Forbes opisuje złodziejski proceder organizacji żydowskich w Polsce. Wielki tytuł na okładce alarmuje Polski Żyd oskarża. Nie ulega wątpliwości, że gdyby taki tekst ukazał się w polskim dzienniku (nie chodzi tu o dzienniki jedynie polskojęzyczne, jak GW), podniósłby się rwetes i oskarżenia o antysemityzm. Ludzka krzywda poszczególnych Żydów jest bardzo łatwo przez cwaniaków tej narodowości zamieniana na pieniądze. Podobny proceder w szerszej skali opisał Prof. Norman Finkelstein w książce „Przedsiębiorstwo Holokaust”.

 

Znany Amerykański komentator, nie przebiera zw słowach. Jego zdaniem głupek Obama wspierany przez idiotę Kerry'ego ośmieszają Amerykę. Potencjalni sojusznicy nauczyli się nie ufać Amerykanom i ich „dowodom” . Stany Zjednoczone szykując się do interwencji w Syrii bez zgody ONZ lub NATO, wyrażają gotowość do popełnienia zbrodni wojennej. Obama jawi się jako tyran i dyktator.

 

Ja byłbym ostrożny z takimi oskarżeniami. Prezentowana głupota może skrywać bardzo sprytne i przemyślane działania (niekoniecznie wymyślone przez głupka). Może dlatego Bush jr był dwukrotnie prezydentem, że doskonale nadawał się do roli głupka?

 

Wśród 500 największych firm Europy Środkowo – Wschodniej co trzecie przedsiębiorstwo jest polskie (ranking przygotowany przez DGP). Co z tego wynika? Czy wpływ na to mają inne czynniki, poza tym, że jesteśmy największym krajem (nie licząc Ukrainy) spośród branych pod uwagę? Znacznie ciekawsze byłoby zestawienie tych firm, gdyby szerzej uwzględniono czynniki obrazujące wpływ tych firm na gospodarkę rodzimych krajów (na przykład zapłacone podatki, udział państwa i rodzimego kapitału, koszty zakupów na lokalnym rynku, siła powiązań z kooperantami). Takie proste zestawienia zawierają wiele liczb i bardzo mało informacji.

 

Rafał Woś komentuje coraz gorętsze spory zachodnich ekonomistów, którzy podważają wszystkie dotychczasowe świętości. Prym wiedzie w nich Paul Krugman, atakujący tezę o szkodliwości zaangażowania państwa w gospodarce. Podobno intelektualnym patronem noblisty jest nasz rodak Michał Kalecki. Kalecki już 1943 r. pisał, że opór biznesu przed interwencjami państwa w gospodarkę nie jest niczym zaskakującym. „Bo biznes wie, że ta interwencja ma sens. Państwo może przy pomocy rozsądnego zawiadowania swoim budżetem gwarantować dobrą koniunkturę gospodarczą. I w momencie, kiedy ta świadomość dotrze do społeczeństwa, przedsiębiorcy utracą ogromną władzę. I nie będą już mogli trzymać w szachu klasy politycznej oraz pracowników. Argumentując, że wszystko, co podważy ich dobry nastrój (na przykład rosnąca presja związków zawodowych na podwyżki płac), natychmiast przełoży się na pogorszenie koniunkturyi w konsekwencji bezrobocie.

Dlaczego taki spór nie toczy się w Polsce? Może dlatego, że wszyscy zdają sobie sprawę z tego iż ma on znaczenie wyłącznie w przypadku państw o umiarkowanym stopniu korupcji i rządach w których dominuje myślenie w kategoriach dobra wspólnoty, racji stanu i przyzwoitości.

 

Po tym jak brytyjska Izba Gmin ostudziła zapędy Davida Camerona przygotowującego się do wojny w Syrii, prezydent Obama oznajmił, że Amerykanie mogą uderzyć na Syrię sami. Może chce dostać drugą pokojową nagrodę Nobla?

Atak bronią chemiczną w Syrii to rzeczywiście bardzo dobry pretekst.

Ale chyba nikt nie ma złudzeń, co do tego, że tu nie chodzi o ochronę kogokolwiek.

 

Muzułmanie na całym świecie mordują chrześcijan dziesiątkami tysięcy. W Nigerii, Pakistanie czy Indonezji nie będzie interwencji, bo te państwa nie leżą na Bliskim Wschodzie, a ich rządy są wobec Amerykanów uległe.