Ostatnio słychać na temat bitcoina głównie przy okazji kolejnych katastrof. Można podziwiać trwałość systemu, który pomimo wszystko trwa i rozwija się. Jednak nie wydaje się prawdopodobne, by zastąpił on obecny system walutowy. Jednak jego znaczenie jest większe, niż może się obecnie wydawać. Zauważył to ostatnio wpływowy „Financial Times”, według którego to może być zwiastun waluty przyszłości.
Bitcoin łączy w sobie zalety gotówki (anonimowość) i pieniądza elektronicznego (płatność przez internet). Może funkcjonować poza systemem bankowym. W to miejsce funkcjonuje alternatywny (rozproszony) system komputerowy, który jednak – jak się okazuje – nie jest pozbawiony wad.
System ten powiela największą wadę klasycznego systemu finansowego: oderwanie od realnej gospodarki. Bitcoin nie ma pokrycia w złocie ani w żadnych innych dobrach. Można za niego coś kupować lub wymienić go na inną walutę, ale wartość wymienna jest ustalana w chwili transakcji i jeszcze trudniej ją przewidzieć, niż w przypadku tradycyjnego pieniądza fiducjarnego.
Dopiero połączenie bitcoinowego mechanizmu wymiany i autoryzacji (który jest znakomity) z jakimś systemem stabilizacji wartości może pozwolić na zbudowanie pieniądza XXI wieku.
Może się wydawać, że czas kryzysu temu sprzyja. Jednak współczesne systemy polityczne są zbyt zależne od banków (zadłużone), aby pozwolić sobie na działania zmniejszające dochody bankierów.
Nie ma więc co liczyć na odgórne zbudowanie takiego systemu. Istnieje jednak prosta alternatywa: połączenie idei walut komplementarnych (barterowych) z mechanizmem pieniądza kryptograficznego.