- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
Jeden procent najbogatszych już ma prawie połowę majątku świata. Wymiar globalnej niesprawiedliwości jest wstrząsający – ich bogactwo rośnie w zastraszającym tempie. Zagraża ono całej gospodarce . Także w Polsce – wbrew uspokajającym doniesieniom prasy.
Polskie problemy z kredytami we frankach to odwrotna strona tego medalu. Skoro wzrost bogactwa „wybrańców” jest szybszy niż wzrost PKB, to ktoś musi tracić. „Frankowicze” należą do tej właśnie grupy.
Wszystko dzięki finansyzacji. Inaczej mówiąc „pieniądz robi pieniądz”, a dzięki rozwojowi techniki – robi to coraz sprawniej. Przy całkowitej uległości rządów, które przecież muszą „pielęgnować zainteresowanie inwestorów”. Gdyby „inwestorzy” nie interesowali się Polską, to może kradliby gdzie indziej. A tak – nasi „frankowicze” są sławni na cały świat.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gosp. - kredyty we frankach
Udało się wytropić niezbyt roztropną opinię klubu parlamentarnego PiS na temat „Rekomendacji S”, wydanej przez KNF (wówczas jeszcze instytucja nosiła nazwę Komisja Nadzoru Bankowego).
To stanowisko PiS jest świadectwem tego, jak bardzo partiom brakuje zaplecza w postaci rzetelnych ośrodków analitycznych. Pozostają im opinie gazetowych ekspertów. Oto świadczący o tym fragment dokumentu: Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość podziela opinie wielu ekspertów ekonomicznych, mówiące o negatywnych skutkach „Rekomendacji S”. Specjaliści z Centrum im. Adama Smitha, podkreślają niebezpieczeństwo związane z ograniczeniem konkurencyjności na rynku bankowym.
Rekomendacja S rzeczywiście istotnie ograniczyła dostępność kredytu we frankach szwajcarskich. W następnych latach (w międzyczasie weszła w życie Rekomendacja S II) - wraz ze zmianą sytuacji na rynku - nastąpiło powolne wyeliminowanie kredytów frankowych. Jednak wiele problemów pozostało. Przede wszystkim wysokie spready (czyli koszt zamiany złotówek na franki przy spłacie). Ale to nie był jedyny problem związany z kredytami we frankach. Istnieją poważne wątpliwości, czy rzeczywiście kredytobiorcy byli świadomi ryzyka. Brakowało rozsądnych rozwiązań dotyczących upadłości konsumenckiej. Nadal brakuje ograniczenia do poziomu zabezpieczeń. Toleruje się lichwę, użycie niedozwolonych klauzul w umowach, oraz pogwałcenie zasad równości wobec prawa poprzez bankowy tytuł wykonawczy.
W tej sytuacji bardzo trudno jest zamknąć sprawę stwierdzeniem „widziały gały co brały”. Ale na szczęście jest PiS i „tropiciele” jego wpadek. W tej sytuacji temat można uznać za niebyły :-(.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gospodarczy
W Moskwie zakończyła się międzynarodowa cykliczna konferencja naukowa Gaidar Forum, poświęcona gospodarczej roli Rosji w świecie. Wydawać by się mogło, że temat jest ważny, a echa debaty znajdą się we wszystkich mediach światowych. Jednak przynajmniej polska prasa nieomal całkowicie zignorowała to wydarzenie.
Po treści programu można się było spodziewać dyskusji teoretycznych (na przykład: czy człowiek jest dla gospodarki, czy też gospodarka dla człowieka). Jednak kryzys ekonomiczny w Rosji sprawił, że to właśnie różnym aspektom kryzysu poświęcono wiele uwagi.
Szerokim echem odbiło się wystąpienie Germana Grefa – szefa Sbierbanku pierwszego dnia obrad. Śledząc relacje z tego wystąpienia widać jak bardzo medialne przekazy są skażone uprzedzeniami, bierzącą polityką i zwykłą propagandą.
W polskiej „opiniotwórczej” gazecie relacja zyskała tytuł: Rosji grozi masowe bankructwo banków. Gazeta ta od miesięcy opisuje „panikę”, „katastrofę” itp. zjawiska u naszego wschodniego sąsiada. Nie ma się więc co dziwić, że ten tytuł nie za bardzo ma potwierdzenie w treści artykułu. Ważne, że ma pokrycie w „linii redakcyjnej”. Nawiasem mówiąc trudno też oczekiwać dostrzeżenia związku między niską ceną węgla, a spadkiem cen ropy (prawdopodobnie wskutek manipulacji).Jeśli polskim kopalniom grozi bankructwo, to wina „przywilejów górniczych” i związkowców.
Bardziej merytoryczny charakter ma relacja Financial Times. Zwrócono w niej uwagę przede wszystkim na to, że Gref bronił banku centralnego, który został skrytykowany za opieszałość w ratowaniu rubla. Zdaniem Grefa działania były "w najwyższym stopniu racjonalne". Skrytykował natomiast rząd (to u ruskich można tak?) za brak przejrzystości w działaniu i opieszałość w restrukturyzowaniu gospodarki. Rząd mógł bowiem zrobić więcej, aby poprawić klimat inwestycyjny i naprawić inne słabości strukturalne, które istniały na długo przed sankcjami i obecnym spowolnieniem gospodarczym.
Jeszcze inaczej wygląda relacja rosyjska. Podkreślono, że Gref wezwał ludzi, by nie panikować, bo po szybkim spadku cen ropy naftowej, powinny one następnie wzrosnąć. W tym samym czasie, ekonomista dał bardzo pozytywne perspektywy dla cen ropy naftowej. Zaznaczył jednak, że cena "może pozostać przez kilka lat na poziomie 60-70 dolarów za baryłkę". W każdym razie, ze względu na spadek cen ropy naftowej wpływy Rosji będą mniejsze traci 4 biliony rubli.
W tej sytuacji Rosja musi utrzymać niskie wydatki bieżące z budżetu oraz pobudzić rodzimą przedsiębiorczość.
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gosp. - grexit
Pomimo zapewnień polityków, że są gotowi pogodzić się z opuszczeniem przez Grecję strefy euro, wszyscy zdają sobie sprawę z dużych problemów z tym związanych. Według najnowszych doniesień stanowiska przeciwstawnych stron zostały złagodzone (zob. polskie tłumaczenie artykułu). Te „strony” to Niemcy nadające ton europejskiej polityce gospodarczej i grecka Syriza, która ma dość „zaciskania pasa”. To niesamowity paradoks, że wszyscy oczekują od Niemców zmiany polityki, która udowodniła swoją skuteczność. Problem polega na tym, że niedopasowanie europejskich gospodarek nie polega jedynie na różnicach w poziomie PKB. W największym uproszczeniu można wyróżnić dwa modele gospodarki kapitalistycznej: kapitalizm nadreński – oparty na oszczędnościach i kapitalizm anglosaski – oparty na kredycie. W sensie doktrynalnym jest to opozycja między społeczną gospodarką rynkową i monetaryzmem. Kryzys z 2008 roku został zażegnany zgodnie z regułą: na problemy monetaryzmu – jeszcze więcej monetaryzmu. Niemcy stanęły przed problemem: jak pogodzić monetaryzm ze społeczną gospodarką rynkową. Z jednej strony mamy przekonanie, że to praca ludzi wykonywana w obrębie dobrze ukształtowanego ładu gospodarczego powinna być źródłem dobrobytu. Z drugiej zaś strony mamy dominację „rynków finansowych”, które potrafią wyczarować bogactwo przy pomocy giełdowych sztuczek. Niemcy są przekonani, że sukces amerykańskich „sztuczek” nazwanych „luzowaniem ilościowym” (nie ma to jak dobra nazwa) jest pozornym rozwiązaniem problemów. Wygląda jednak na to, że ulegną i zgodzą się na podobne działania ze strony EBC. Zresztą EBC już w ubiegłym roku podjął pewne działania, mające znamiona "luzowania ilościowego".
Ilustracja:(CC By NC ND Stijn Hosdez)
- Szczegóły
- Kategoria: Monitor gosp. - Górnictwo
Ewa Kopacz najwyraźniej wystraszyła się narastających protestów górników. Rząd podpisał porozumienie z górnikami: Rząd ustępuje w nim w sprawie kopalń, odpraw i osłon. Górnicy wzywają do zakończenia protestów.
Szczęśliwe zakończenie? Nie wszyscy są zadowoleni. Zawiedzenie muszą być politycy, którzy liczyli na to, że górnicy za nich „wygaszą” ten rząd (komentarz rysunkowy jednego z blogerów -zob. źródło):
Swoje niezadowolenie wyrażają także „publicyści” (nie Thatcher, a "Kopaczer"). Z pacierza polskiego „publicysty”: i żebyś górników – nieprzyjaciół naszych jako i chłopów poniżyć raczył.
Na pewno zadowoleni mogą być związkowcy, którzy udowodnili swoją skuteczność. Wbrew pozorom, zadowolona może być Kopacz – wraz ze swoim zapleczem politycznym. Ci, którzy wyrażają niezadowolenie i tak będą na nią głosować, a ogół społeczeństwa na pewno kupi jej nowe zapewnienia. Być może także na forum UE będzie miała lepszą pozycję: no chciałam zlikwidować to górnictwo – ale sami widzicie, że z górnikami to nie przelewki.
W treści orozumienia (zob. źródło) nie ma oczywiście zapisów, których nikt nie postulował:
-
większej przejrzystości działania spółek węglowych (i generalnie spółek skarbu państwa), planu ostatecznego pozbycia się „mafii węglowej”;
-
deklaracji dotyczących rozwoju polskiej energetyki i integracji jej z branżą górniczą (jest zapowiedź dialogu na ten temat);
-
planu działań zmierzających do likwidacji ujawnionych patologii, dogłębnej analizy sytuacji i wyciągnięcia wniosków w postaci „dobrych praktyk” w spółkach skarbu państwa;
-
strategii realnej naprawy opartej na dogłębnym zbadaniu przyczyn przyczyn złej sytuacji spółki;
Niestety zasadne są obawy, że zadowolone ze swych „osiągnięć” strony konfliktu będą nadal udawać, że problem górnictwa sprowadza się do „uratowania” czterech kopalń i ochrony miejsc pracy.