- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Brytyjczycy chcą przyciągnąć inwestorów z krajów islamskich. Dlatego City planuje emisję obligacji zgodnych z prawem islamskim (mówił o tym premier David Cameron podczas Światowego Islamskiego Forum Ekonomicznego). Jak podaje portal Deutsche Welle, takimi obligacjami sfinansowano m.in. budowę londyńskiej wioski olimpijskiej. W Niemczech takie obligacje emitują władze lokalne niektórych landów. „Koran zakazuje czerpania korzyści z naliczania odsetek, dlatego też emisja sukuk zawsze musi mieć u podstaw jakiś aktyw o realnej wartości. Dopuszczalny jest np. udział w zyskach, czy osiąganie przychodów z najmu. W przypadku emisji planowanej przez brytyjski rząd, inwestorzy mieliby otrzymać udział w zyskach z najmu budynków rządowych”.
Update 4XI:
Ciekawy artykuł na ten temat opublikował Bloomberg. Można go znaleźć na stronie: forsal.pl
- Szczegóły
- Kategoria: Krótko
Miałem nie komentować śmierci Tadeusza Mazowieckiego. Każda śmierć skłania do zadumy. Jednak trudno przejść do porządku dziennego nad działaniami naszych mediów, które nawet w obliczu śmierci nie potrafią zachować powagi. W dniu śmierci Mazowieckiego jedna z telewizji przypomniała film „Porwanie Agaty”, nakręcony przez agenta SB na kanwie wydarzeń, które kompromitują zarówno Mazowieckiego, jak i jego „grubą kreskę”. Myślę: przypadek. Ale na drugi dzień połowę wiadomości radiowych (PR1) zajęło wychwalanie Wielkiego Przywódcy za to, że podjął się i utrzymał. Druga połowa – jak jest źle: bezrobocie, biurokracja, zły klimat dla przedsiębiorczości etc..... A przecież to są w dużej mierze rezultaty działań rządu T. Mazowieckiego.
W dzień pogrzebu (dzisiaj) zamiast skupić się – zgodnie z polską tradycją – na dodatnich stronach działalności tego polityka, PR1 opowiada o tym, że Jego szacunek dla innych wynikał z przekonania, że możemy się różnić, ale powinniśmy się szanować. To dlatego uwiarygadniał swym autorytetem ludzi, którzy z kpiny i poniżania przeciwników uczynili główny oręż walki politycznej?
Po prostu szczyt obłudy. Dlatego dzień 3 listopada powinien być ogłoszony „świętem obłudy”. Może by jakąś nagrodę ustanowić?
- Szczegóły
- Kategoria: Geopolityka - Bliski Wschód
Żydzi są wściekli na Amerykanów za potwierdzenie tego, że to oni dokonali nalotu na syryjskie cele militarne. Pretekstem była obawa, że Syryjczycy przekażą swą broń (rakiety przeciwlotnicze) terrorystom. Jeśli Izrael uważa, że zrobił dobrze, to po co te tajemnice? Może dlatego, że reszta świata nie rozumie zasad etyki, zbudowanej na zamiarach domniemanych?
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Profesor SHG, Leokadia Oręziak była wczoraj gościem TVN CNBC. W dyskusji dotyczącej OFE odniosła się między innymi do stanowiska KNF. Wyraziła swe zdziwienie, że ta instytucja tak jawnie występuje przeciw państwu Polskiemu i rządowi. Sam fakt obrony OFE do upadłego jej nie dziwi. Wskazała ona na podobieństwo Polski i USA. W obu tych państwach największy wpływ na legislację mają przedstawiciele sektora usług finansowych, którzy traktują pracę dla państwa jako przerwę w swej karierze zawodowej i okazję do lobbowania dla swych mocodawców.
Poruszono także krótko temat Trybunału Konstytucyjnego, który jest postrzegany jako ostatni bastion obrony OFE. Pani Profesor zwróciła jedynie uwagę, że tych ludzi nie obchodzi los państwa. To zrozumiałe, że w krótkiej rozmowie nie drążyła ona tematu, wykraczającego poza jej specjalizację. Jeśli jednak mówimy o instytucjach państwa, działających na jego szkodę, to bez wątpienia Trybunał Konstytucyjny wiedzie prym. Przygotowywany scenariusz jest następujący: TK uznaje za niekonstytucyjną ustawę budżetową, gdyż została ona uchwalona w oparciu o przepisy, które jeszcze nie obowiązują (a konkretnie: zmiany w OFE zostały uwzględnione w wyliczeniu deficytu). Taka decyzja TK oznacza w praktyce albo bankructwo państwa, albo konieczność zmiany Konstytucji w celu zawieszenie limitu zadłużenia. Obrońcy OFE zapewne mogą liczyć na wystarczające poparcie w parlamencie, aby szantażować całe państwo brakiem odpowiedniej większości parlamentarnej.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Jeśli kierujesz się w życiu przesłankami moralnymi, to lepiej pracować dla bankierów, niż w „Dolinie Krzemowej”. Lepszy Goldman Sachs niż Google. Tak twierdzi noblista Robert Shiller.
No bo u Google'a możesz się głowić nad jakimiś drobnymi ulepszeniami, a w Goldman Sachs można zmieniać świat na wielką skalę i w sposób trwały!
Jakaś reinkarnacja Lenina?
Dalej jest jeszcze lepiej: „Każda istotna działalność człowieka musi być finansowana”.
To jednak Lenin był lepszy – bo on przynajmniej wiedział na jakim świecie żyje.
Jeden z uczestników dyskusji nie mógł wprost uwierzyć, że takie wypowiedzi słyszy od laureata nagrody Nobla.
Widać jak powszechne jest przekonanie, że nie wystarczy wspieranie jedynie słuszną ideologii, aby byle dureń dostał Nobla z ekonomii.
PS.
Objaśnienie do użytych analogii: http://blog.argumenty.net/blog/2013/11/03/noblista-lenin/