- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gosp. - kredyty we frankach
Kancelaria Prezydenta ogłosiła, zakończenie prac nad ustawą o restrukturyzacji kredyów walutowych. Podstawową koncepcją przyjętą w tej ustawie jest (podobnie jak we wcześniejszych propozycjach) zamiana na kredyt złotówkowy z równoczesnym zastąpieniem stawki LIBOR przez WIBOR. Nie wprowadza się jednak jednego kursu przeliczenia, ale kalkulacje oparte na „sprawiedliwym kursie przeliczenia” (to jest takim, który sprawi, że kredyty walutowe staną się porównywalne z wziętymi w tym samym czasie kredytami złotówkowymi).
Wprowadza się także pewien poziom dobrowolności:
- Restrukturyzacja dobrowolna jest to restrukturyzacja – przeliczenie następuje za zgodą banku (ale na warunkach z ustawy).
- Procedura przymusowa – na wniosek konsumenta.
- Przeniesienie na wniosek konsumenta własności nieruchomości na banki w zamian za zwolnienie z długu.
Ustawa będzie dotyczyć wszystkich kredytów "denominowanych" w obcych walutach (nie tylko we frankach).
Dostępny jest :klakulator” (arkusz w Excelu) umożliwiający wyliczenia sprawiedliwych kursów” [Pobierz kalkulator]
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Szkoccy bankowcy przestrzegają klientów przed nową falą kryzysu: „Sprzedajcie wszystko za wyjątkiem obligacji wysokiej jakości. Chodzi o zwrot kapitału, nie o zwrot na kapitale. W zatłoczonej sali drzwi wyjściowe są małe”. Ich zdaniem cena ropy naftowej dojdzie do $16 za baryłkę, a indeksy giełdowe spadną o 20%. Spadki mają się zacząć od korekty na giełdzie chińskiej.
Główny strateg Societe Generale Albert Edwards, który od kilku miesięcy wieszczy zbliżającą się bessę twierdzi, że pęknie „bańka” na amerykańskim rynku akcji. Jego zdaniem indeks S&P500 może spaść w tym roku nawet o 75%.
Tymczasem według MFW Polska nie ma specjalnych powodów do obaw: MFW ocenił, że bardzo silne podstawy gospodarcze i ramy polityczne pomogły Polsce zachować odporność w obliczu rosnącej niestabilności na rynkach finansowych. Wzrost gospodarczy jest silny, bezrobocie spada, a inflacja zaczęła się podnosić - podkreślił Fundusz. - Są perspektywy dalszego dynamicznego wzrostu - powiedział pierwszy zastępca Dyrektora Zarządzającego Funduszu David Lipton, cytowany w komunikacie. Zastrzegł jednak, że choć ryzyko dla gospodarki nieco spadło, to "pozostaje na podwyższonym poziomie" w związku z niepewnościami co do dalszych skutków zaostrzenia polityki monetarnej USA i potencjalnie niekorzystnych wydarzeń w kluczowych gospodarkach wschodzących.
Na razie złotówka się nieco wzmocniła. Od początku tygodnia rośnie także polski indeks giełdowy WIG (czekamy na komentarz dw.de, że to zasługa Petru). Cena baryłki ropy wynosi około $30. Plotki na temat nadzwyczajnego szczytu OPEC nie zatrzymały spadkowych tendencji.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Od dawna Wall Street jest oskarżany o wszczynanie wojen gdy tylko ktoś chce odejść od pieniądza opartego na długu i systemu finansowego napędzanego przez petrodolara. Teraz dzięki Hillary Clinton mamy więcej kolejną poszlakę na potwierdzenie, że to właśnie było jedną z przyczyn rozwalenia Libii. W USA jest publikowana jej korespondencja – w zawiązku z oskarżeniami o naruszenie zasad bezpieczeństwa i używania pryatnej skrzynki mailowej. Rosjanie twierdzą, że w kolejnej części korespondencji ujawniono przyczyny aktywnego wsparcia przez USA obalenia syryjskiego przywódcy Muammara Kaddafiego: W korespondencji wyrażono obawy, że zapasy złota Kaddafiego są tak duże, że mogą stworzyć podstawę do panafrykańskiej waluty, która mogłaby być silnym konkurentem dolara w tym regionie. W jednym z listów czytamy, że Libia dysponuje 143 tonami złota i porównywalną ilością srebra, co w cenach z 2011 roku wynosi 7 mld dolarów. Adresat listu nie jest znany, ukrywa się pod zmyślonym imieniem Sid. To jednak byłaby prawdziwa sensacja, gdyby list był autorstwa Clinton.
Angażując się w Libii Amerykanie brali ponoć pod uwagę przede wszystkim duże zasoby złota i ropy naftowej w Libii, a także rozszerzenie francuskich wpływów w północnoafrykańskim regionie.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Niemcy zrealizowali budzet za 2015 rok z nadwyżką 10 mld euro. To o wiele więcej niż się spodziewano. Część nadwyżki ma pójść na wsparcie działań wspierających uchodźców, których przyjęły Niemcy. Prawdopodobnie nie będą więc mieć w roku 2016 oraz 2017 żadnych potrzeb pożyczkowych. Nie będą więc konkurować z naszymi obligacjami ;-).
Jeśli do tego dodamy najniższe w Europie bezrobocie zrozumiemy, dlaczego pojawiające się tezy, że sprawa uchodźców pogrąży Merkel są mocno dyskusyjne. Jeśli obserwuje się wykres bezrobocia w Niemczech, to widać, że zaczyna ono mocno spadać po roku 2005.
Czyli nie tyle przyjęcie waluty euro, ale wejście Polski i innych krajów Europy Wschodniej do UE (2004 rok) mogło być decydujące. Niekoniecznie dlatego, że Niemcy odbierają Polakom miejsca pracy. Duża wymiana handlowa między Polską i Niemcami (1/3 eksportu Polski, 4.5% eksportu Niemiec) jest korzystna dla obu stron (pomimo że to my mamy od kilku lat nadwyżkę). Nasz obrót handlowy (który od 2004 roku wzrósł ponad dwukrotnie) dotyczy bowiem w dużym stopniu dóbr konsumpcyjnych – co nie wiąże się z przenoszeniem miejsc pracy tak silnie jak przerób (i związany z nim transfer dóbr inwestycyjnych).
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Niemcy się martwią stanem polskiej gospodarki. Bo „Kaczyński zasiał niepokój na rynkach finansowych”, a rządy PiS nie tylko izolują Polskę na arenie międzynarodowej, ale wpędzają też w tarapaty polską gospodarkę. Polsce nie tylko grozi izolacja w UE, ale dawno też zaczął się jej gospodarczy upadek. Niezawodnym źródłem informacji, gdy chce się coś złego napisać o Polsce jest oczywiście organ Michnika. Wygrzebano tam opinię jakiegoś trzeciorzędnego analityka, według której: rynek źle przyjął populistyczne pomysły nowego rządu, podobnie jak próbę sparaliżowania TK, a spadek wartości złotego jest oznaką wycofywania się z Polski inwestorów.
Tymczasem członek RPP Andrzej Kazimierczak powiedział właśnie, że „na razie nie widać zagrożeń, jeśli chodzi o ewentualny odpływ kapitału z Polski”. Te zagrożenia mogłyby się pojawić wskutek zmian w gospodarce światowej: płynące np. z Chin, dużych gospodarek wschodzących (Rosji, czy Brazylii), czy ze strefy euro. "Powinniśmy się przygotowywać na ewentualne, poważne zaburzenia w naszym otoczeniu, co oznacza, że nie ma najmniejszej przestrzeni dla obniżek stóp procentowych, ani też jakichkolwiek niekonwencjonalnych działań w polityce pieniężnej". […] Jeżeli chodzi o politykę pieniężną Europejskiego Banku Centralnego, to przewidujemy kontynuację polityki luzowania ilościowego, która powinna sprzyjać podtrzymaniu tempa wzrostu gospodarczego w sferze euro, co powinno mieć korzystny wpływ na polską gospodarkę. Zaznaczył, że ryzyko związane jest natomiast z kontynuowaniem bardziej restrykcyjnej polityki przez Fed. Może to niekorzystnie wpłynąć na kurs złotego z powodu potencjalnej możliwości odpływu kapitału portfelowego z rynków wschodzących na rynki dojrzałe.