- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Podobno PiS będzie szukał przyczyn tradycyjnej porażki w nieprawidłowościach przy urnie. Ale o jaką porażkę chodzi? Gdy tylko ujawniono strategię PO, wmówienia obywatelom, że próba oderwania bufetowej od koryta to sprawa czysto polityczna, PiS podjął wielki wysiłek, by to potwierdzić. Więc obie partie mają prawo czuć się wygranymi ;-).
A tak na marginesie: najbliżej sukcesu powyborczego był niejaki Al Gore w roku 2000. „W miarę jak odbywało się ręczne przeliczanie głosów, początkowa przewaga Busha, wynosząca około 1700 głosów, systematycznie się zmniejszała. Okazało się, że niektóre karty do głosowania odrzucone przez maszynę liczącą jako głosy nieważne powinny być uznan”.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Dr Henriette Ullmann, dziennikarka pisząca o polskiej żywności w niemieckich czasopismach branżowych, obserwuje rosnące zainteresowanie młodych Niemców polską żywnością. Widzi tylko jeden problem. - Polska dotychczas bardzo mało robiła w zakresie marketingu. Dlatego wielu ludzi nie zna w Niemczech polskich produktów – twierdzi.
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Kultura powinna służyć rozwojowi człowieczeństwa. W normalnej sytuacji obcowanie ze sztuką wyzwala w ludziach pozytywną energię. Czasem jednak kultura i sztuka musi mieć demaskatorski charakter. Wrzodów nie da się zapudrować. Zbigniew Herbert mówił, że bestii nie wolno przyprawiać maski. Mówił to pod adresem Adama Michnika, ale bez obawy o pomyłkę można tą opinię rozciągnąć na całą pseudo-elitę III RP. Oczywiście członkowie tej pseudoelity każdy demaskatorski atak będą postrzegać jako wyraz chamstwa i nie wiadomo co jeszcze.
Najnowsza okładka tygodnika „W sieci” pokazuje lisa takim jakim jest (http://citisus.salon24.pl/540475,salon-oburzony-okladka-w-sieci). Cały salon skowyczy.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Portal Puls Biznesu przytacza tekst blogera Random Jog pod tytułem "OFE, dług, deficyt – Weekendowy kurs dla żółtodziobów". Opisuje on kolejne decyzje rządu w formie fikcyjnego dialogu. Pół strony tekstu wyjaśniającego kwestie, którym telewizyjni eksperci poświęcili wiele godzin....
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Wielki ekonomista Krugman prowadzi poczytną rubrykę ekonomiczną na portalu New York Times. Zajmuje się tam - jak na wielkiego ekonomistę przystało - dowodzeniem, że jego wersja prawdy jest najprawdziwsza. Zirytował swymi przechwałkami profesora Nialla Fergusona, który wytknął Krugmanowi błędy na swym blogu (1, 2, 3). Sprawę tę poruszono w audycji telewizyjnej MSNBC Morning Joe, po której (jak informuje portal businessinsider.com) redaktor naczelny NYT uznał kolumnę Krygmana za największy koszmar nocny (Biggest 'Nightmare'), Jeśli jemu też Krugman kojarzy się z Krugerem, to człek pewnie nie śpi po nocach...
Cała sprawa nie byłaby pewnie warta uwagi, gdyby Niall Ferguson przytaczając szereg nietrafionych wróżb Krugmana dotyczących upadku euro, nie zażądał przeproszenia milionów ludzi wprowadzonych w błąd.
Czy ktoś kiedykolwiek słyszał coś podobnego? U nas od lat w podobnym tonie wypowiada się Krzysztof Rybiński i jeszcze nie słyszałem, by kogoś przepraszał (nawet tych, którzy kupili jego „Eurogeddon”). Podobnie „trafione” były rady tow. Balcerowicza (vide choćby jego opinie na temat Bałtów).
Co by jednak nie mówić o tych przypadkach, to ewentualnie poszkodowani podejmowali jednak decyzję we własnym imieniu i na własne ryzyko. Z wyjątkiem tow. Balcerowicza, który podejmował decyzje w imieniu społeczeństwa (nieważne jak bardzo przezeń pogardzanego).
Tu na dodatek mamy twarde fakty. Jak to mówią spekulanci: zamknięte pozycje, na których możemy podsumować straty. Sprzedanie PZU – kilkanaście miliardów. OFE – niedługo będzie można podsumować – jeszcze więcej.
Może jednak demonstrowana przez Balcerowicza pogarda wobec „motłochu” jest słuszna, skoro ten - za przeproszeniem – liberał nadal chodzi na wolności i nadal puszy się swą mądrością (sorry za epitet, ale wśród słów nie uznawanych za obelżywe nie ma adekwatnego określenia). Działalność Balcerowicza to albo rozmyśle szkodnictwo, albo popisy człowieka zbyt głupiego, aby przyszło mu do głowy, że może być głupi. Czemu to tolerujemy?