Popularny prawicowy publicysta Stanisław Michalkiewicz napisał w swoim felietonie, że „Przywódców sesji, jaką izraelski Kneset wyznaczył sobie w chwilowo nieczynnym obozie zagłady w Oświęcimiu”. To sformułowanie pojawiło się u niego już wcześniej – ale w formie cytatu i mogło być uznane za prowokację. Tym razem ewidentnie mamy do czynienia z przekroczeniem granic przyzwoitości. Tymczasem prawicowe portale bezmyślnie przekopiowały ten felieton. Broniąc się przed krytyką redaktor fronda.pl Tomasz Terlikowski zapewniał podobno GW, że „Fronda ma zdecydowanie proizraelskie nastawienie”. Portal katolicki, propolski i proizraelski powinien jeszcze zostać promuzułmański, to będzie komplet ;-).

Obok ubolewań Terlikowskiego na Frondzie komentarz do propozycji sojuszu seksbiznesu i Kościoła autorstwa Kingi Dunin: „Kolacja w lokalu ze striptizem, oglądnie erotycznych zdjęć, pornografii, korzystanie z usług prostytutek, sponsoring... może wciąż są rzadsze niż zwyczaj chrzczenia dzieci, ale przestają już być sprawą wstydliwą. I świetnie daje się połączyć z katolicyzmem. […] Dziecko na religię, tata do klubu go-go, a mama raz tu, raz tam”.

Brakuje tylko informacji, co słychać u mamy Madzi :-(.

Znany ekonomista Marc Faber przestrzega, że obecnie mamy do czynienia na giełdzie z bańką spekulacyjną. Zyski przedsiębiorstw nie uzasadniają tak wysokich cen akcji, a na dodatek duży wpływ na nie mają niskie stopy procentowe (co czyni je bardziej wrażliwe na zmiany na rynku finansowym).

Tymczasem inny ekonomista, Richard Bernstein uważa, że nie mamy do czynienia z bańką, gdyż akcje najbardziej wrażliwe na wahania rynkowe („High Beta” na poniższym wykresie) nie są przeszacowane. Wskaźnik cena/zysk jest dla nich stosunkowo niski.

rich bernstein

 źródło.: http://www.businessinsider.com/rich-bernstein-no-equity-bubble-2014-1

 Jak rozstrzygnąć, kto ma rację? Specjalistom od analizy technicznej wystarczy pewnie linijka i ołówek ;-).

 

Polskie Radio nadało rozmowę na temat gazu łupkowego . Opinie wyrażone w tej audycji powinny wywołać powszechne oburzenie.

 

Polska bowiem nic nie zarobi na eksploatacji gazu z łupków do 2020 r, nawet jeśli uda się znaleźć bogate złoża tego surowca. A to za sprawą przepisów wprowadzonych przez obecnego ministra środowiska Macieja Grabowskiego – twierdzi ekspert rynku paliw.[...] Ten model jest tak niekorzystny dla całej gospodarki, że wzbudza dosyć duże protesty wewnątrz administracji państwowej - mówi Andrzej Szczęśniak. I wskazuje na przykład Piotra Woźniaka, zdymisjonowanego pod koniec ubiegłego roku głównego geologa kraju, który chciał powołania Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych. Instytucji, która miała mieć udziały w zyskach z wydobycia węglowodorów. Teraz resort środowiska z tego pomysłu się wycofał.

 

Ciekawe czy jest w Polsce ktoś, kogo by ta sytuacja zaskoczyła albo zdziwiła?

 

Gwałtowny rozwój internetu powoduje, że w tej dziedzinie szybki sukces wydaje się łatwy do osiągnięcia. Wystarczy zrobić coś, co przyciągnie uwagę milionów użytkowników i umiejętnie wykorzystać tą popularność (sprzedając reklamy). Portal www.businessinsider.com opisuje taki przypadek: ViralNova.com. Znacząca jest jednak konkluzja, że tego typu sukces jest niezmiernie rzadki.

Nie ulega wątpliwości, że sukces taki znacznie trudniej zaplanować, niż w tradycyjnym biznesie. Dlatego pewne zdziwienie wywołuje analiza promowanego przez PARP programu „Krzemowy Most”. Tym mostem mają być porady, szkolenia, ułatwienia w starcie w Dolinie Krzemowej....

Chyba jednak trudno będzie o efekt w postaci najazdu polskich firm na Kalifornię ;-)

Dwóch Amerykanów pokłóciło się w kinie. Jeden z nich rozstrzygnął spór w sposób radykalny, wyciągając pistolet. W efekcie jeden trafi do kostnicy, a drugi za kratki. Ale ponoć wolność wymaga ofiar. W tym wypadku – wolność posiadania broni. Kiedyś to prawo miało swoje głębokie uzasadnienie. Amerykanie z bronią w ręku bronili swej własności. Po co im broń współcześnie, gdy większość z nich jest co najwyżej użytkownikami tego co należy (lub będzie należeć) do banku?