Rząd postanowił, że Lasy Państwowe wesprą budżet w tym roku kwotą 800 mln zł. Budzi to wiele kontrowersji (które opisuje w swych tekstach poseł Kuzmiuk).
Najbardziej zdumiewa użyta przez premiera argumentacja: nie może być - jego zdaniem - „państwa w państwie”. Lasy Państwowe nie są strukturą polityczną i nic nie wiadomo o ich wpływie na politykę. Są samodzielną strukturą gospodarczą, która doskonale sobie radzi, pełniąc przy okazji bardzo ważną rolę dla zrównoważonego rozwoju prowincjonalnych regionów kraju. W informatyce stosuje się taką użyteczną regułę: jeśli coś dobrze działa, to nie ruszaj. Były szef Kongresu Liberałów uważa, że jeśli coś dobrze działa samodzielnie, to rząd musi mieć w tym udział!
Szczególnie niepokojące są zarzuty, że rząd chce osłabić celowo Lasy Państwowe przed 2016 rokiem – kiedy skończą się ograniczenia w obrocie ziemią (w tym leśną). Uderzenie w przedsiębiorstwo o tak wielkim znaczeniu dla społeczności lokalnych współgra też z polityką metropolizacji i z pewnością doprowadzi do pogłębiania dysproporcji w rozwoju kraju.
Donald Tusk mógłby bardzo łatwo zneutralizować ataki opozycji, przedstawiając realne przyczyny i skutki swych działań oraz podejmując na serio prace zmierzające do zapewnienia ochrony polskiej ziemi do czasu, gdy poziom dochodów ludności w Polsce będzie porównywalny z poziomem dochodów w innych krajach.