich technik można przyrównać do strategii wydawania za mąż zezowatej córki. Jej ojciec zachwala jej krucze włosy i piękne zezowate oczy. Głupie? Przecież zeza ukryć się nie da, a w ten sposób uprzedzona została ewentualna krytyka.

 

Taką trudną do ukrycia wadą polskiego programu energetycznego jest korupcja. Niedawno wybuchł skandal w Korei Południowej, gdy okazało się, że certyfikaty bezpieczeństwa można tam kupić za łapówkę. Możemy sobie wyobrazić jak wyglądałoby to w Polsce. Na wspomnianej stronie temat ten został poruszony: „Ujawniony skandal korupcyjny stawia również pod znakiem zapytania plany przyszłej ekspansji przemysłu jądrowego na rynki zagraniczne. Brak wewnętrznego systemu odporności na korupcję w tym przemyśle może bowiem spowodować utratę przewagi nad rywalami w postaci oferowanej niezawodności przy niskich kosztach budowy.”. Ale to oczywiście o Korei, a nie o nas.