Dzień obniżek cen w USA nazywany „czarnym piątkiem” otwiera okres przedświątecznych zakupów. W tym roku ten start mocno rozczarował – handlowcy odnotowali sprzedaż o 10% niższą niż przed rokiem. Ich inwencja spowodowała, że do tradycyjnego „czarnego piątku” dodano „cybernetyczny poniedziałek” (w roku 2005) - dzień okazyjnych zakupów przez internet. I tegoroczny „cyber monday” zakończył się wielkim sukcesem: przychody ze sprzedaży wzrosły o 8,7% w stosunku do roku 2013. Sprzedaż telefonów - o 29,3%, średnia wartość transakcyjna pozostała na niezmienionym poziomie 133,07 dolarów.

Te dane pokazują wzmocnienie się tendencji przechodzenia handlu do internetu.

Rozpoczął się „szczyt klimatyczny” w Limie. Jest to robocze spotkanie, które ma przygotować ostateczne porozumienie do podpisania w Paryżu – w przyszłym roku. Późno wieczorem polska telewizja pokazała film pod tytułem „glowe przekręty”. Film demaskuje dotychczasowy system ochrony klimatu, oparty na handlu pozwoleniami na emisję CO2. Okazuje się, że ten system jest nieskuteczny, a główną jego zaletą jest stworzenie mechanizmu łatwego zarabiania pieniędzy na handlu wirtualnym towarem (pozwoleniami). Jest to także wymarzony towar dla przestępców. Straty z powodu ich działalności w UE szacuje się na astronomiczną kwotę 15mld euro. Jeden z wypowiadających się handlarzy stwierdził, że jednym z głównych źródeł kapitału używanego w przestępstwach są terroryści z Bliskiego Wschodu. Może mamy więc rozwiązanie zagadki: skąd oni wzięli pieniądze na zbudowanie Państwa Islamskiego? Pozwolenia miały chronić klimat, a okazały się „cegiełkami” na wsparcie terrorystów. Ciekawe jaki absurd wymyślą wyznawcy „globcio” tym razem....

 

South Stream to kolejny gazociąg omijający terytorium Ukrainy. Ma zaopatrywać Europę Południową w gaz. Goszczący w Niemczech rosyjski minister rozwoju gospodarczego Aleksiej Ulukajew stwierdził w tym tygodniu, że Rosja nie będzie budować Gazociągu Południowego, jeśli Europa go nie chce. Wtedy jednak ryzyko tranzytu przez Ukrainę bierze na siebie Unia Europejska.

Po wybuchu ukraińskiego konfliktu, Unia Europejska zgłosiła zastrzeżenia do tego projektu. Podkreśla się zwłaszcza to, że zgodnie z europejskim prawem, producent gazu ziemnego nie może być równocześnie właścicielem rurociągu. Naciskom Brukseli uległa Bułgaria, która wstrzymała prace. Chęć ich kontynuowania wyrażają Węgry i Serbia.

Komentatorzy Polskiego Radia są zdania, że to jest projekt polityczny, zależny tylko od woli Kremla („powstanie, jeśli Kreml zechce”).

 foto: Glow Images/East News

W ostatnich dniach GUS opublikował wiele interesujących danych związanych z demografią Polski. Perspektywy długoterminowe nadal są złe. Emigracja, wydłużenie życia i niska dzietność powoduje szybkie starzenie się społeczeństwa. Nie dziwią więc prognozy zmniejszania się ilości ludności. Jednak w krótszej perspektywie mamy szereg czynników pozytywnych z punktu widzenia budżetu państwa. W trzecim kwartale bieżącego roku nastąpił spadek ilości bezrobotnych (o 288 tys.) i wzrost ilości pracujących(p 325 tys). W rezultacie na 1000 pracujących przypada obecnie 928 niepracujących. Nastąpiła więc poprawa, gdyż w 2013 roku było 972 niepracujących na 1000 pracujących. Zmniejsza się też ilość emerytów i rencistów – prawie pół miliona w ciągu 5 lat.

Nawet bez pogłębionej analizy statystycznej wyniki te nie powinny dziwić. Obecnie wymiera pokolenie ludzi, którzy zostali wysłani na wcześniejsze emerytury w początkach tak zwanej „transformacji ustrojowej”. Zwolennicy tezy o „ukrytej eutanazji” twierdzą, że wpływ na zmniejszanie się ilości emerytów mają trudne warunki. Biorąc pod problemy służby zdrowia, pewnie mają trochę racji. Jednak raport GUS pod tytułem „Sytuacja demograficzna osób starszychi konsekwencje starzenia się ludności Polskiw świetle prognozy na lata 2014-2050” zwraca uwagę także na inne czynniki, wśród których może mieć znaczenie rosnąca samotność. Coraz mniej jest rodzin wielopokoleniowych.

Wykres: Struktura gospodarstw domowych z osobami w wieku 65 lat i więcej według składu rodzinnego w 2011 r.

 

Zobacz:

 

 

 

Biorąc pod uwagę entuzjazm z jakim dotąd przyjmowano każdy większy spadek wartości rubla, trzeba przyznać, że obecna radość po decyzji OPEC jest umiarkowana. Co prawda „rubel idzie na dno wraz z ropą” (za 1 dolar trzeba zapłacić już ponad 50 rubli), co bardzo „boli Rosje”, a „Rosjanie zaczynają gromadzić zapasy”, ale nikt nie wieszczy rychłej katastrofy Rosji i upadku Putina. Nawet entuzjastyczne wróżby The Economist dają Putinowi kilka lat czasu ;-). Przykład tego tygodnika pokazuje, że pierwszą ofiarą obecnej wojny ekonomicznej nie jest ani Putin, ani Rosja, ale niezależna prasa „zachodu”. W Polsce nastąpił dodatkowo dziwny sojusz jawnie antypolskich mediów takich jak GW z kreującą się na patriotyczną i konserwatywną „Rzeczpospolitą” (według której rubel jest w stanie przedzawałowym – cokolwiek miałoby to oznaczać).

Tymczasem Putin mówi, że nic szczególnego się nie dzieje. Przynajmniej nie dzieje się nic szczególnego w Rosji (akurat ulice miast na zachodzie płoną, a szeregi „przyjaciół USA” chce opuścić Turcja).

Rosjanie dobrze wiedzą, że wojna musi boleć i żadnej „kolorowej rewolucji” tam nie będzie. Polscy dziennikarze niepotrzebnie się dziwią, że pomimo wzrostu cen i brakach w zaopatrzeniu niektórych produktów "Rosja kocha Putina. Tak samo bezzasadne są złudzenia, że rosyjscy oligarchowie się zbuntują. Szczęście jakiego doświadczył Chodorkowski, któremu pozwolono opuścić łagry, raczej nie stanie się normą. Nawiasem mówiąc, Amerykanie chyba by się nawet ucieszyli, gdyby nagle byłego prezesa Jukosu spotkało jakieś nieszczęście. To, że cieszy się on nadal dobrym zdrowiem pokazuje, że poniższa ilustracja (źródło) jest mocno przesadzona:

Załóżmy więc, że Putin wie co robi i zastanówmy się, o co mu chodzi. Interesującą odpowiedź na to pytanie sformułował Dmitry Kalinichenko (tekst ten był cytowany na wielu portalach; obszerne fragmenty w polskim tłumaczeniu dostępne są tutaj - plagiat niejakiego SpiritoLibero). Działania Putina wydają się dobrze przemyślane i znamionują zdolność szybkiego analitycznego myślenia oraz podejmowania jasnych i wyważonych decyzji politycznych i gospodarczych. Nie robią one wrażenia chaotycznych, dlatego można się w nich dopatrywać jakiegoś z góry założonego planu. Autorem tego planu może być Siergiej Głazjew, który nie ma wątpliwości, że to Amerykanie zorganizowali Euromajdan dla własnych gospodarczych korzyści. Zdaniem Kalinichenki istotą tego planu jest wykorzystanie końca ery petrodolarów.