PRL'u był jak wiadomo opresyjnym państwem, w którym władze dzielnie walczyły z problemami nigdzie indziej nie występującymi. Nierozwiązywalny był na przykład problem skupu butelek. Jednak to socjalistyczne państwo miało sporą przewagę nad III RP: nikomu nie przyszło do głowy powiedzieć, że ono nie istnieje. Tymczasem opinia urzędującego ministra, że III RP istnieje tylko teoretycznie znajduje potwierdzenie na każdym kroku. I niestety nie dotyczy spraw błahych – jak skup butelek - tylko decydujących o egzystencji obywateli. Minister był pod wpływem alkoholu, więc jego opinia jest nieco spłycona. Polska istnieje jako pewien mit, żyjący w sercach Polaków i przejawiający się w patriotycznych symbolach. Natomiast jako państwo – nawet jeśli istnieje – to na pewno nie jest to państwo Polaków. Nie działa ono w interesie obywateli, a co najwyżej uwzględnia interes niewielkiej grupki tych, co na górze. Dobrym przykładem jest działalność lichwiarska, która kwitnie pomimo anty-lichwiarskich regulacji. Na dodatek traktuje się to jako coś normalnego: przedstawiciel tego „biznesu” uważa, że ten „rynek” szacowany na 7mln będzie nadal rósł. Oczywiście ma rację. Ekonomiści i politycy mu to zapewnią. Tak samo jak atakujący rodziny ideolodzy zapewnią rozkwit prostytucji. Tylko czekać, jak przedstawiciel tego biznesu będzie opowiadał o rozkwicie sieci burdeli.

Na zdjęciu niezawodny Ryszard Petru opowiada o dobrodziejstwie lichwy dla najbiedniejszych:

[źródło]

Gdyby ktoś potrzebował szybkiego wskaźnika, czy Polska istnieje nie tylko teoretycznie, wystarczy sprawdzić media – czy tego typu dranie nadal ze spokojem traktują patologię jako coś normalnego.

Niemcy mają bardzo dobrą drużynę w piłce nożnej. Recepta na to jest prosta: dobry system szkolenia + dobra liga w której obcokrajowcy stanowią mniejszość. Zwycięstwo Niemiec ma jednak także inne aspekty. Było okazją do zademonstrowania rosnącego poczucia potęgi przez Niemców. Taką demonstracją było też obejrzenie meczu w gronie przyjaciół: kanclerz Merkel zasiadła na stadionie wraz z prezydentem Putinem. Nie zastanawiała się, co na to powiedzą za granicą? Gdyby Polska była w analogicznej sytuacji, to zapewne odbyłoby się posiedzenie RBN, a przy tej okazji odkopano by truchło Jaruzelskiego (Wojciech Cejrowski postulował, by trupa wysłać do nadawcy – czyli do Rosji).

Fifa president Sepp Blatter is flanked in the Maracana stands by Russia President Vladimir Putin and German Chancellor Angela Merkel

Na zdjęciu powyżej [źródło] prezydent FIFA Sepp Blatter, Władimir Putin i Angela Merkel oglądają mecz finałowy.

Polacy tymczasem są bardzo aktywni w PE, gdzie głoszą: "Nie ma wątpliwości co do podwójnej gry Moskwy". Jakieś „sankcje" będą nakładać. A może by tak na Izrael coś założyć? Głupota tych ludzi jest nieogarniona.

Według Daimlera za około 10 lat do seryjnej produkcji wejdą ciężarówki z autopilotem. Skomputeryzowany samochód będzie jechał samodzielnie po autostradzie utrzymując optymalną szybkość (85km/h). Czy pojawią się na naszych drogach samochody całkowicie autonomiczne (bez kierowcy)? Kiedyż pewnie tak. Ale to nie jest problem jedynie technologiczny. O złożoności problemu świadczy dylemat: kto ma odpowiadać za zdarzenie drogowe? Kierowca, producent pojazdu, czy może zarządca drogi?

Na zdjęciu Google Car – pierwszy autonomiczny samochód.

Chodzi nie tylko o to, czy głupi agenci USA zwerbowali w Niemczech trzeciorzędnych informatorów. Tak naprawdę należy porozmawiać o tym, co stało się z Ameryką i Niemcami, i o co naprawdę toczy się gra. To fragment jednego z komentarzy z niemieckiej prasy. Dziennikarze zauważają „pogłębiający się w Niemczech antyamerykanizm”. Rozważając sytuację na chłodno, Niemcy nie mają żadnego interesu w tym, aby trzymać z upadającym imperium, a głupota z jaką Amerykanie brną w aferę podsłuchową tylko ułatwia im zwrot w polityce zagranicznej.

Symbolbild NSA Spähaffäre

 

 

Jeśli ktoś chce wydać 5zł na zakup kolejnego numeru „Wprost”, to lepiej niech da je jakiemuś żebrakowi. Ten wyczyn Latkowskiego przejdzie zapewne do historii dziennikarstwa. W rozdziale jak napisać demaskatorski artykuł w którym niczego się nie demaskuje. Chcąc wierzyć tej publikacji, należałoby uznać, że uczestnicy rozmowy (Bieńkowska i Wojtunik) obawiali się upadku rządu z powodu przechwałek Sikorskiego. Jeśli ktoś ciekaw, to lepiej przeczytać relację blogera – bo więcej w niej faktów i dramatyzmu.