Wydawało się, że z polską polityką wobec Ukrainy gorzej być nie może. Póki nie zabrał głosu Cimoszewicz: "Trzeba powiedzieć Jaceniukowi, że jeżeli będą z nami tak pogrywali, to polska opinia publiczna nie będzie tolerowała takiej, a nie innej polityki rządu". Polska „klasa” (w przedszkolu to chyba raczej „grupa”?) polityczna rzeczywiście żyje w jakimś wyimaginowanym świecie. W relacjach polaków mieszkających na Ukrainie przewija się motyw antypolskich ruchów. To jest w sumie dość zrozumiałe – tak po ludzku. Polacy potrafią się zachowywać z wyższością, a przynajmniej bez wyczucia, że to tak może być odbierane. Oni są dużo od nas biedniejsi i zwykła ludzka zazdrość może wpływać na ogląd sytuacji. Elity (miejmy nadzieję) rozumieją też, że ich kraj stał się obiektem brudnej gry „zachodu” z Rosją. Wobec „zachodu” powszechna jest postawa roszczeniowa (Unia przyjdzie i nam da). Wypowiedź Cimoszewicza wpisuje się w najgorsze stereotypy myślowe. Oczywiście żaden polski polityk nie powie, że „trzeba powiedzieć Merkel, żeby z nami nie pogrywała” (a pogrywa – i to jeszcze jak ;-)), ani nawet Putinowi (bo jeszcze się jakiś wirus pomoru jabłek znajdzie).

 

Kanał telewizyjny Russia Today (i związany z nim portal rt.com) to jak wiadomo każdemu Polakowi „anglojęzyczna tuba propagandowa Putina”. Tymczasem otrzymał on właśnie prestiżową nagrodę (złoty medal) na New York Festivals. To zresztą nie jest pierwsza tego typu nagroda dla tej stacji. Najciekawsza jest jednak reakcja mediów. Media rosyjskie oczywiście się tym chwalą, a media polskie milczą. Głos Rosji informuje oczywiście o nagrodzie także po polsku. Ale wiadomość jest tak sformułowana, że czytelnik może sobie pomyśleć, że to wyraz uznania dla tej stacji. Tymczasem jest to nagroda w jednej z wielu kategorii, dla filmu, którego stacja jest producentem. Film „Blood and Honor” opowiada o kaukaskiej wendecie.

Dzisiaj firma HP ma ogłosić, że dawała łapówki, aby zdobyć kontrakty w Polsce. Minister Sienkiewicz w porannej audycji radiowej wyraził wielką radość z tego powodu. To – wedle słów ministra – wielki dzień dla Polski. To wydarzenie przesuwa nas ze wschodu na zachód!

Żyjemy sobie tak w nieświadomości w naszej III RP, a tu tyle wspaniałych dni nas ominęło! Sam początek był z wielkiego „C”, bo ani rząd francuski, ani firma Bull specjalnie się nie kryli w tym, że kontrakt na „komputeryzację” polskiej skarbówki to sposób na obejście unijnego zakazu wspierania państwowych firm. Potem było wiele większych i mniejszych uroczystości. Z bardziej znaczących można by wymienić:

  • ogłoszenie przez Rosjan, że KGB dała Leszkowi Millerowi pieniądze na założenie SLD

  • ujawnienie, że zakup PZU przez BIG Bank + Eureco dokonał się częściowo za pieniądze PZU

  • ujawnienie przez amerykańskiego naukowca jak zachodni bankierzy za sfinansowanie kitu dla tubylców sprywatyzowali polskie emerytury

  • ujawnienie przez Amerykanów, że za jakieś drobne wynajęli sobie więzienie dla CIA w Polsce

Kiedy ujawnią kwity na mocy których zobowiązaliśmy się do wyprzedaży polskich banków, to zapewne ogłosimy święto narodowe!

Odkryto bardzo ważny błąd w powszechnie używanej bibliotece OpenSSL. Ta biblioteka jest odpowiedzialna za bezpieczeństwo szyfrowanej transmisji stron internetowych (https://), poczty (TLS) czy w wirtualnych sieciach prywatnych (VPN). Okazuje się, że błąd w oprogramowaniu przetrwał ponad 2 lata! Na szczęście już są dostępne poprawki w dystrybucjach systemów Linux i OpenBSD, których problem dotyczy.

Więcej szczegółów: http://pclab.pl/news57236.html

 

Sąd nakazał ponowne rozpatrzenie wniosku o rejestrację kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Okazuje się, że nasze państwo jest bezradne wobec takich żądań. Bo nagle ludzkość zgłupiała i już nie wie, co to jest religia (a młodzieży się wydaje, że się dobrze bawi). Religioznawca wyjaśnia: „Dawniej za religijne uznawano grupy, które wykazywały w swoich wierzeniach sferę sacrum, osobową lub nieosobową świętość. Jednak współczesna refleksja religioznawcza nie jest już pewna, czy sacrum jest niezbędne”.

 

 

 

Na ilustracji symbol nowego „kościoła” (za Wikipedią).