Państwo okrada bezczelnie biednych ludzi, których spotkało nieszczęście (podatek od pogrzebów), lub którzy chcieli sobie dorobić do emerytury (bezprawnie pozbawiono ich prawa do emerytury). Te dwa przypadki są tylko z pozoru podobne. Drugi z nich to tylko bezprawie, podczas gdy pierwszy jest moralną obrzydliwością.

 

Forbes opisuje złodziejski proceder organizacji żydowskich w Polsce. Wielki tytuł na okładce alarmuje Polski Żyd oskarża. Nie ulega wątpliwości, że gdyby taki tekst ukazał się w polskim dzienniku (nie chodzi tu o dzienniki jedynie polskojęzyczne, jak GW), podniósłby się rwetes i oskarżenia o antysemityzm. Ludzka krzywda poszczególnych Żydów jest bardzo łatwo przez cwaniaków tej narodowości zamieniana na pieniądze. Podobny proceder w szerszej skali opisał Prof. Norman Finkelstein w książce „Przedsiębiorstwo Holokaust”.

 

Znany Amerykański komentator, nie przebiera zw słowach. Jego zdaniem głupek Obama wspierany przez idiotę Kerry'ego ośmieszają Amerykę. Potencjalni sojusznicy nauczyli się nie ufać Amerykanom i ich „dowodom” . Stany Zjednoczone szykując się do interwencji w Syrii bez zgody ONZ lub NATO, wyrażają gotowość do popełnienia zbrodni wojennej. Obama jawi się jako tyran i dyktator.

 

Ja byłbym ostrożny z takimi oskarżeniami. Prezentowana głupota może skrywać bardzo sprytne i przemyślane działania (niekoniecznie wymyślone przez głupka). Może dlatego Bush jr był dwukrotnie prezydentem, że doskonale nadawał się do roli głupka?

 

Po tym jak brytyjska Izba Gmin ostudziła zapędy Davida Camerona przygotowującego się do wojny w Syrii, prezydent Obama oznajmił, że Amerykanie mogą uderzyć na Syrię sami. Może chce dostać drugą pokojową nagrodę Nobla?

Atak bronią chemiczną w Syrii to rzeczywiście bardzo dobry pretekst.

Ale chyba nikt nie ma złudzeń, co do tego, że tu nie chodzi o ochronę kogokolwiek.

 

Muzułmanie na całym świecie mordują chrześcijan dziesiątkami tysięcy. W Nigerii, Pakistanie czy Indonezji nie będzie interwencji, bo te państwa nie leżą na Bliskim Wschodzie, a ich rządy są wobec Amerykanów uległe.

Nawet jeśli frekwencja w warszawskim referendum okaże się zbyt mała, aby odwołać Hannę Gronkiewicz-Waltz, jego zorganizowanie jest niezwykle cenne. Jest to bowiem swoisty test naszej demokracji. Pan premier pospołu z prezy-dętem najpierw namawiali, żeby nie iść na głosowanie, a teraz zapowiada, że w razie przegranej powoła HGW na komisarza. Jak mówił Lenin: władzy raz zdobytej nie oddamy. Zwraca też uwagę wolta „Trybuny Ludu”, która po serii głosów „autorytetów” wtrącających w różnych kontekstach obrończą mowę w sprawie HGW, opublikowała powyższą informację. Gazeta, której byt zależy od poziomu biurokracji, musi wyczuwać skąd wieje wiatr historii. Czyżby wieszczyła koniec ery Tuska?