Policjant Shane Harger wraz z 38 innymi oficerami policji podpisał przyrzeczenie wierności Konstytucji USA oraz odmowy sprzecznych z nią działań – jak konfiskata legalnej broni lub łamanie 4-tej poprawki do Konstytucji (czyli inwigilacji społeczeństwa). Po powrocie z konwencji, na której składano powyższą deklarację, Harger został wysłany na urlop z propozycją odejścia z Policji z uwagi na polityczne zaangażowanie.

 

To niedawne zdarzenie nie jest odosobnionym przypadkiem ewidentnego naruszania obywatelskich wolności. Całą ich listę można znaleźć w artykule (po angielsku) „How many constitutional freedoms do we still have?” (jak dużo z konstytucyjnych wolności jeszcze nam pozostało?).

 

Barack Obama ogłosił, że zmiany klimatu są faktem, w środku jednej z najcięższych zim. Ale on bynajmniej nie ogłosił nowej epoki lodowcowej, tylko poparł religię globalnego ocieplenia. Czemu nie zaczekał z tym do wiosny? Można by było udawać, że tej zimy nie było.

 

Przyczyny wystąpienia Obamy stały się jasne, gdy pojawiły się pierwsze reakcje. Naukowcy zajmujący się ocieploną nauką pieją z zachwytu. W obliczu tego, co dzieje się na dworze, mogliby czuć się zaniepokojeni. Wystarczy popatrzeć na stronę Białego domu: http://www.whitehouse.gov/energy/climate-change, by zrozumieć, że sprawy zaszły zbyt daleko, aby mrozy mogły coś zmienić.

 



 

Mariusz Max Kolonko w MaxTV stawia hipotezę, że "wojna o słoik Owsiaka" była typowym odwracaniem uwagi. Taki „sleight of hand” – czyli jedną ręką wskazujemy na coś, a drugą robimy coś, co ma być niezauważone. Tym czymś, co ma być niezauważone mogło być zabranie przez rząd 1.5mld Lasom Państwowym:

http://youtu.be/qBM0IYsTMyg?t=7m33s

Być może rzeczywiście taka „sztuczka” miała miejsce. Jednak obserwując polskie media, należałoby stwierdzić, że unikanie rzeczy ważnych i skupianie się na duperelach one robią już w sposób rutynowy. Nasze media to jeden wielki „sleight of hand”. Nie wiem, czy rzeczywiście Max Kolonko „mówi jak jest”, czy tylko jaki jest jego punkt widzenia, ale bez wątpienia w zestawieniu z męczącą propagandą w Polsce, oglądanie go to czysta przyjemność :-)

Poparcie PO w sondażach spadło o 4%, co biorąc pod uwagę rozrzut naszych sondażowni nie jest żadną rewelacją. Rewelacją jest natomiast teza, że podobno przyczyną jest wypowiedź Minister Bieńkowskiej na temat klimatu.

 

 

PO przyjęło niegdyś strategię obarczania rządu wszystkim, co dzieje się w kraju (albo i za granicami). Pierwszym takim bezpardonowym atakiem była konferencja prasowa w 2006 roku w której kaczyzm został oskarżony o brak medali na zimowej olimpiadzie. Jeśli ludziom znudził się taki „antykaczyzm”, to powinni rzeczywiście głosować przeciw PO. Ale atak na Bieńkowską to przecież lustrzane odbicie antykaczyzmu. Więc nie da się pogodzić poparcia dla takiej niemerytorycznej walki z odchodzeniem od PO. Wszak oni mają mistrza!

 

Eksperci uważają jednak inaczej. Pani minister nie powinna mówić jak jest, tylko jak ludzie chcieliby, aby było. I ma być bardziej dęta.

 {youtube}Bz-pF6dvYMg{/youtube}

EkonomiściEkonomiści głoszący tezy, które mogą wywrócić życie tysiącom lub milionom ludzi, muszą się charakteryzować nadzwyczajnymi przymiotami charakteru. Spędzają wiele czasu na badaniach i analizach, a w nieprzespane noce przemyśliwują konsekwencje wypracowywanych decyzji i propozycji. Jeśli te decyzje nie są dla wszystkich jednakowo korzystne, to przynajmniej starają się, by sumaryczna wygrana była maksymalna.

Czy ktoś w to wierzy?

Oto przykład, jakim warsztatem posługuje się ekonomista postulujący zniszczenie polskiej prowincji:

Gdyby założyć, że wydajność pracy nie powinna być tam mniejsza niż połowa wydajności poza rolnictwem, to pracować powinno tam nie 2,4 mln, ale ok. 1 mln osób. Na tej bardzo szacunkowej podstawie przypuszczam, że rezerwa zatrudnienia w rolnictwie, czyli ukryte bezrobocie, wynosi tam 1–1,5 mln osób”. [Stanisław Gomółka „Wedka-dla-Polski-B-i-C”]