Strona internetowa www.healthcare.gov jest jednym z istotnych elementów reformy ubezpieczeń w USA. Okazuje się jednak, że jej twórcy nie przewidzieli olbrzymiego obciążenia na starcie programu i pojawiły się poważne problemy. Mogą one wręcz zagrozić całej reformie.   

„Puls Biznesu” pochyla się nad losem słabo opłacanych pracowników. Oczywiście chodzi o Wielką Brytanię, bo w Polsce nie ma takich problemów ;-). Piszą, że na wyspach „odsetek niskich płac należy do najwyższych w rozwiniętym świecie”. Tyle że im chodzi o „Living Wage”, czyli płace godziwe, za które da się normalnie żyć. Są one oceniane na 8,55 funta za godzinę w Londynie i 7,45 funta poza metropolią. Niżej zarabiało 25 proc. kobiet i 15 proc. mężczyzn. W Polsce podobny odsetek otrzymuje najniższe wynagrodzenie, które nawet dla samotnych osób trudno uznać za „living wage”.

 

Wygląda więc na to, że według Brytyjczyków nie jesteśmy rozwinięci. Nie dość im, że znowu wygrali z nami w piłkę?

W czasie „government shutdown” cena złota spadła o 3,35%. Analitycy giełdowi jak zwykle mają bardzo mądre wyjaśnienie. Są nim fundusze, które pozwalają spekulować na zmiennościach. Czyli jeśli spekulant wystraszy się, że jego spekulacje zachwieją rynkiem, to może pospekulować na tym strachu. Czekamy na następne piętro (fundusz spekulujący na ilości spekulantów, którzy wystraszyli się efektów swych spekulacji).

Jak wiadomo Polską rządzi klasa polityczna, dla istnienia której jedynym usprawiedliwieniem jest ochrona przed tym okropnym PiS'em. Niedawno jeden z tych „pisiorów” ciężko zachorował i zaapelował o pomoc. Fronda cytuje wybrane życzenia dla niego, ze strony kulturalnych ludzi w internecie. Na przykład takie: „Życzę panu Górskiemu, za jego wszystkie słowa i przynależność do klasy politycznej, wszystkiego najgorszego i rychłego obchodzenia 1 listopada".

 

W dniu katastrofy Smoleńskiej na portalu wp.pl jeden z pierwszych komentarzy brzmiał: „nie wierzę, że Polska ma tyle szczęścia” (komentarz został usunięty – ale dopiero po południu).

Kiedy w Związku Sowieckim udało się zbudować ustój powszechnej szczęśliwości, stało się jasne, że każdy, komu się ten ustrój nie podoba musi być psychicznie chory. Podobnie teraz za oceanem – w kraju, w którym panuje wzorcowa demokracja. Stenotypistka Izby Reprezentantów skorzystała z wolnej akurat mównicy, by oświadczyć, że Konstytucję USA napisali masoni. „Po wezwaniu strażników wyprowadzono z sali kobietę. Po krótkim przesłuchaniu trafiła do szpitala, gdzie trafiła pod opiekę psychiatrów”.