Amerykanie ogłosili koniec wojny między największymi producentami smartfonów. W chwili gdy iPhone 6 firmy Apple święci triumfy, Samsung odnotowuje wielki spadek sprzedaży (o 20%) i jeszcze większy spadek zysków (49%). Zmienia więc strategię i nowymi modelami Galaxy A3 i A5 ze średniej półki konkuruje z chińskim producentem Xiaomi. Chińska firma jest chyba najbardziej dynamicznie rozwijającym się producentem w branży. Oferuje tanie smartfony dobrej jakości. Do niedawna chińskie smartfony z Androidem można było traktować jak zabawki. Teraz jest zupełnie inaczej.

 

Wygląda więc na to, że na rynku dokonał się podział: kliencie z wysokiej półki (i zboczeńcy) dla Apple. Rynek najtańszych smartfnów dla Chin. A pośrodku walka Samsunga z Chińczykami.

 

Jeśli jednak popatrzymy na ilości sprzedawanych urządzeń, to widać nieco inne trendy:

 

źródło: http://appleinsider.com/articles/14/10/30/samsung-apple-retain-global-smartphone-lead-in-q3-as-xiaomi-rockets-into-third

 

Liczba dzieci żyjących w biedzie w krajach wysoko rozwiniętych zwiększyła się według UNICEF o 2,6 mln i wynosi obecnie 76,5 mln. Analiza wykazuje danych z raportu, że bez wątpienia miał na to wpływ kryzys z roku 2008. W 23 z 41 państw uwzględnionych w raporcie, ubóstwo dzieci wzrosło od 2008 r. W niektórych z nich: Irlandii, Chorwacji, Łotwie, Grecji i Islandii aż o ponad 50 procent;

  • w 2012 roku w Grecji średnie dochody gospodarstw domowych dla rodzin z dziećmi powróciły do poziomów z 1998 r., co oznacza utratę 14 lat rozwoju. Irlandia, Luksemburg i Hiszpania straciły dekadę; Islandia 9 lat, a Włochy, Węgry i Portugalia – 8;

  • recesja szczególnie mocno uderzyła w osoby młode w wieku 15-24 lat, ponad 7,5 miliona osób w Unii Europejskiej nie uczy się i nie pracuje (co stanowi prawie równowartość populacji Szwajcarii);

  • w Stanach Zjednoczonych ubóstwo dzieci wzrosło na skutek ostatniego kryzysu bardziej niż tego z 1982 roku. W 2012 roku aż 24,2 miliony dzieci żyło tam w biedzie, co oznacza wzrost o 1,7 miliona w porównaniu z rokiem 2008.

O dziwo, w Polsce wskaźnik ubóstwa dzieci zmalał i to najbardziej spośród badanych krajów.

Poniższy wykres pochodzący z raportu pokazuje zmianę poziomu głębokiej deprywacji materialnej dzieci w Europie (2008–2012):

Chyba nie sądziliśmy, że „doganianie” Europy będzie polegać na tym, że zachód będzie coraz biedniejszy. Coraz więcej ludzi zaczyna się budzić z liberalnego snu i dostrzega, że bieda i ubóstwo dzieci są bardzo kosztowne dla całych gospodarek: Według prof. Marii Drozdowicz-Bieć z Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych straty wynoszą nawet 5 proc. PKB. Składa się na to m.in. wzrost przestępczości, niższa wydajność pracy osób, które uzyskały gorszą edukację, mniejsze wydatki na konsumpcję. Dla UE straty można szacować na 652,4 mln euro.

 

 Prezes Apple ogłosił, że jest dumnym z tego, że jest homoseksualistą. Po co to zrobił? Chciał w ten sposób dowieść, że jego seksualna odmienność nie jest największym jego zboczeniem? Sens jego wystąpieniu nadała reakcja jakiegoś podrzędnego polityka Rosji. Zauważył on, że homoseksualistów takich jak Cook należaloby izolować, bo roznoszą choroby. Portal businessinsider.com natychmiast uznał to za wiadomość dnia, ubolewając równocześnie, że z listy prezesów największych firm tylko Cook obwieścił światu swą seksualną orientację. Może inni mają większe problemy i zajmują się sprawami poważnymi? Na przykład kontraktami z firmami w Rosji i krajach arabskich? Rosja według Amerykanów pokazała jakim jest homofobicznym krajem. Dlatego tradycyjne społeczeństwo polskie powinno wspierać z całych sił jankesów i pluć na Putina. Bo my tak uwielbiamy działać przeciw sobie.

Najnowszy przykład: Wystarczyło, aby ktoś zrobił kontrowersyjne ankiety, w których wypadliśmy poniżej przeciętnej, aby ogłosić, że Polacy są w czołówce najgorzej poinformowanych narodów.

O tym jak kontrowersyjnym jest ten „globalny indeks ignorancji”. Świadczy jedno z pytań dotyczących odsetka chrześcijan w naszym społeczeństwie. Jako realną przyjęto wartość 94%, a Polacy odpowiadali najczęściej, że poniżej 80%. Do wyliczenia indeksu przyjęto tą różnicę. Do kościoła chodzi co niedzielę poniżej 40%. No to kto tu jest ignorantem?

Otwarcie Muzeum Żydów Polskich skłoniło wiele osób do podzielenia się swoimi refleksjami na temat naszej wspólnej historii. Dla ludzi urodzonych po wojnie historia nie jest czarno-biała. Dałem się przekonać jednemu z takich autorów, że warto było budować to muzeum. Może nowe pokolenie Żydów dostrzeże dzięki niemu, że Polska to nie tylko miejsce kaźni ich narodu, ale też setki lat wspólnej historii. Nie wiem, czy prawdziwą jest teza, że "nie byłoby Izraela bez polskiej wielowiekowej tolerancji". Żydzi wiele wnieśli do naszej kultury i nie wiem czy ma sens ważenie win i zasług. Przecież nie o to w sumie chodzi. Chodzi o holocaust. Widziałem w telewizji staruszka, który płakał jak dziecko na wspomnienie rozstania z matką. Jego z pewnością nie obchodzi ani historia ani kultura. Szukanie winnych jest rzeczą naturalną. Kto jest winny? Politycy i macherzy z „przedsiębiorstwa holocaust” mają swoje interesy i chętnie podpowiedzą. Winna jest Polska. Przynajmniej do czasu, aż zapłaci kilkadziesiąt miliardów dolarów. Bo ci ludzie patrzą na historię bez emocji – jak na kolejny biznes do zrobienia.

Firma Amazon ma w Niemczech olbrzymie centrum logistyczne, obsługujące całą Europę. W ubiegłym roku w czasie największego wzrostu ilości przesyłek pracownicy tego centrum zastrajkowali. Zaraz potem Amazon rozpoczął budowę analogicznych oddziałów w okolicy Poznania i Wrocławia. No i jest, jest jest.... Polacy się cieszą, że Amazon dosłownie "wyczyścił" rynek pracy z pracowników gotowych podejmować się słabo płatnych zajęć: 1530 zł na rękę, 10 godzin pracy dziennie. A ci durni Niemcy znowu strajkują. Polscy pracownicy Amazona dostają około 12 zł na godzinę brutto. W Niemczech wprowadzono minimalną płacę powyżej 8 euro – więc wychodzi 3-4 razy więcej niż w Polsce. Dlaczego Polacy godzą się pracować za pobory kilkukrotnie mniejsze niż Niemcy? Na dodatek Polak pracuje przeciętnie (dane za 2012) 1929 godzin w roku, a Niemiec tylko 1393. Może Niemcy po prostu mają wyższe ceny? No niekoniecznie. Pytanie do Niemki – czy jak sądzi Polaków stać więcej, czy mniej? Mniej. A dlaczego? Nie wiem. Polacy na pewno wiedzą. W internecie jest pełno takich wyjaśnień, jak to: Wydajność gospodarki a tym samym ludzi, zależy w dużym stopniu od technologii stosowanych w firmach. Im bardziej zautomatyzowana gospodarka tym więcej mogą wyprodukować Ci sami ludzie. Niestety Polska gospodarka (jako całość) ma w tym względzie ogromne zaległości. Dlatego Polacy, pomimo tego, że pracują najdłużej w Europie jeżeli chodzi o przepracowane godziny nie są w stanie bardzo dużo wyprodukować produktów i usług.