Niemcy są gotowi na Grexit – czyli wyjście Grecji ze strefy euro. Przygotowuje się na to także Europejski Bank Centralny. Powrót do drachmy miałby sens, gdyby był związany z gwałtowną dewaluacją tej waluty. To z kolei praktycznie wymusiłoby bankructwo Grecji. Ale Niemcy są gotowi pogodzić się z utratą pieniędzy, jakie Grecy są im winni.

Bo pod pozorem pomocy Grecji udało się im zamienić większość długu Grecji wobec Niemiec na dług Grecji wobec instytucji międzynarodowych.

Program wykupu obligacji państwowych ogłoszony przez EBC wydaje się idealny dla Grecji. Wyjście ze strefy euro uniemożliwi skorzystanie z niego. Grecy zresztą wcale tego nie chcą. Bankructwo i duża inflacja zawsze są kosztowne społecznie, dlatego w pierwszym rzędzie trzeba szukać innych rozwiązań. Grecki budżet liczony bez kosztów obsługi długu jest zrównoważony. Wewnętrzne reformy połączone z proponowaną przez Greków restrukturyzacją długu pozwoli im złapać oddech.

Wyjście Grecji ze strefy euro nie opłaca się również …. Chińczykom, dla których dzierżawiony port w Pireusie jest furtką na europejski rynek.

Jeśli Niemcy zablokują obecne porozumienie (potrzebna jest zgoda Bundestagu), to będzie oznaczało, że chcą przymusić Grecję do opuszczenia strefy euro. Dlaczego? Może po prostu dlatego, że Greków nie lubią 0 z wzajemnością zresztą.

Teatr Telewizji TVP przypomniał właśnie sztukę „Rzecz o banalności milości”. Prezentuje ona między innymi siłę niemieckiego nacjonalizmu. Znamienne są zwłaszcza słowa Heideggera wypowiedziane po wojnie: Hitler okazał się zdrajcą, bo zdradził niemiecki nacjonalizm! A przecież filozofia Heideggera stanowi trwały element niemieckiej kultury. Kształtuje niemiecką tożsamość. Z tej perspektywy Grecja do niemieckiej Europy nie pasuje. Może być tolerowana jako kraj słaby i uległy. Ale nie jako kraj dumnych, wolnych ludzi, którzy wypominają Niemcom ciemne strony ich historii i kultury.

W ostatnim czasie wiele mówi się o możliwym załamaniu cen akcji na amerykańskiej giełdzie. Dotyczyć ma to zwłaszcza tak zwanych spółek technologicznych. Niektórzy wielcy inwestorzy uwzględniają już te przewidywania w swoich strategiach.

Jednak przedstawiony na portalu businessinsider.com wykres pokazuje, że nie mamy do czynienia z bańką spekulacyjną, tylko normalnym cyklem koniunkturalnym:

Różnica między okresem „bańki internetowej” końca lat 90-tych, a obecnym wzrostem jest wyraźnie widoczna.

Ostatnio znów pojawiła się w polskich mediach informacja, że Rosja może zostać wykluczona z systemu Swift. Ale takie działania uderzyłyby nie tylko w Rosję. Dlatego jest to raczej mało prawdopodobne.

W 2013 roku okazało się, że amerykański NSA pracuje nad szpiegowaniem transferów SWIFT. Prawdopodobnie już wówczas Rosjanie rozpoczęli prace nad systemem alternatywnym. Gdy pojawiły się groźby odłączenia Rosji od SWIFT, prace te uległy przyspieszeniu. Start systemu był przewidywany na maj 2015 roku. Jednak 13 lutego agencja Sputnik podała informację, że system już działa i zostało do niego przyłączonych 91 instytucji. Ze SWIFT korzysta ponad 600 rosyjskich instytucji finansowych. Wykonują one około 360.000 transakcji dziennie. Rosja drugim pod względem aktywności użytkownikiem SWIFT na świecie.

Jak działa SWIFT?

W tym systemie należy wyróżnić trzy aspekty:

1. Bazę podmiotów umożliwiającą ich identyfikację. Każda instytucja finansowa ma przypisany kod (BIC/SWIFT) – zgodnie z normą ISO 9362. Podmiot, który chce zrobić przelew, podaje nie tylko numery kont (IBAN) ale i kody BIC zaangażowanych banków.

2. Porozumienia między współpracującymi bankami, umożliwiające dokonywanie realnych transferów pieniędzy. System ten nie działa w oparciu o instytucję rozliczeniową (jak polski Elixir). Dlatego współpracujące banki mają konta rozliczeniowe typu NOSTRO/LORO (zwane również VOSTRO):

  • NOSTRO – nasze pieniądze w innym banku (łac. noster = nasz)
  • LORO/VOSTRO - pieniądze innego banku trzymane u nas (łac. voster = wasz).

Oczywiście nie każdy bank ma konta w każdej walucie. Dlatego w wykonaniu przelewu może uczestniczyć wiele banków i może zachodzić konieczność przewalutowania. Kosztami mogą być obciążani zarówno wystawcy przelewu, jak i odbiorcy środków.

3. Bezpieczny system przesyłania informacji. W systemie SWIFT są to komunikaty, które informują, jakie operacje mają być wykonane. Przekazywane są informacje o wykonanym przelewie (MT103) jak zlecenia dokonania transferu środków (MT202). Więcej szczegółów można znaleźć na stronach albo w dokumentacji polskiego systemu SORBNET2.

Agencja Moody obniżyła rating Rosji do śmieciowego poziomu Ba1. Uzasadnia to między innymi ryzykiem politycznym (związanym z sytuacją na Ukrainie), oraz wpływem niskich cen ropy naftowej. Według analityków negatywny wpływ tych czynników na gospodarkę nie jest przejściowy.

Z pewnością Rosjanie znów będą twierdzić, że agencje działają na zlecenie Waszyngtonu. Ceny ropy wróciły w okolicę 60 dolarów za baryłkę, a za jednego dolara znów płaci się około 61 rubli (kurs wrócił do poziomu z początku stycznia). Co ważniejsze: kurs ten przestał podlegać silnym wahaniom – najwyraźniej udało się go ustabilizować. Problemem pozostaje wysoka inflacja i wyższy niż przewidywano deficyt budżetowy.

Prezes rosyjskiego banku VTB, Andrieja Kostin nie ma wątpliwości, że trwa ekonomiczna wojna przeciw Rosji: Wojna gospodarcza z pewnością będzie miała negatywne konsekwencje dla gospodarki rosyjskiej, ale też będzie mieć bardzo negatywne konsekwencje dla dialogu politycznego i bezpieczeństwa w Europie. A kto chce żyć w mniej bezpiecznym świecie?

Program pomocy dla Grecji zostanie podtrzymany przez następne 4 miesiące, aby dać czas na negocjacje. Grecja pozostanie więc zapewne w strefie euro. Przynajmniej na razie. W polskich mediach przedstawia się to porozumienie jako ustępstwo Grecji. Bo nie 6 miesięcy (jak chcieli pierwotnie), tylko 4, a na dodatek rząd ma do poniedziałku przedstawić reformy, jakie chciałby wdrożyć. Grecy widzą to inaczej. Sądzą, że pod naciskiem USA (za pośrednictwem MFW), Niemcy musieli ustąpić. I chyba to oni mają rację – gdyż to Niemcy prezentowali twarde stanowisko, a Grecja od początku wykazywała skłonność do kompromisu. W tym sporze nie chodzi bynajmniej o pieniądze. Naprzeciw setek miliardów, jakie już zostały przekazane Grecji, kwoty będące przedmiotem negocjacji są śmiesznie małe. Grecy nie godzą się na to, aby Europa była niemiecka.