Ponoć zmarł generał Jaruzelski. Ponoć była jakaś heca na jego pogrzebie. Ponoć na łożu śmierci pojednał się z Bogiem. W zasadzie tylko ten ostatni fakt jest interesujący, gdyż skłania do refleksji nad istotą nawrócenia. Dlatego zaciekawiła mnie opinia księdza Artura Stopki na ten temat.
Ale po jej przeczytaniu przypomniał mi się pogrzeb mojego szkolnego kolegi. Zginął w wypadku samochodowym w drugiej klasie podstawówki. Zrozpaczona matka zupełnie się rozkleiła i w rozpaczy zaczęła wykrzykiwać swe żale wobec Boga i ludzi. Mój proboszcz wtrącił się dopiero, gdy posunęła się do bluźnierstw. Widać było, że robi to z poczucia obowiązku. To był zwykły wiejski proboszcz, czerpiący swą mądrość z życia wśród ludzi w zgodzie z Ewangelią. Czas przeszły dokonany. Współcześni księża są pewnie lepiej wykształceni. Elokwentni i oczytani. Ale brakuje im takiej zwykłej ludowej mądrości. Dlatego tak łatwo przychodzi im ocenianie ludzi żyjących emocjami.
Emocje są paliwem, które napędza ludzkość. Poeci poprzez swe dzieła wchodzą z nimi w interakcje. Genialny Jacek Kaczmarski prorokował o dzisiejszych czasach:
Kary nie będzie dla przeciętnych drani,
A lud ofiary złoży nadaremnie.
Morderców będą grzebać z honorami
Na bruku ulic nędza się wylęgnie.
Pomimo wszystko świat trwać będzie nadal -
W Słońce i Kłamstwo wierzą ludzie prości.
Niedostrzegalna szerzy się zagłada,
A wszystkie ręce lśnią aż od czystości.
Emocje są też tworzywem dla kaznodziejów, którzy ukazują wiernym trwałość energii płynącej z dobra i przestrzegają przed destrukcyjną siłą zła.