A
  • Przegląd
  • Społeczeństwo sieci
    • Otwarta edukacja
    • Technologia i społeczeństwo
  • Argumenty
    • Najnowsze
    • Argumenty: rss
    • Projekt
    • Co piszą inni...
    • Krótko
    • Polemiki
  • Godne społeczeństwo
  • Gospodarka
    • Monitor gospodarczy
    • Monitor gospodarczy - chf
    • Monitor gospodarczy - grexit
    • Monitor gospodarczy - górnictwo
    • Historia gospodarcza
  • Polskie drogi
    • Stan bezprawia
    • 25 lat
    • Reformatoł
    • Konserwatywna Polska
    • Kronika upadku
  • Geopolityka
    • Wojna cywilizacji
    • Wybór Ukrainy
    • Teoria spisku
  • Filozoficznie
    • Czas umierania
  • Dialogi z AI

Czy istnieje naród Polski?

Szczegóły
Kategoria: Polemiki
Opublikowano: 31 lipiec 2014

Blogerka „ufka” rozpatruje spór o Powstanie Warszawskie w kategoriach osądzania zmarłych (którzy nie mogą się bronić). Czy zawsze takie osądy są nieuzasadnione? Przecież śmierć Stalina czy Hitlera nie powstrzymuje nas przed osądem tych ludzi. Jednak w przypadku przywódców Powstania skłaniam się do przyznania racji „ufce”. Nie dlatego, że przyrównywanie bohaterów ze zbrodniarzami może być ryzykowne. Ta analogia nie zachodzi z bardziej zasadniczych przyczyn. Osądzanie zmarłych ma sens, jeśli ich wybory są nadal aktualne i mogą pomóc nam uniknąć ich błędów. I tu już widać pojawiający się kłopot: sytuacja Warszawy roku 1944 była unikalna i niepowtarzalna. Gdyby to spostrzeżenie potraktować jako zamknięcie sprawy, mielibyśmy kwintesencję „michnikowszczyzny” (której fundamentem jest brak możliwości obiektywnej oceny cudzych wyborów). Dlatego spróbujmy przeanalizować ten problem głębiej. Kluczowe znaczenie ma to, na czym polega unikalność sytuacji w jakiej znaleźli się Polacy w roku 1944. Często podnosi się argument, że decydującym był entuzjazm młodych ludzi. Pomimo tego, że dowódcy nie musieli ulegać oczekiwaniom podkomendnych, ten argument jest bardzo mocny! Sądzę bowiem, że ten entuzjazm i zdeterminowanie wypływały z poczucia wspólnoty. Z przekonania, że napotkani na ulicy ludzie – gdyby można ich spytać – mieliby podobne opinie. Ja nie musiałem rzucać granatami, ale miałem podobne poczucie wspólnoty, gdy w 1989 roku wrzucałem kartkę do urny. Byłem głęboko przekonany, że większość społeczeństwa myśli podobnie: nie chcemy komuny, nie chcemy i już....

Od tamtej pory sporo się zmieniło...

Na tyle dużo, aby zapytać: czy my mamy prawo odwoływać się do tych wartości, które stanowiły podstawę ówczesnej wspólnoty? Dla mnie nie ulega najmniejszej wątpliwości to, że państwo, które nazywa siebie Polską nie dochowało wierności tradycji, którą wyśnili i opisali nasi przodkowie: od Wieszczów Romantyzmu, przez pozytywistów po Jana Pawła II. Czy to była ta sama tradycja, która spajała Polaków w jeden naród roku 1944? Tego nie wiem na pewno - ale zakładam, że tak.

A jeśli tak, to zasadne jest pytanie: jakim prawem wycieracie sobie gębę Powstaniem?

 

Aby to lepiej zrozumieć ten dylemat, posłużę się jeszcze jedną analogią. Dzisiaj przypadkiem usłyszałem, jak pani Środa określiła „Przystanek Woodstok” mianem „kościoła młodych”. Załóżmy, że marzenia pani Środy się spełnią i za 10-20 lat w sobotni wieczór ludzie będą się zastanawiać jaka kapela zagra nazajutrz na nabożeństwie i czy aby na pewno konferansjer ze stułą to nie jest jakiś przeżytek. Formalnie rzecz biorąc Kościół Katolicki będzie nadal istniał. Nie wykluczone nawet, że frekwencja na niedzielnych „mszach” będzie wyższa niż dzisiaj. Ale czy uczestników tych spotkań należałoby nazywać katolikami?

Chyba dla wielu osób takie określenie byłoby niestosowne. Ja mam niestety podobne odczucie wobec zbiorowiska ludzi nad Wisłą, nazywających siebie Polakami.

 

Żeby nie kończyć pesymistycznie – wyznam, że widzę szansę na odrodzenie się polskości. Jeśli młodzi ludzie znajdą w sobie dość odwagi, by oddać sprawiedliwość swym rodzicom, wyrzucając ich na śmietnik historii. Mogą wówczas odsłonić ten zbezczeszczony przez nas ideał i urządzić zgodnie z nim własne państwo. O ile tonący w szambie podżegacze wojenni nie podpalą wcześniej całego świata.....

 

Jerzy Wawro, 1 sierpnia 2014

Argentyna woli bankructwo

Szczegóły
Kategoria: Monitor gospodarczy
Opublikowano: 31 lipiec 2014

Argentyna postawiła się „sępim funduszom”, wspartym wyrokami amerykańskich sądów. Proponują wykup długu na warunkach takich jak u innych wierzycieli, albo bankructwo.

Minister finansów
Argentyny, Axel Kicillof poinformował wczoraj, że udało się dojść do porozumienia z funduszami hedgingowymi w sprawie żądanych $1,3 miliarda dolarów.

Według Kicillofa spełnienie tych żądań byłoby naruszeniem prawa argentyńskiego. Chodzi o klauzulę RUFO (od right upon future offers), która zakazuje dawania lepszych warunków inwestorom od danych w ramach zamiany obligacji, zaakceptowanej przez 92,4 proc. wierzycieli w 2005 i 2010 r. Klauzula ta wygasa 31 grudnia i Argentyna chce, by sędzia Griesa odroczył swój werdykt, aby miała możliwość prowadzenia negocjacji z ostatnimi wierzycielami, bez wywołania ryzyka roszczeń ze strony posiadaczy nowych obligacji, które Buenos Aires szacuje na nawet 400 mld dolarów.

W Polsce sam pomysł, że dla kogoś może istnieć prawo ważniejsze, niż wyroki jakiegoś amerykańskiego sędziego brzmi niedorzecznie.

Świat zmierza do wojny

Szczegóły
Kategoria: Monitor gospodarczy
Opublikowano: 31 lipiec 2014

 Source: Flickr via James Vaughan

Trzecia wojna światowa już bez wątpienia trwa, ale w sensie militarnym ma ona bardzo ograniczony charakter (wojny zastępczej). Coraz częściej jednak słychać obawy, że może to przerodzić się w wielki konflikt militarny. W najnowszym komentarzu Paul Craig Roberts stawia tezę: „Nadchodzi wojna”. Jego zdaniem nadzwyczajna propaganda antyrosyjska ma przygotować społeczeństwa zachodu do wojny, której nikt nie będzie w stanie wygrać. Pierwszą ofiarą będzie Europa, z uwagi na amerykańskie bazy rakietowe.

Jednym z możliwych scenariuszy prowadzących do wojny może być walka o $50 mld, które w wyniku budzącego wątpliwości wyroku Rosja ma zapłacić akcjonariuszom Jukosu (czyli głównie panu Chodorkowskiemu). Wojny wybuchały z bardziej błahych powodów. Rosja oczywiście nie zapłaci tych $50mld – chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości. Chodorkowski, który po latach spędzonych w łagrach raczej miłością do swojej „rodiny” nie pała – zażąda egzekucji „długu” poprzez przejmowanie rosyjskich aktywów na całym świecie. Jak na to zareaguje Rosja?

Według informacji „Financial Times” komentarz do tego wyroku pochodzący z otoczenia Putina nie pozostawia wątpliwości: nadchodzi wojna w Europie.

Czytaj więcej: Świat zmierza do wojny

Zdrada Francji

Szczegóły
Kategoria: Krótko
Opublikowano: 30 lipiec 2014

W naszej nowomowie dbanie o interesy własnego kraju nazywa się zdradą, a dbanie o interesy innego państwa patriotyzmem. Dlatego dotrzymanie umówi i finalizacja kontraktu zbrojeniowego Francji została okrzyknięta „zdradą za miliard euro”.

Przy okazji tej sprawy warto też zauważyć, że polskie mapety są użyteczne (wbrew temu, co twierdzą analitycy z Cato Institute). Kiedy na ostatnim szczycie G7 w Brukseli Obama wyraził oczekiwanie, że kontrakt zostanie wstrzymany, polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski natychmiast wezwał Francję do anulowania transakcji. Jak widać nie posłuchali.

Francuski dyplomata Pierre Charasse widzi to tak:

Jeżeli umowa ta przez sankcje zostanie zerwana, to Francja będzie musiała zwrócić już otrzymane sumy oraz zapłacić kary pieniężne, a do tego straci wiele tysięcy miejsc pracy. Jednak najgorsza będzie utrata zaufania w sektor zbrojeniowy francuskiego przemysłu, jak już o tym wspomniał rosyjski minister do spraw obrony kraju.

Cytowany artykuł warto przeczytać w całości, gdyż pokazuje on kryzys ukraiński w kontekście geopolitycznym.

Czytaj więcej: Zdrada Francji

Propaganda w sprawie TTIP staje się coraz bardziej nachalna

Szczegóły
Kategoria: Monitor gospodarczy
Opublikowano: 30 lipiec 2014
  • TTIP
  • media
  • rp.pl

Według Rzeczpospolitej „jednym z priorytetów negocjacji jest wyeliminowanie ograniczeń w eksporcie zza oceanu gazu z łupków”. Dotąd tego typu negocjacje miały na celu zmniejszenie protekcjonizmu. Nie ma jednak żadnych ograniczeń w dostępie do europejskiego rynku dla eksporterów gazu zza oceanu. Informacja powinna więc brzmieć: Amerykanie szantażują Europę gazem łupkowym – uzależniają od podpisania TTIP uwolnienie jego eksportu do Europy. Kryzys ukraiński był od samego początku wykorzystywany do nacisków w sprawie TTIP. Polskie Radio informowało: napięcia między Zachodem a Rosją mogą też przyspieszyć negocjacje nad umową o transatlantyckim partnerstwie handlowym i inwestycyjnym (TTIP), które UE i USA rozpoczęły latem 2013 roku.

Bronisław Komorowski nazwał umowę TTIP „gospodarczym NATO”, a Barack Obama nagle dostrzegł w traktacie gwarancję bezpieczeństwa energetycznego dla Europy.

 Barack Obama, Herman Van Rompuy i Jose Manuel Barroso , foto: PAP/EPA/JULIEN WARNAND

Czytaj więcej: Propaganda w sprawie TTIP staje się coraz bardziej nachalna

  1. Graf wiedzy
  2. 50 miliardów kary dla Rosji
  3. Profesor Binienda – skutki braku znajomości języka polskiego
  4. Putinada według The Economist
  5. Księdzu Bonieckiemu – zamiast laurki

gospodarka

Godne społeczeństwo

Monitor gospodarczy

Monitor gosp. - Górnictwo

Monitor gosp. - kredyty we frankach

Monitor gosp. - grexit

Historia gospodarcza świata

społeczeństwo sieci

otwarta edukacja

Społeczeństwo sieci

Filozoficznie

Czas umierania

Redakcyjne

Krótko

Od redakcji

Zwróć uwagę

Polemiki

Wybory prezydenckie w USA

Prezentacje

Geopolityka

Wybór Ukrainy

Wojna cywilizacji

Teoria spisku

Geopolityka - Bliski Wschód

Polskie drogi

Konserwatywna Polska

25 lat Trzeciej RP

Stan Bezprawia

Wojna polsko-polska

Polska na poważnie

Reformatoł

Dialogi z AI

Strona 300 z 516

  • 295
  • 296
  • 297
  • 298
  • 299
  • 300
  • 301
  • 302
  • 303
  • 304

www.argumenty.net


^TOP^

© 2025 argumenty.net