Gdański rzeźbiarz stworzył dzieło upamiętniające masowe gwałty dokonywane przez czerwonoarmistów po przekroczeniu granic Trzeciej Rzeszy.

Prawdziwym majstersztykiem jest opis tego faktu przez G-wno Wyborcze.W sobotni wieczór w Gdańsku stanął posąg żołnierza w radzieckim mundurze z gwiazdą na hełmie, który atakuje leżącą pod nim kobietę. W jednej dłoni trzyma pistolet, który przykłada jej do ust, drugą ciągnie ją za włosy. Postument ustawiono na tle czołgu T-34, który gdańszczanie postrzegają jako relikt komunizmu. Autorem pracy "Komm Frau" jest Jerzy Bohdan Szumczyk, student gdańskiej ASP. - Pomysł wziął się z tego, że pomniki stoją w mieście często w miejscach, w których stać nie powinny. Są takie, które nie pasują do otoczenia, bo w ich okolicy zdarzały się okrutne zbrodnie – tłumaczył”.

Chyba wszyscy w Polsce wiedzą, że chodzi o gwałty (także na kobietach ciężarnych), tylko czytelnicy GW nadal mają nadzieję, że o „urażanie uczuć nie tylko Rosjan, ale również wszystkich rozsądnych ludzi pamiętających, komu Polacy zawdzięczają wyzwolenie spod okupacji nazistowskiej” przy pomocy żołnierza, który nawet nie napadł, a jedynie atakuje.....

 

Ewentualne wątpliwości pozwala rozstrzygnąć wywiad z autorem: http://www.youtube.com/watch?v=G-YVzJwy8CM

Kiedyś portal bussinesinsider.com opublikował ciekawy zestaw nietypowych wskaźników ekonomicznych. Na przykład im bardziej atrakcyjne kelnerki, tym sytuacja na rynku gorsza. No bo w lepszych czasach ładne dziewczyny znajdą bardziej atrakcyjną pracę.

Na analogicznej zasadzie można zaproponować wskaźnik innowacyjności oparty o zarobki inżynierów. W branży informatycznej średnia w USA wygląda następująco:

  • Software Developer: $89tys

  • Java Developer: $94tys

  • Software Engineer: $94tys

  • Senior Software Engineer: $98tys

W Dolinie Krzemowej zarobki razem z wszystkimi bonusami zaczynają się od $165tys.

W Polsce średnia wynosi około $24tys, a na prowincji nawet o połowę mniej.

Może więc nasi mędrcy przestali by wreszcie łaskawie p*lić o innowacyjnej gospodarce?

 

 

Portal businnesinsider na głównej stronie zilustrował wiadomość o zawarciu porozumienia w USA zdjęciem białej flagi:

 

Kiedy na początku obecnego kryzysu jeden z doradców Obamy zaatakował republikanów, wiadomo było, że będzie ostro. Wygląda na to, że rozgrywka była perfekcyjnie przygotowana i wykonana. Republikanie uzyskali jedynie tyle, że Obamacare zostanie uzupełniony o weryfikację dochodów osób korzystających z dotacji. Tylko, czy to sukces? Tak od razu zakładać, że koszty tej weryfikacji będą niższe niż skala ewentualnych nadużyć? Jedną z wad systemów dotacji jest uzależnienie obywateli od państwa. Weryfikacja tylko to wzmocni. Brawo GOP – jeśli o to chodziło, to sukces!!!

Norweski finansista Sverre Rørvik Nilsen wspomina aferę Enronu, prezentując „Kodeks etyki” korporacji, wydany na miesiąc przed początkiem afery. W swoim tekście Nilsen cytuje fragmenty kodeksu, który w sposób oczywisty były łamane przez autorów. „Chcemy być dumni z Enronu i wiedzieć, że cieszy się renomą z racji swej uczciwości i rzetelności” pisał Kenneth Lay jeden z głównych reżyserów przekrętu w wyniku którego pracownicy Enronu stracili swe oszczędności. Sam Kenneth Lay zdążył pozbyć się akcji firmy zarabiając wiele milionów dolarów. Jego nieetyczne działania były też sprzeczne z prawem (zmarł na serce przed uprawomocnieniem się wyroku).

 

Korporacja w swym działaniu jest podobna do prymitywnego materializmu. Znane nam ścisłe teorie naukowe pozwalają opisać świat na tyle precyzyjnie, że materialiści mają wrażenie kompletności opisu. Tymczasem to co najcenniejsze umyka opisowi. Podobnie dzieje się z ideami takimi jak uczciwość i humanizm po przełożeniu na język korporacji.