Na całym świecie trwa krwawa agresja przedstawicieli „religii miłości” na chrześcijan. Znów kilkadziesiąt osób zginęło w Pakistanie. W tej sytuacji szczególnie dwuznacznie wygląda występowanie USA po stronie muzułmańskich rebeliantów w Syrii (wśród których znacząca część to Al Kaida).

Według „Daily Mail” w ostatnim czasie 11 milionów Amerykanów i Brytyjczyków zamknęło swoje konta na Facebooku. Połowa z nich jako główną przyczynę wskazała obawę o zachowanie prywatności. Na pewno powoli mija fascynacja mediami społecznościowymi. Prezes firmy Mark Zuckenberg przyznał ostatnio, że portal nie jest już cool. Uważa on jednak, że będzie używany, bo to jest fajne narzędzie – a narzędzia nie muszą być cool. Wydaje się, że rzeczywiście używanie Facebooka jest zbyt rozpowszechnione, by można było ignorować jego istnienie i wpływy. Niemniej jakiś technologiczny przełom bardzo by się tej firmie teraz przydał.

Polscy (?) bankierzy wpadli na pomysł, jak powtórzyć numer zrealizowany za oceanem. Jak wiadomo, duże amerykańskie banki bardzo się obłowiły na kryzysie finansowym. W Polsce mamy masę kredytów we frankach szwajcarskich, które w każdej chwili mogą stać się wielkim problemem (wystarczy znacząca utrata wartości złotego, a to – jeśli weźmie się pod uwagę problemy walut „rynków wschodzących” nie jest nieprawdopodobne). Dodatkowo bardzo prawdopodobne przesilenie polityczne prowadzi do „wariantu węgierskiego”, na którym banki bynajmniej nie zyskają. Ale to bynajmniej nie jest przedmiotem troski bankierów. Oni troszczą się o polską gospodarkę, która dławi trudny kredyt (czy jest ktoś, kto w to wierzy?). Szef Związków Banków Polskich ma w związku z tym pomysła. Prezentuje go PAP:

Zwiększeniu możliwości emisji listów zastawnych powinno towarzyszyć umożliwienie na większą skalę emisji obligacji przez banki oraz sekurytyzowanie dobrych aktywów bankowych. Chodzi o emisję papierów dłużnych na podobnych zasadach, jak przy emisji listów zastawnych. "W tym przypadku jednak emitentem nie jest bank posiadający prawo do spłaty wierzytelności hipotecznych, ale spółka specjalnego przeznaczenia, która w warunkach polskich nazwana została funduszem sekurytyzacyjnym

Chodzi więc o zbudowaniu na tych „frankowych” kredytach piramidy finansowej, której poruszenie grozi katastrofą. My też chcemy banków, które są zbyt duże, aby upaść. Przynajmniej na skalę naszych skromnych możliwości.

Media są zachwycone nowym Papieżem. Choć nie mówi on niczego, co dla katolika nie byłoby oczywistością, zdaje się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom "modernizatorów", by Kościół stał się po prostu organizacją jednoczącą ludzi. Jest to rzeczywiście zbieżne z działaniem w duchu franciszkańskim. Jednak nie można tracić z pola widzenia tego, że Kościół jest przede wszystkim drogą ku zbawieniu.

 

Według Papieża Kościół katolicki musi odnaleźć nową równowagę między tymi zadaniami, gdyż inaczej jego „konstrukcja moralna runie jak domek z kart”.

 

Kierunek zmian obrazowo przedstawił On w metaforze szpitala polowego po bitwie, gdzie pytanie ciężko rannego o jego poziom cholesterolu jest kompletnie bez sensu.

 

Kościół ma „goić rany i ogrzewać serca wiernych” (http://www.idziemy.com.pl/kosciol/papiez-udzielil-wywiadu-jezuitom/).

 

Takie przestawienie akcentów być może jest potrzebne, ale przede wszystkim neutralizuje narastającą agresję mediów wobec Kościoła.

 

 

 

Pierwotny tytuł informacji miał brzmieć: „Czy władzę można kupić?”. To pytanie jest jednak retoryczne. Ciekawsze jest śledzenie jak dokonuje się takich transakcji. Oto na przykład zupełnie przypadkiem tuż przed zbliżającym się referendum w stolycy, nadeszła radosna wiadomość z Brukseli: UE dofinansuje budowę warszawskiego metra – dodatkową kwotą w wysokości 400-500 mln zł. Akurat teraz zauważyli taką potrzebę? W tym kontekście równie ciekawą jest informacja, że HGW zdążyła już wydać 318 mln na nagrody (a do końca kadencji trochę jeszcze zostało).