- Szczegóły
- Kategoria: Godne społeczeństwo
W komentarzach na temat zamachów coraz częściej pojawia się słowo „głupota”. Oskarżani są o nią przede wszystkim politycy kreujący politykę UE – z Angelą Merkel na czele. Dostało się też komentatorom, opowiadającym te same banialuki po każdym zamachu, polskim politykom zapewniającym bez zdania racji o tym, że możemy się czuć bezpiecznie, belgijskim służbom i władzom, które nie potrafią w sercu Europy zbudować adekwatnego systemu bezpieczeństwa. Gdy mowa o głupocie – nie mogło oczywiście zabraknąć przedstawiciela „przewodniej siły narodu”, będącej chwilowo w odstawce: według Julii Pitery takie zamachy to nic nowego i nie należy ich łączyć z kwestią imigrantów.
Niektóre reakcje są ewidentnie wyrazem emocji i trudno je traktować poważnie. Na przykład propozycja "oczipowania" i moinitorowania wszystkich "arabów" w Europie.
Media - jak zawsze w takich wypadkach - traktują informacje jak materiał do budowy swoich „narracji”. W polskich mediach dominuje narracja rusofobiczna.
Michał Rachoń w TVP Info przez cały wieczór usiłował wydobyć od swoich gości potwierdzenie tezy, że zamach był elementem polityki imperialnej Putina. Głównym argumentem była opinia sprzed półtora roku niejakiego Iłłarionowa – byłego doradcy Putina, przewidującego „islamską wiosnę” w Europie: Kraje i narody europejskie nie powinny być zaskoczone, jeśli wiosną w przyszłym roku pojawi się rodzaj masowego ruchu islamistycznego, islamska wiosna w Europie destabilizująca państwa Europy. Skonsumuje ona energię i uwagę liderów europejskich w czasie, kiedy Władimir Putin będzie próbował dokończyć swoje neoimperialne projekty.
Rachoń był w swych zabiegach tyleż nachalny co nieskuteczny (jeden z rozmówców wspomniał nawet, że podobne przestrogi padały także ze strony Brytyjczyków). Warto przypomnieć w tym kontekście, że ten dziennikarz niedawno stracił stanowisko szefa TVP Info – ponoć wskutek kontrataku rosyjskiej agentury (co jest o tyle dziwne, że jego miejsce zajął Dawida Wildstein).
Uczestniczący we wspomnianej audycji Marcin Mamoń (jeden z dwóch dziennikarzy polskich uprowadzonych niegdyś przez islamskich ekstremistów) uważa, że tego rodzaju zamachy jak w Brukseli są wykonywane na zlecenie. Jego zdaniem możliwymi zleceniodawcami mogli być Rosjanie, Turcy, albo „państwo islamskie”.
Zadziwiające jest to, że praktycznie nikt nie zwrócił uwagę na pewien zbieg okoliczności. Kilka dni przed zamachami pokazały się informacje o dużej przewadze zwolenników „Brexitu” w Wielkiej Brytanii (choć według Jędrzeja Bieleckiego jest równowaga). Ilość zwolenników pozostania w strukturach UE zgadza się mniej więcej z ilością osób deklarujących, że bierze pod uwagę kwestie gospodarcze (szkody dla gospodarki będą ewidentne). Natomiast na decyzje aż 63% osób wpływa kwestia imigrantów. Dlatego zamachy w Brukseli mogą przesądzić o wynikach czerwcowego referendum. Cameronowi będzie trudno to czymś zrównoważyć. Jeśli więc szukać zleceniodawcy, to chyba należałoby zacząć od tych, którym może zależeć na rozwaleniu UE. Sęk w tym, że każda potencjalna kandydatura jest problematyczna. Czy Rosja chciałaby w ten sposób osłabiać swych niemieckich partnerów? Turcja też chyba woli sąsiadować z olbrzymim i silnym organizmem gospodarczym, niż słabymi państwami południa Europy. USA ze swoją polityką destabilizacji mają słabą militarnie Europę pod kontrolą (i nadzieję na TTIP). Dla Chin UE to przede wszystkim wielki rynek, alternatywny do amerykańskiego a nie poważny rywal. Nawet kojarzoną z Sorosem szajka lewaków trudno podejrzewać o działania, które mogą doprowadzić do ostrego zwrotu Europy ku skrajnej prawicy. Teorię „wielkiego spisku” udaje się uzasadnić wyłącznie wtedy, gdy ma ten spisek doprowadzić do wojny. Wtedy powyższe argumenty stają się nieważne, a na przykład dla bankierów z Wall Street może to być sposób na uniknięcie nadciągającej katastrofy finansowej.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Szokujące rezultaty dały badania opinii na temat wyjścia Wielkiej Brytanii ze struktur UE, wykonane wśród czytelników gazety Express & Star. Aż 80% biorących udział w badaniu wyrażało poparcie dla wyjścia Brexitu.
Szacunki ekonomistów mówią o tym, że Brexit może spowodować negatywne skutki w postaci spadku PKB – zarówno w Wielkiej Brytanii jak i całej Unii Europejskiej – nawet do 2% w roku 2017.
Dlatego brytyjscy biznesmeni są przeciwni Brexitowi. Stanowcze ostrzeżenie sformułowały też władze BMW. Goldman Sachs przestrzega, że ich firmy może spotkać katastrofa. Szczególnie dotyczy to sektora finansowego, który jest mocno powiązany z rynkiem europejskim. Jednak tylko 20% Brytyjczyków deklaruje, że ekonomia ma wpływ na ich decyzje. Natomiast aż 60% z nich bierze pod uwagę problem imigracji.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Prezydent Duda podejmował w restauracji krakowskiego hotelu senatorów z USA. Portal „wPolityce” poświęcił cykl testów temu wydarzeniu z powodu ordynarnego komentarza działaczki KOD. Jest ona współwłaścicielką kamienicy w której mieści się restauracja. Podając się za współwłaściciela restauracji pytała, czy Prezydentowi smakowało jedzenie z jej „koryta”. Taki wpis w ewidentny sposób szkodzi firmie – nic więc dziwnego, że zarząd odcina się od niego i przeprasza Prezydenta – ku oburzeniu KOD-iarzy.
Zupełnie inaczej postrzega to wydarzenie Jędrzej Bielecki z „Rzeczpospolitej”, według którego „Ameryka nie zapomina o TK”, bo aż „pięciu spośród 15 członków wpływowej Senackiej Komisji ds. Wywiadu USA przyjechało w sobotę do Krakowa, aby omówić sytuację w Polsce”. Trudno to komentować – może pan Bielecki siedział pod stołem i wie o czym rozmawiano. Faktem jest, że akurat pięciu spośród obecnych „sędziów” TK powołał obecny parlament. Przypadek?
Najciekawszą relację z wizyty senatorów zamieścił portal „wGospodarce.pl”: Senatorowie Raytheona z wizytą w Polsce: kolejna odsłona agresywnego lobbingu w sprawie "Patriotów". O tym, że rzeczywiście chodzi o ordynarny lobbing świadczy fakt, że senatorowie spotkali się także z Ministrem Obrony Narodowej Antonim Macierewiczem. Także strona amerykańska była „ciekawa”. Na przykład senator Mark R. Warner - „jeden z najbardziej zaangażowanych bojowników o prawa gejów do zawierania legalnych małżeństw w Stanach Zjednoczonych”, powiązany z firmą Raytheon: „Mark R. Warner w zasadzie od początku swojej kariery politycznej jest blisko związany z koncernem Raytheon. O jego współpracy z tym koncernem zrobiło się głośno 2006 roku gdy jako gubernator stanu Virginia, stał się inicjatorem dużej inwestycji Raytheona w mieście Suffolk. Po wejściu do Senatu Warner zagościł na stałe w zestawieniu polityków dotowanych przez Raytheona. W tym roku zdążył już otrzymać 5 tys. dolarów”.
O takim lobbingu opinia publiczna powinna być poinformowana i to powinno być przedmiotem publicznej debaty. Tymczasem funkcjonowanie KOD'u sprawia, że ta debata została sprowadzona do poziomu koryta.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Czy Państwo nie powinno się mieszać do gospodarki. Przed wojną o tym nie wiedzieli – dlatego powstał COP i wybudowano Gdynię. Po 1989 roku tak zwani ekonomiści głosząc takie hasła pozbyli przyklaskiwali niszczeniu całych gałęzi przemysłu. Najbardziej spektakularnym „sukcesem” była likwidacja przemysłu toczniowego. Czy to w ogóle da się odwrócić? Powstało nowe ministerstwo, którego szef Andrzej Gróbarczyk wraz z Ministrem Finansów przedstawili projekt ustawy stoczniowej. Celem jest odbudowa tego przemysłu poprzez zachęty podatkowe z jednej strony, oraz inwestycje państwa tworzące rynek (infrastruktura zamówienia dla wojska) z drugiej. Projekt oczywiście musi być uzgadniany z Komisją Europejską. Ale nie tylko. Premier Kopacz zdążyła na przykład podpisać umowę z Niemcami ograniczającą wykorzystanie Odry dla celów żeglugowych. Mówił między innymi o tym Minister Gróbarczyk w ciekawym programie „Stocznie na fali” z cyklu „Polski punkt widzenia” w Telewizji Trwam. Obecny rząd musi podjąć negocjacje w celu aneksowania umów. Na szczęście niszczenie polskiej tradycji stoczniowej nie było na tyle gruntowne, by trzeba było wszystko budować od nowa. Istnieją przedsiębiorstwa, które mogą wykorzystać szansę rozwoju. Istnieje zaplecze intelektualne oraz polscy fachowcy pracujący w przedsiębiorstwach morskich całego świata. Istnieje też niestety coś co nazywane jest „opozycją”. Jeszcze rok temu mądrość etapu brzmiała: „odbudowa stoczni w Szczecinie raczej bez szans”. Nowy rząd jak wiadomo nic nie wie o świecie i zamiast biadolić nad brakiem szans zabrał się do roboty. Najkrótszy komentarz pod informacją na portalu wPolityce: polskie stocznie zamknięto by ratować niemieckie. teraz się dziwicie że Niemcy wyją na PiS?
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Porozumienie Rosji z państwami OPEC dotyczące ograniczenia wydobycia ropy naftowej obejmuje dostawców 73% tego surowca. Ceny, które i tak rosną od kilku tygodni mogą wzrosnąć jeszcze bardziej. Zdaniem analityków amerykańskiego ośrodka Stratfor z uwagi na rozbieżne interesy producentów nie ma jednak „widoków ani na solidne porozumienie wielu krajów o ograniczeniu wydobycia ropy, ani na trwałe wzrosty cen surowca”. Innego zdania jest Christoph Frei, sekretarz generalny Światowej Rady Energetycznej który twierdzi, że „jest wysoce prawdopodobne, że w tym roku będzie się wahać w zakresie 40-60 dolarów za baryłkę”.
Rosja umiejętnie rozgrywa także kartę gazową. Razem z Niemcami kontynuują budowę Nord Stream 2. Podgrzewanie atmosfery „zagrożenia demokracji” w Polsce bez wątpienia ułatwia ignorowanie jasnego stanowiska naszego państwa w tej sprawie. Opinia o wyłącznie politycznych celach tej inwestycji znalazła potwierdzenie w raporcie ekspertów niemieckich, według którego „istniejąca obecnie sieć gazociągów w zupełności wystarczy, aby nawet w przypadku kryzysu spowodowanego przerwaniem dostaw z kraju spoza Unii zapewnić krajom członkowskim dopływ surowca”.
Tymczasem w Polsce nadal posiadane surowce energetyczne są przedstawiane jako problem, którego szczęśliwym trafem udało się właśnie częściowo pozbyć na rzecz Australijczyków. Bo w przeciwieństwie do kopalń na Śląsku Bogdanka rozwija się znakomicie, więc trzeba jej „pomóc”. Za kilka lat złoża będą się wyczerpywać i będzie będzie zwalniać górników.