- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Amerykanie ogłosili koniec wojny między największymi producentami smartfonów. W chwili gdy iPhone 6 firmy Apple święci triumfy, Samsung odnotowuje wielki spadek sprzedaży (o 20%) i jeszcze większy spadek zysków (49%). Zmienia więc strategię i nowymi modelami Galaxy A3 i A5 ze średniej półki konkuruje z chińskim producentem Xiaomi. Chińska firma jest chyba najbardziej dynamicznie rozwijającym się producentem w branży. Oferuje tanie smartfony dobrej jakości. Do niedawna chińskie smartfony z Androidem można było traktować jak zabawki. Teraz jest zupełnie inaczej.
Wygląda więc na to, że na rynku dokonał się podział: kliencie z wysokiej półki (i zboczeńcy) dla Apple. Rynek najtańszych smartfnów dla Chin. A pośrodku walka Samsunga z Chińczykami.
Jeśli jednak popatrzymy na ilości sprzedawanych urządzeń, to widać nieco inne trendy:
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Liczba dzieci żyjących w biedzie w krajach wysoko rozwiniętych zwiększyła się według UNICEF o 2,6 mln i wynosi obecnie 76,5 mln. Analiza wykazuje danych z raportu, że bez wątpienia miał na to wpływ kryzys z roku 2008. W 23 z 41 państw uwzględnionych w raporcie, ubóstwo dzieci wzrosło od 2008 r. W niektórych z nich: Irlandii, Chorwacji, Łotwie, Grecji i Islandii aż o ponad 50 procent;
-
w 2012 roku w Grecji średnie dochody gospodarstw domowych dla rodzin z dziećmi powróciły do poziomów z 1998 r., co oznacza utratę 14 lat rozwoju. Irlandia, Luksemburg i Hiszpania straciły dekadę; Islandia 9 lat, a Włochy, Węgry i Portugalia – 8;
-
recesja szczególnie mocno uderzyła w osoby młode w wieku 15-24 lat, ponad 7,5 miliona osób w Unii Europejskiej nie uczy się i nie pracuje (co stanowi prawie równowartość populacji Szwajcarii);
-
w Stanach Zjednoczonych ubóstwo dzieci wzrosło na skutek ostatniego kryzysu bardziej niż tego z 1982 roku. W 2012 roku aż 24,2 miliony dzieci żyło tam w biedzie, co oznacza wzrost o 1,7 miliona w porównaniu z rokiem 2008.
O dziwo, w Polsce wskaźnik ubóstwa dzieci zmalał i to najbardziej spośród badanych krajów.
Poniższy wykres pochodzący z raportu pokazuje zmianę poziomu głębokiej deprywacji materialnej dzieci w Europie (2008–2012):
Chyba nie sądziliśmy, że „doganianie” Europy będzie polegać na tym, że zachód będzie coraz biedniejszy. Coraz więcej ludzi zaczyna się budzić z liberalnego snu i dostrzega, że bieda i ubóstwo dzieci są bardzo kosztowne dla całych gospodarek: Według prof. Marii Drozdowicz-Bieć z Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych straty wynoszą nawet 5 proc. PKB. Składa się na to m.in. wzrost przestępczości, niższa wydajność pracy osób, które uzyskały gorszą edukację, mniejsze wydatki na konsumpcję. Dla UE straty można szacować na 652,4 mln euro.
- Szczegóły
- Kategoria: Godne społeczeństwo
Firma Amazon ma w Niemczech olbrzymie centrum logistyczne, obsługujące całą Europę. W ubiegłym roku w czasie największego wzrostu ilości przesyłek pracownicy tego centrum zastrajkowali. Zaraz potem Amazon rozpoczął budowę analogicznych oddziałów w okolicy Poznania i Wrocławia. No i jest, jest jest.... Polacy się cieszą, że Amazon dosłownie "wyczyścił" rynek pracy z pracowników gotowych podejmować się słabo płatnych zajęć: 1530 zł na rękę, 10 godzin pracy dziennie. A ci durni Niemcy znowu strajkują. Polscy pracownicy Amazona dostają około 12 zł na godzinę brutto. W Niemczech wprowadzono minimalną płacę powyżej 8 euro – więc wychodzi 3-4 razy więcej niż w Polsce. Dlaczego Polacy godzą się pracować za pobory kilkukrotnie mniejsze niż Niemcy? Na dodatek Polak pracuje przeciętnie (dane za 2012) 1929 godzin w roku, a Niemiec tylko 1393. Może Niemcy po prostu mają wyższe ceny? No niekoniecznie. Pytanie do Niemki – czy jak sądzi Polaków stać więcej, czy mniej? Mniej. A dlaczego? Nie wiem. Polacy na pewno wiedzą. W internecie jest pełno takich wyjaśnień, jak to: Wydajność gospodarki a tym samym ludzi, zależy w dużym stopniu od technologii stosowanych w firmach. Im bardziej zautomatyzowana gospodarka tym więcej mogą wyprodukować Ci sami ludzie. Niestety Polska gospodarka (jako całość) ma w tym względzie ogromne zaległości. Dlatego Polacy, pomimo tego, że pracują najdłużej w Europie jeżeli chodzi o przepracowane godziny nie są w stanie bardzo dużo wyprodukować produktów i usług.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Gdy Premiery Znana z Prawdomówności jeździ po kraju w glorii chwały zwycięzcy, jej krytycy mówią o kompletnej klęsce. Podsumujmy argumenty obu stron.
Najpierw argumenty krytyków:
-
Rok bazowy 2005 do wyliczenia skali redukcji jest dla nas bardzo niekorzystny. Początkowo rokiem bazowym był 1990, ale wychodziło na to, że Polska już zredukowała 30%. Tusk zgodził się w 2008 roku na zmianę roku bazowego na 2005, a Kopacz zaakceptowała to rozwiązanie.
-
Pakiet klimatyczny koncentruje się na mechanizmie handlu pozwoleniami na emisję CO2 w wybranych branżach – dokładnie tych, które w Polsce są oparte na węglu. Jest to więc rozwiązanie dyskryminujące. KE manipuluje cenami tych pozwoleń, wskutek czego elektrownie muszą kupować brakujące pozwolenia po coraz wyższych cenach (darmowe pozwolenia nie pokrywają całości potrzeb).
-
W zamian za darmowe uprawnienia branża elektroenergetyczna musi realizować obniżające emisje CO2. Polski plan inwestycyjny do 2020 r. obejmuje ponad 340 projektów o łącznej wartości ponad 28 mld euro.
-
Nie przedstawiono żadnych dowodów, że ta redukcja będzie miała jakikolwiek wpływ na powstrzymanie globalnego ocieplenia. Obserwujemy natomiast ostatnio wyhamowanie wzrostu temperatur, których nie przewidziały błędne modele meteorologów.
-
Przystając na zapis o 60% PKB na mieszkańca, polski rząd uznał, że do roku 2030 będziemy stali w miejscu, jeśli chodzi o rozwój, a ceny nie będą się wyrównywać. Wszak według parytetu siły nabywczej już mamy powyżej 67% średniej. Nominalnie w 2013 roku było 53% średniego PKB na mieszkańca UE. Poza rozwojem gospodarczym (stagnacja grozi problemami finansowymi budżetu) i wyrównywaniem się cen, na rachunkowy wzrost naszego PKB będzie wpływać gwałtowny spadek populacji, wynikający z trendów demograficznych.
-
Przyjęty odsetek energii ze źródeł odnawialnych (OZE) jest nieosiągalny bez wzrostu cen energii (potwierdzają to przykłady Niemiec i Australii, która zrezygnowała ostatecznie z podatku na OZE). Rząd J. Kaczyńskiego wynegocjował zmniejszenie limitu energii odnawialnej z 20 % do 15 % . Kopacz zgodziła się na 27%. Obecnie mamy 11%. Produkcja energii z OZE wiąże się z wysokimi nakładami inwestycyjnymi – podobnie zresztą jak produkcja energii z paliw kopalnych. Jednak rentowność produkcji jest wyższa w przypadku paliw kopalnych, co pozwala m.in. na spłatę kredytów zaciąganych na realizację inwestycji. W przypadku OZE, przy obecnych warunkach rynkowych dotyczących głównie cen surowca i energii, wolne przepływy gotówkowe generowane w fazie eksploatacji okazują się zbyt małe, by można spłacić zobowiązania finansowe zaciągnięte w fazie budowy i uzyskać satysfakcjonującą rentowność.
-
Pakiet klimatyczny stoi w sprzeczności z ogłoszoną przez Tuska strategią rozwoju energetyki, w ramach której rząd wymusił na PGE inwestycję w rozbudowę bloków węglowych w elektrowni w Opolu.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
EBC przeprowadził „testy wytrzymałościowe” (stress test) europejskich banków. W testach tych chodzi o obiektywną ocenę (audyt) kondycji banków i ich odporności na różne ryzyka.
Przebadano 130 największych banków. Test oblało 25 banków, z czego 13 brakuje kapitału (w sumie 100mld euro). Są wśród nich dwa „polskie” banki: Getin Noble Banku oraz BNP Paribas Bank Polska. Kłopoty ma też portugalski właściciel Banku Millenium.
Getin Bank ma zbyt mały kapitał własny – brakuje 262,5mln zł kapitału „pierwszej kategorii” (Tier 1). Brak ten został już uzupełniony.
Według bankowców wyniki polskich banków są bardzo dobre i potwierdzają stabilność naszego sektora bankowego.