Rosyjski sputnik.com cytuje Erica Frey'a, według którego: W Polsce niedawno do władzy doszła partia PiS, która nie szanuje ani podstawowych wartości UE, ani zasad demokratycznych. Kieruje się tradycją polskiego faszyzmu okresu międzywojennego i uważa za swój główny cel obroną „specjalnych” polskich wartości przed wewnętrznymi i zewnętrznymi wrogami.

Eric Frey to austriacki dziennikarz pochodzenia żydowskiego. Pisze dla „Der Standard” (na stronach tego czasopisma prowadzi blog, z którego pochodzi cytat) oraz dla Financial Times. Tacy ludzie jak on mają z pewnością wpływ na kształtowanie opinii o Polsce. Jeśli weźmiemy pod uwagę przebieg zdarzeń na Ukrainie w ciągu ostatnich 2 lat, to takie medialne ataki oraz próby wyprowadzenia ludzi na ulice pasują do schematu wojny hybrydowej. Po mediach głos zabierają politycy. Na przykład premier Belgii Guy Verhofstadt ogłosił, że w Polsce powstał "narodowo-socjalistyczny rząd PiS". Dalej pójdą zapewne kroki polityczne. Szef dyplomacji Luksemburga już zapowiedział, że Polska może stracić prawo głosu w sprawach europejskich.

W Polsce nie dzieje się nic takiego, co usprawiedliwiałoby aż taką reakcję. Skąd ona się więc bierze? Może kluczem do zrozumienia jest nadzwyczajna aktywność Ryszarda Petru, który reprezentuje w polskim parlamencie interesy obcego kapitału? Jeśli ta medialna wrzawa jest częścią starannie zaplanowanej akcji, to możemy się niestety spodziewać ataku ekonomicznego, gdy tylko próby odzyskania gospodarczej suwerenności zostaną na poważnie podjęte. W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z dwoma takimi atakami: na Rosję i Grecję. Wiemy więc mniej więcej, czego można się spodziewać. Polska gospodarka jest w znacznie lepszej sytuacji niż grecka, ale bardziej wrażliwa niż rosyjska. Totalne zadłużenie Polski w czasach rządów PO nabiera z tej perspektywy innego wymiaru. Na szczęście Polska nie należy do strefy euro, a główne ośrodki finansowe i agencje ratingowe, które mogłyby z łatwością rzucić nas na kolana, są pod kontrolą USA i Wielkiej Brytanii. Wrogie wobec Polski państwa Beneluksu oraz Niemcy mogą jednak wykorzystać unijne instytucje do nacisków na Polskę. Co prawda liczne więzi gospodarcze sprawiają, że w realnej gospodarce trudniej stosować polityczne naciski, ale nie jest to zupełnie niemożliwe.

Od czasu do czasu w mediach pojawiają się informacje na temat handlu ludźmi oraz ludzkimi narządami. Dotyczy to także Polski, która jest zarówno źródłem „pozyskiwania” tego haniebnego „towaru” jak i niestety rynkiem zbytu.

W Serbii toczy się śledztwo w sprawie kliniki Medicus, w której „pozyskiwano” nielegalnie narządów do przeszczepu. Większość narządów pozyskanych przez Medicus została sprzedana do odbiorców w Izraelu, Kanadzie, Polsce i Niemczech. Kilka lat temu głośny był przypadek brytyjskiego studenta, który prawdopodobnie został zabity w Belgradzie w celu pobrania organów do przeszczepu.

Jaka jest skala takiej działalności? W 2004 roku WHO na podstawie badań przeprowadzonych w 98 krajach (zamieszkałych przez 82 proc. populacji) oszacowała, że w co dziesiątym [czyli około 10tys rocznie] zabiegu wykorzystywane są organy pochodzące z transplantacyjnego czarnego rynku - a więc średnio co godzinę). Obecnie odsetek ten może być nawet większy.

Równie haniebnym procederem jest handel kobietami. Europejskim centrum handlu ludźmi jest Kosowo: Do Kosowa, co roku porywa się blisko 800 Polek. Są torturowane, gwałcone i odurzane narkotykami. Następnie zmusza się je do prostytucji. Gdy stracą zdrowie i siły fizyczne – są zabijane.

Raport Amnesty International na ten temat stawia tezę, że to międzynarodowe siły pokojowe są odpowiedzialne za stworzenie tego mafijnego państwa, jakim jest Kosowo. To interwencja z 1999 roku przekształciła niewielki lokalny rynek prostytucji „w wielki przemysł oparty na handlu prowadzonym przez zorganizowane siatki przestępcze”. W Kosowie kwitnie także handel bronią i narkotykami. Tymczasem wpływowe elity USA i Niemiec nazywają mafiozów „bojownikami o wolność”, a rząd USA deklaruje „pełne poparcie” dla mafijnego państwa w środku Europy.

Za co płacilibyśmy na stacjach paliwowych, gdyby benzyna na rynkach europejskich była za darmo? Byłyby to głównie podatki: Zakładamy, że cena gotowego paliwa bezołowiowego ARA 95 na świecie wynosi zero. Dodajemy do tego obecną różnicę między polskim hurtem i ARA 95 w wysokości 60 gr. Dalej dokładamy stałą akcyzę w wysokości 1.54 zł oraz opłatę paliwową w kwocie 13 gr. Dostajemy więc 2.27 zł. Do tego dochodzi średnia marża detaliczna w wysokości 16 gr (dane POPiHN za 2014 r.). Tym sposobem cena netto PB 95 to około 2.43 zł/litr. Na koniec należy oczywiście dodać 23 proc. podatku VAT. W rezultacie dostajemy finalną kwotę w okolicach 3 zł/litr.

Ukazał się coroczny „Human Development Report”, czyli analiza wszystkich krajów świata pod względem jakości życia. Na czele rankingu kolejno: Norwegia, Australia, Szwajcaria, Dania, Holandia, Niemcy, Irlandia, USA oraz Kanada.

Polska na niezłym 36. miejscu.

Oprócz wskaźników liczbowych zawarto w raporcie kilka ciekawych informacji na temat temat naszego kraju:

1. Polska jest jednym z nielicznych państw w którym indeks jakości życia (HDI) jest wyższy dla kobiet niż dla mężczyzn.

2. W Polsce tylko 3% mężczyzn bierze urlopy „tacierzyńskie” (co jest najniższym wskaźnikiem wśród państw w których takie urlopy są możliwe).

3. Polska jest liderem w dziedzinie centrów obsługi biznesu.

W rozdziale dotyczącym zrównoważonego rozwoju, opisany został – jako dobrze udokumentowany eksperyment - Polski program likwidacji kopalń przeprowadzony przez rząd Jerzego Buzka. W latach 1990-2006 zamknięto w sumie 37„nierentownych” kopalń (zob. tabelka 5.2). Pozbawiono w ten sposób pracy 269 tys ludzi. Osłony socjalne i inne koszty likwidacji to 10,9 miliarda dolarów. Dodatkowym kosztem było 6,7 miliarda dolarów umorzonych długów. Tylko 54–65 procent zwolnionych górników znalazło inne zajęcie.

Opis sposobu tworzenia rankingu można znaleźć w pracy Marii Dąbrowy "Badanie poziomu życia – metodologia konstrukcji wybranych wskaźników”: W rankingu tym wykorzystuje się wskaźnik HDI – syntetyczny miernik opisujący poziom rozwoju społeczno-gospodarczego poszczególnych krajów – zbudowany w oparciu o trzy podstawowe wymiary rozwoju społecznego: zdrowotny (długość życia), dostęp do wiedzy oraz standard życia (aspekt materialny). HDI jest średnią geometryczną normalizowanych przeciętnych indeksów osiągniętych we wszystkich tych dziedzinach:

,

gdzie wskaźniki I oznaczają kolejno:

I - indeks związany z długością życia,

II - indeks związany z wykształceniem,

III - indeks związany z dochodem narodowym per capita

1. Po całej serii artykułów opisujących tragiczną sytuację rosyjskiej gospodarki, która wskutek sankcji i taniej ropy zaczęła się walić (przynajmniej na łamach czasopism), nagle eksperci zmienili zdanie. „Ekonomiści są zaskoczeni”: Nawet jeśli ryzyko finansowe pozostanie na wysokim poziomie, a sytuacja makroekonomiczna będzie skomplikowana, dzisiejszy rynek w niczym nie przypomina już paniki sprzed roku” […] Rosję czeka jeszcze długa droga do ożywienia gospodarczego, ale najgorsze już minęło.

 

 

2. Z kolei po drugiej stronie oceanu FED spełnił oczekiwania ekspertów i podniósł – pierwszy raz od 9 lat – podstawowe stopy procentowe o 25 punktów bazowych: Równo 7 lat temu – 16 grudnia 2008 roku – Fed sprowadził stopę funduszy federalnych niemalże do zera i w latach 2009-14 prowadził politykę ilościowego poluzowania (QE), w ramach której skupował obligacje, płacąc świeżo wykreowanymi dolarami. Dzisiejsza decyzja jest początkiem końca ery ultraniskich stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.

Dwie ważne zmiany

 

1. Po całej serii artykułów opisujących tragiczną sytuację rosyjskiej gospodarki, która wskutek sankcji i taniej ropy zaczęła się walić (przynajmniej na łamach czasopism), nagle eksperci zmienili zdanie. „Ekonomiści są zaskoczeni”: Nawet jeśli ryzyko finansowe pozostanie na wysokim poziomie, a sytuacja makroekonomiczna będzie skomplikowana, dzisiejszy rynek w niczym nie przypomina już paniki sprzed roku” […] Rosję czeka jeszcze długa droga do ożywienia gospodarczego, ale najgorsze już minęło.

 

2. Z kolei po drugiej stronie oceanu FED spełnił oczekiwania ekspertów i podniósł – pierwszy raz od 9 lat – podstawowe stopy procentowe o 25 punktów bazowych: Równo 7 lat temu – 16 grudnia 2008 roku – Fed sprowadził stopę funduszy federalnych niemalże do zera i w latach 2009-14 prowadził politykę ilościowego poluzowania (QE), w ramach której skupował obligacje, płacąc świeżo wykreowanymi dolarami. Dzisiejsza decyzja jest początkiem końca ery ultraniskich stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.