W sierpniu 1976 r. kard. Karol Wojtyła, odwiedzając Stany Zjednoczone, wypowiedział ważkie słowa: „Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość. Nie przypuszczam, by szerokie kręgi społeczeństwa amerykańskiego ani najszersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności. To czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. Jest to próba nie tylko naszego narodu i Kościoła. Jest to w pewnym sensie test na dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami: ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów”.
Te słowa przypomniał wczoraj Arcybiskup Michalik w Kalwarii Pacławskiej. Słuchały go tysiące pielgrzymów, przybyłych na trzydniowe uroczystości Wniebowzięcia NMP:
źródło grafiki: http://przemyska.pl/galeria/?album=27&gallery=344
Chyba nikt nie miał wątpliwości, że obecnie mamy apogeum tej walki, o której mówił Karol Wojtyła 40 lat temu. Polskie elity jak zwykle żyją w innej epoce i zajmują się swoimi sprawami. Polski naród znów musi znaleźć w sobie siłę, by stawić czoła złu. Świadomość tego jest coraz bardziej powszechna. Może dlatego stąd tłumy na pielgrzymkowych trasach. Prawdziwe pospolite ruszenie. Ale „siły specjalne”, które mogą przesądzić o losach wojny kształcą się gdzie indziej: we wspólnotach, na rekolekcjach, w wytrwałych działaniach, mających na celu przeobrażenie Polski.
Biskup Michalik przypomniał także fragment wypowiedzi Bernarda Margueritte: Twierdzę, że wszystko, co ważne na tym świecie w ostatnim pięćdziesięcioleciu, a więc ideały "Solidarności" i nauka Jana Pawła II, wywodziło się właśnie z tej ziemi, z Polski!
Szkoda, że nie zacytował dalszej części tekstu: Aliści widać, że żadnego kompromisu między tymi pojęciami polskości być nie może i nie powinno być. Istnieją dwie Polski i należy to przyjąć do wiadomości. Jedna, która się siebie wstydzi, i druga, która jest z siebie dumna. Wszelkie próby pogodzenia wody i ognia kończą się źle, jak na przykład współrządzenie AWS-UW. […] A Polska i tak się odnowi! Całe szczęście, bo jeżeli Europa, pogrążona w głębokim kryzysie cywilizacyjnym, ma się odnowić, to stanie się tak tylko i wyłącznie, jeśli najpierw Polska będzie Polską!
Takie marzenie - aby Polska była Polską – kieruje ludźmi, którzy stworzyli nowy byt polityczny „Jedność Narodu”. Stoi za tym środowisko wydające kwartalnik „Polityka Polska”. Jedną z czołowych postaci w tych działaniach jest profesor Artur Śliwiński. Autor książki „Ekonomia sieci. Jak globalne sieci opętały świat”. Byłoby wspaniale, gdyby nowej partii udał się szturm na parlament – choć bez wątpienia będzie ciężko.
Czasy mamy trudne, gdyż chyba nigdy w naszych dziejach zło nie atakowało nas tak otwarcie. To zło należy nazwać po imieniu. Nawet jeśli ktoś nie wierzy w Boga, to musi przyznać, że tylko działania biblijnego szatana mogą tłumaczyć to co się dzieje. To nieracjonalne?
Spróbujmy zobaczyć to na prostym przykładzie: dławiącego cały świat systemu finansowego. Szatan kuszący Chrystusa: wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon.
Porównajmy to z działaniem „rynków finansowych”. Obiecują wszystko – byle im oddać pokłon. Już chcą zawładnąć umysłem nowego Prezydenta, bo „Nie ma już kategorii realnych w oderwaniu od meandrów rynków”. To wszystko ich.... Wystarczy się pokłonić….
Warto zapoznać się z podlinkowanym tekstem, bo on ukazuje sposób w jaki finansiści opanowują umysły polityków. Duże korporacje (w tym banki) przykładają wielką wagę do kształtowania osobowości swoich pracowników. Bo pracownik identyfikujący się z firmą i dumny z jej pozycji oraz osiągnięć będzie bardziej efektywny. To co zdumiewa u finansistów (podobnie jak u prawników) to niesamowita pycha, jaka pojawia się w wyniku takich szkoleń (jak śmiesz marny robaczku mieć inne zdanie; nie masz „nawet pojęcia o wyobrażeniu jak wygląda współczesny świat wielkiej Polityki, Biznesu i Finansów”, a śmiesz zabierać głos „pouczając kogoś kto co nieco o tym wie”). Staje taki Wielki Człowiek przed Prezydentem, albo innym politykiem i przesłania mu swym rozdętym ego cały świat: chyba nie będziesz słuchał tych nędzników? To my oferujemy ci klucz do wiedzy. Co tym człowiekiem kieruje? Troska o naród? Przecież on nie ma o tym zielonego pojęcia. Dla niego nic nie istnieje poza „meandrami rynków”. Skąd więc ta działalność zgodna ze strategią szatana?
Można oczywiście przyjąć alternatywne wyjaśnienie – jakiś globalny spisek, albo coś w tym rodzaju. Pytanie tylko – co jest bardziej racjonalne: opętani przez szatana wyznawcy tezy, że „chciwość jest cnotą”, czy globalny spisek, którego macki sięgają nad Wisłę?